Ten rozdział jest krótszy niż dotychczasowe, jednakże nie wyobrażam sobie, bym mogła coś jeszcze tu dodać. Ten rozdział to zdecydowanie najcięższy rozdział w całej trylogii. Osoby o słabszych psychikach niech mają to na uwadze.Prośba dodatkowa: rozdział został poprawiony, ale jeśli ktoś z was spotka się z jakąś nieścisłością, to, proszę, napiszcie mi to!
Ruth tego dnia była bardzo spokojna i dość cicha. Gęste i ciemne chmury przysłoniły niebo, a pogoda pasowała bardziej do listopada, aniżeli połowy marca, który teraz mieliśmy. Kiedy pani Howard na mnie patrzyła, czułam wstyd i rozczarowanie samą sobą. Nasze sesje trwały już jakiś czas i nawet ja widziałam poprawę. Teraz, kiedy cała zaryczana weszłam do jej gabinetu i nie potrafiłam się uspokoić, wróciłam do punktu wyjścia. Czułam się przegrana.
Psycholog zaparzyła mi herbaty. Trzymałam gorący ceramiczny kubek w dłoniach i od czasu do czasu ocierałam chusteczką podpuchnięte oczy. Ruth uśmiechała się do mnie pokrzepiająco. Na naszych spotkaniach opowiadałam jej jedynie o mniej ważnych faktach, nie zagłębiłam się z nią jeszcze w mroczną przestrzeń mojego umysłu. Po prostu nie umiałam zaufać.
– Lepiej, Veronico? – spytała spokojnym głosem, który odbił się od ścian przestronnego gabinetu. Kiedyś zastanawiało mnie to, czemu znajdowało się w nim tak mało rzeczy. Teraz po prostu rozumiałam, że pani Howard lubowała w prostocie.
– Tak, dziękuję – wyszeptałam, zawstydzona. Ten natłok emocji trzymał się mnie i nie chciał puścić, a to było dość uciążliwe.
Całe zajście z Thomasem i Seleną zaszło w piątek i choć kuzynka doskonale wiedziała, że ją widziałam w tamtej chwili, nie odwołała się do tego w żaden sposób. Kiedy podeszłam do nich, by wręczyć dziewczynie klucz, zachowywała się, jak gdyby nic się nie stało. Jak gdyby to, że stała z Thomasem nie powinno mnie nawet dziwić. Jednak nie to zniszczyło mnie jeszcze bardziej, a mroczna pustka, znajdująca się w jego oczach. Skinął mi na powitanie głową, ale się nie odezwał. Wszystko było bardziej interesujące ode mnie, a ja poczułam się brudna i nie warta zupełnie niczego. To bolało.
Nie potrafiłam pojąć, dlaczego ta dwójka nienawidzących się ludzi zachowała się właśnie w ten sposób. To cholernie bolało. Ta niewiedza, ten szok, ten zawód, a przede wszystkim złamane serce. Selena w domu zachowywała się tak, jakby wykasowała naszą kłótnię z pamięci. Ja nie zapomniałam, dlatego starałam się ją ignorować, lecz nawet w chwilach wspólnych posiłków widziałam, jak bujała w obłokach i wtedy już zaczęłam podejrzewać, że pomału zakochiwała się w Thomasie, wbrew temu wszystkiemu, co mi powtarzała.
Dzisiaj, nim przyjechałam na spotkanie z psychologiem, Selena położyła odblokowany telefon na stole. Sms-owała z Fearem. Był ranek, w tę niedzielę obie wcześnie wstałyśmy, a ja znów poczułam ciężar w sercu i miałam problem ze złapaniem oddechu. Z ich wiadomości jasno wynikało, że dogadywali się znacznie lepiej, a fakt, że Thomas odpowiadał z uśmiechniętymi buźkami, gdzie ze mną tego nigdy nie robił, jedynie wszystko pogorszył. Zaszyłam się w swoim pokoju, walcząc ze łzami.
CZYTASZ
Escape from the dark
RomanceThe second part of the ''Darkness'' trilogy ~ Próbowaliśmy wypłynąć z ciemności, która wciągała nas w ten mrok. Nie chcieliśmy cierpieć, choć żadne z nas nie umiało pływać w ciemnościach. Tylko wiara pozwalała nam przetrwać. Wiara i my sami. W czel...