My Teacher// Kim Taehyung.

Zostaniesz u mnie

Niewiem co teraz będzie ze mną i z Kim'em. Wiem że nie powinnam bo jest to mój nauczyciel ale się zakochałam.

Załatwiłam sprawy i wyszłam z toalety do Hong.

- Hej Hong. - powiedziałam przytulając dziewczynę

- Hejka. Kim wrócił.- powiedziała

- No wiem. Ja źle się czuje wrócę do domu. Jeszcze lekcje się nie zaczęły to nikt się nie skapnie.

- Odprowadzić cię ? - zapytała

- Nie. Dam radę. - powiedziałam po czym wyszłam z szkoły.

Czuję się dobrze ale za dużo emocji jak na dziś. Tak jest dopiero ranek ale to już męczące.

Szłam do domu i po 11 minutach siedziałam na swoim krześle przy biurku.

Rozpakowałam swoje rzeczy i poprostu się położyłam na łóżku

Leżałam tak i myślałam nad różnymi rzeczami aż tu nagle przyszła do mnie wiadomość.

Tae💓
Gdzie jesteś ?

Mei
Źle się poczułam i wróciłam

Tae💓
Wszystko okej?

Mei
Tak. W porządku.

Tae 💓
Dobrze. Dzisiaj masz korepetycje 😁

Co za debil. Ta już.

Z wkurzenia schowałam twarz w poduszkę i zaczęłam krzyczeć ale odrazu przestałam bo rodzice przecież nie wiedzą że jestem w domu.

Po chwili słyszałam otwieranie drzwi a w nich...mama.

- Mei. Nie jesteś w szkole ? - zapytała mama siadając na moim łóżku

- Dzisiaj zrobiłam sobie wolne. - powiedziałam z uśmiechem

- Ale masz dzisiaj korepetycje. Pamiętasz ? Twój nauczyciel wrócił więc już są. - powiedziała wstając i wyszła z pokoju

Aaaaa błagam nieeeeee.

Poszłam jeszcze spać gdy po paru godzinach do mojego pokoju weszła MAMA

- Mei za 30 minut masz korepetycje. Szykuj się

I wyszła.

Suuuuper.

Wstałam i się ogarnełam

Wzięłam książki i zeszłam na dół

Skip Time. 19:30

Wyszłam z samochodu i zapukałam do drzwi nauczyciela

Odrazu otworzył.

- Oo już jesteś. Równo z czasem. Idealnie. - powiedział wpuszajac mnie do środka i zamykając za sobą drzwi.

- No. - odpowiedziałam krótko .

- Coś nie tak Mei? - Zapytał łapiąc mnie za ramiona i patrząc z góry w moje zamieszane oczy.

- Nie. Idziemy się uczyć ?

- Mhm ... Chodźmy. - powiedział spokojnie.

Uczyliśmy się 44 minuty w dziwnej atmosferze. Miałam już dość na dzisiaj. Chciałam poprostu wyjść i pójść spać.

- Kiedy kończymy? Chce już iść spać. - powiedziałam ziewając.

- Śpiąca jesteś ? Jest jakaś 20:10

- Dzień mnie wykończył. Mogę wracać? - zapytałam.

- Zostaniesz u mnie.

- Nieee.

- Ale to nie było pytanie. - powiedział zamykając moje książki.

- Wolę swoje łóżko. - powiedziałam wstając

- Nie wiesz jakie jest moje. Chodź. Przecież nic ci nie zrobię. - powiedział wskazując na łóżko

- Tak? A co powiem mamie? - zapytałam

- Że idziesz na noc do koleżanek

Tak też zrobiłam. Po 20 minutach leżałam już w jego łóżku a on brał prysznic.

Ciekawe czy będzie spał ze mną. Pewnie tak.

Po jakimś czasie zasnęłam i obudziłam się o 01:22
Pierwsze co zobaczyłam to

Kim który śpi obok mnie. uroczy.

Postanowiłam jeszcze zasnąć bo dopiero 1 tak też zrobiłam.

Usnęłam...