special suprise from my friends

79 7 0
                                    


— Byś tylko widział swoją minę! — powiedziałam, nie kryjąc już dłużej swojego rozbawienia. — Wyglądałeś komicznie!

— To nie jest śmieszne, nadal trzęsą mi się nogi — wydukał, pokazując palcem na swoje dolne kończyny.

Spojrzałam na niego i faktycznie mówił prawdę. Hoseok wyglądał, jakby właśnie wyzionął ducha. Jego całe ciało się trzęsło, co szczególnie dało się zauważyć na dłoniach i nogach. Zerknęłam na jego twarz, która kolorem przypominała śnieg. Jego skóra stała się aż niezdrowo blada i zupełnie pozbawiona innych barw. W oczach wciąż szalały iskry szoku i przerażenia. Jego wargi drżały, przez co wciąż nie potrafił się normalnie wysłowić i nie jąkając się przy tym.

— Hej — zagadnęłam, podchodząc bliżej niego. Spoważniałam. Nie było mi już dłużej do śmiechu, kiedy tylko zdałam sobie sprawę, że sytuacja stała się naprawdę bardzo poważna. Chwyciłam jego twarz w obie dłonie, zmuszając tym samym, aby na mnie spojrzał. — Jest już wszystko w porządku. Jesteśmy na ziemi.

Hoseok cały patrzył na moją twarz, ale jego wzrok przez cały ten czas był zupełnie nieobecny, jakby jego dusza była gdzieś w zupełnie innym świecie i nie chciała wrócić do jego ciała. Oddychał ciężko, usiłując zabrać większy wdech. Widok chłopaka w takim stanie bardzo mnie zaniepokoił. Nie wiedziałam, co mam robić i jak mogłabym mu pomóc w takiej sytuacji.

— Hoseok! — pisnęłam przerażona. — Ocknij się! — Delikatnie potrząsnęła jego twarzą, ale dalej bez skutku. Zachwiał się nieznacznie, z trudem utrzymując się na wyprostowanych nogach.

Byłam przerażona. Nie potrafiłam przez chwilę się uspokoić i zastanowić nad sensownym rozwiązaniem, kiedy Jung stał przede mną w takim stanie. Czułam się zupełnie bezradna i bezużyteczna. Desperacko wołałam go, ale ten wciąż nie reagował na moje słowa. Do oczu zaczęły napływać mi łzy. Z trudem udawało mi się powstrzymać histeryczny płacz, który od zaczął dusić mnie w piersi. Bałam się. Byłam cholernie przerażona

— Wdech i wydech albo... — wydusiłam z trudem przez łzy. Gubiłam się w słowach, zatraciłam myśli i trzeźwy umysł — albo wstrzymaj oddech na kilka sekund! — Hoseok wciąż nie słuchał, jakby w ogóle nie docierały do niego żadne dźwięki. Oddychał coraz ciężej, desperacko starając się zaczerpnąć powietrza.

Wstrzymać oddech, to ma sens...

Nie myśląc dłużej, wspieram się na palce, łącząc nasze usta w pocałunku. Mocno przywarłam do jego ust, zmuszając go tym samym do wstrzymania oddechu na kilka sekund. Zatopiłam dłonie w jego miękkich włosach, delikatnie ciągnąć za ich końcówki. Atak paniki od razu ustąpił. Jung momentalnie się uspokoił. Nieznacznie odsunęłam się od niego, uważnie przyglądając się jego twarzy. Chciała się upewnić czy aby na pewno było już po wszystkim.

Dokładnie skanowałam wzrokiem każdy skrawek jego twarzy, cały czas trzymając ją w dłoniach. Jego poliki delikatnie się zaróżowiły. Lewą ręką odgarnęłam niesforną grzywkę z jego czoła, ścierając przy tym stróżki zimnego potu, który zalewał jego skronie. Hoseok wyszczerzył oczy, spoglądając na mnie zdumiony. Był w kompletnym szoku. Przetarł opuszkami palców swoje wargi, po czym momentalnie zacisnął je w wąską linię.

— Lepiej? — Tym razem ja głośno dyszałam, ledwo przełykając ślinę. — Nic ci nie jest? Wszystko okej? — Zasypywałam go pytaniami. Cisza sprawiała, że zaczęłam martwić się jeszcze bardziej. Tak bardzo chciałam usłyszeć od niego tak lub chociażby jedno, niemalże trudne do zauważenia skinięcie głową.

— Chy-chyba tak — powiedział, jąkając się. Ponownie spojrzałam głęboko w jego oczy, usiłując wyczytać z nich coś więcej, Nie miałam pewności czy na pewno jest tak, jak przed chwilą oznajmił. Jego wzrok tym razem nie był opustoszały i zdziczały, jak jeszcze pięć minut temu. Hoseok wrócił, czułam to.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 10, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

inner child | bts |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz