chips & ketchup

159 14 0
                                    

— • how i meet Jeon • —

26.03 czwartek

Dohyun ogłosiła nadzwyczajnie spotkanie i nalegała, żebym dzisiaj wieczorem po rannej zmianie w pracy znalazła dla niej czas i wybrała się w jej towarzystwie do naszego ulubionego lokalu na jakieś jedzenie, które obiecała, że stawia. Byłam zmęczona, ale mimo tego zgodziłam się z nią wyjść. Podobno miła mi coś bardzo ważnego do przekazania, więc nie chciałam, żeby ominęło mnie jakieś ważne wydarzenie w jej życiu.

Zamówiliśmy to co zwykle. Dla mnie deser lodowy z podwójną polewą czekoladową i kolorową posypką oraz frytki, natomiast Dohyun zabrała standardowo tartę cytrynową z kremem waniliowym. Mimo tego, że był już wieczór, to dla nas nigdy nie było za późno, żeby zjeść coś słodkiego.

— Więc opowiadaj — powiedziałam, nabierając na łyżeczkę lodową rozkosz, która szybko znalazła się w moich ustach.

— Nie zgadniesz co się wydarzyło — pisnęła z ekscytacji, klaszcząc z radości w dłonie.

— Oświeć mnie — zawsze lubiłam patrzeć na przyjaciółkę, kiedy tryskała radością i pozytywną energią.

— Chyba mam chłopaka — niemalże wykrzyczała, przez co ludzie oblepili nas nieprzyjemnymi spojrzeniami.

— Nie wierzę normalnie — westchnęłam, opierając głowę o dłoń. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że jestem tym faktem zaskoczona. Dohyun często chodziła na randki i znajdowała sobie nowych chłopaków, z którymi z dnia na dzień potrafiła urwać kontakt w wyniku zupełnie bezsensownej kłótni. — Znowu?

— Tym razem to jest coś poważnego — zapewniała, wskazując przy tym na mnie palcem.

— Ostatnim razem tez tak mówiłaś i co? Po tygodniu wasza znajomość odeszła w zapomniane — powiedziałam, wracając pamięcią do Theo, z którym ostatnio kręciła.

— Może ty jesteś po prostu zazdrosna? — zapytała, uśmiechając się zadziornie. Skrzyżowała ręce na piersi, wlepiając wzrok w moją znudzoną twarz.

— Tak, oczywiście — powiedziałam sarkastycznie. — Nie chciałabym mieć aż tak bardzo bogatego wątku miłosnego w moim życiu. U ciebie dzieje się zdecydowanie zbyt wiele.

— Już nie marudź — wywróciła oczami. — Tylko się z tobą droczę, a ty wszystko bierzesz do sobie. Wyluzuj się trochę.

— Nieważne — ucięłam. — Lepiej powiedz mi powiedz, kto jest tym twoim kolejnym wybrankiem.

— Jonghyun! — powiedziała, szczerząc się jak głupi do sera.

— Naprawdę wiele mi to mówi.

— Pamiętasz tego chłopaka, co sprzedawał nam bilety w kinie? — pokiwałam przytakująco głową. — To właśnie on! Od tamtego momentu zaczęliśmy ze sobą pisać i tak jakoś wyszło.

— Nieźle — podsumowałam. Zupełnie nie podzielałam jej entuzjazmu.

— A jak u ciebie sprawy wyglądają? — zmieniła temat, kiedy zauważyła, że nie jestem jakoś bardzo zainteresowana dokładną historią rozwoju ich znajomości.

inner child | bts |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz