thanks

107 9 4
                                    

Po wielkich porządkach i przygotowaniach do dzisiejszego wieczoru, w końcu nadeszła chwila, aby odpocząć i spędzić ze sobą trochę więcej czasu, a przede wszystkim się poznać. Mieszkam z chłopakami już od ponad dwóch tygodni, jednak każdy codziennie ma swoje sprawy do załatwienia, pracuje lub zwyczajnie jest poza mieszkaniem. Ostatni raz wszyscy w komplecie byliśmy w dniu, w którym Taehyung wrócił do domu po tygodniowej wizycie u swojej rodziny.

Nie za duży stół w salonie dosłownie uginał się od przekąsek, które kupił Namjoon z Jeonggukiem. Nie zabrakło również napoi procentowych, które zakupił najstarszy z domowników. Chłopaki zadbali o dosłownie wszystko. Włączyli nawet muzykę, która wesoło rozbrzmiewała w tle, wypełniając ciszę pomiędzy dość głośnymi dialogami.

— Wszystko gotowe, możemy zacząć świętować! — powiedział Jin. Po tych słowach Jeongguk od razu sięgnął po miskę z chipsami, z szerokim uśmiechem zajadając się przekąską. Głośno chrupał, jak zahipnotyzowany wpatrując się w ekran telewizora.

— Ej, ej, ej! Nie zapędziłeś się, koleżko? — Jimin spojrzał złowrogo na Jeona, przez co wokoło zapadła cisza. — Gdzie te łapska? — Dłużej nie zdołał zachować powagi, przez co parsknął głośnym śmiechem, ostatecznie zabierając Ggukowi miskę.

Od naszej porannej rozmowy, odbytej podczas sprzątania w łazience, Jeongguk zachowuje się trochę inaczej, niż wcześniej, co było jak najbardziej na plus. Nasza konwersacja nie była wtedy jakaś bardzo długa, jednak wystarczająca na tyle, aby przestało być między nami dziwnie. Nie czułam teraz, żeby chłopak unikał mnie, bądź odwracał wzrok za każdym razem, kiedy nasze spojrzenia się ze sobą skrzyżowały, bądź od razu opuszczał pomieszczenie, w którym przebywaliśmy razem dłużej niż pięć minut.

— A kto je kupił, hmm? — droczył się, z powrotem zabierając naczynie z kolan blondyna.

Rozmowy trwały w najlepsze. Każdy bawił się bardzo dobrze, opowiadając zabawne sytuacje ze swojego życia lub zwyczajne fakty na swój temat. Staraliśmy się jak najbardziej poznać. Pytałam chłopaków o najróżniejsze rzeczy, a oni mnie. Nasze odpowiedzi odblokowywały nowe i ciekawe tematy do rozmowy, przez co nie było ani jednej minuty, w której zabrakło nam zagadnień do przedyskutowania.

— Chyba nigdy nie zapomnę, jak poznałem się z Hoseokiem po raz pierwszy — wypalił nagle Yoongi, spoglądając wymownie na Junga. — Na pewno nie zapomnę — Zaśmiał się pod nosem.

— Nie słyszałem nigdy tej historii, chyba— Jeongguk zamyślił się chwilę.

— Na pewno nie słyszałeś, zabroniłem mu — powiedział Hoseok, krzyżując ręce na piersi.— Tylko spróbuj puścić parę z pyska, to... — zagroził mu palcem, mrużąc przy tym oczy. Brunet zdecydowanie nie potrafił wyglądać na groźnego, nawet jeśli ton jego głosu był poważny.

— Dajesz! Chce wiedzieć. Zapowiada się ciekawie — Taehyung szturchnął Yoongiego łokciem w żebra, zachęcając go do kontynuacji.

— Ani mi się waż! — fuknął, zrywając się z miejsca.

— Zaczął, więc musi teraz skończyć — oznajmił Namjoon. — Taka jest zasada. Świętych zasad się nie łamie, przyjacielu.

— Pierwszy raz słyszę taką zasadę! — zawołał naburmuszony Jung. Muszę przyznać, że to wydanie Hoseoka wyglądało bardzo komicznie i na długi pozostanie w mojej pamięci. — Nic podobnego sobie nie przypominam.

— Zasada to zasada, Hobi — powiedział rozbawiony Jimin, wzruszając przy tym ramionami.

— To był jakoś późną jesienią, trzy lata temu — zaczął Yoongi. — Normalnie wyszedłem sobie do pracy. Właśnie wtedy spotkałem Hoseoka. Stał na przystanku autobusowym, trzęsąc się z zimna. Był wściekły, przeklinając pod nosem. Szczerze mówiąc, przez chwile pomyślałam sobie, ze tego jakiś szaleniec, który mówi do siebie — spojrzał na Junga, sprawdzając jego reakcję. Było dokładnie tak, jak oczekiwał. Uwielbiał naburmuszony wyraz twarzy Junga. Na tym świecie nie było dla nic bardziej zabawnego od tego widoku.

inner child | bts |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz