Wieczór minął szybko i przyjemnie. Cały czas rozmawialiśmy oraz się śmialiśmy. Poznaliśmy siebie jeszcze bliżej. Było beztrosko jak kiedyś, kiedy żadne z nas nie miało zmartwień ani problemów. Aktualnie siedzimy w aucie w drodze powrotnej do domu. W tle rozbrzmiewa ,,Wildest Dreams" Taylor Swift, więc pogrążam się w piosence, która trochę nas odzwierciedlała. Nawet nie zarejestrowałam tego kiedy byliśmy już na miejscu, tylko że zamiast mojego domu ujrzałam posiadłość Mike'a przez co zmarszczyłam brwi. Chłopak widząc to powiedział:
- Dziś zostajesz u mnie - a po chwili dodał - Nie martw się starzy wyjechali w delegację.
- Okeeej – odparłam wysiadając z auta.
Brunet objął mnie w talii prowadząc do środka. Po przekroczeniu progu od razu ściągnęłam szpilki, ponieważ bolały mnie już nogi. Zaraz po tym skierowałam się za chłopakiem do salonu.
- To co, seans? – zapytał.
- Jasne – odparłam uśmiechnięta.
- Zatem co oglądamy?
- Hmm... Może ,,Miłość Gwarantowana"?
- Wedle życzenia.
Michael włączył film po czym rozsiadł się wygodnie na kanapie pociągając mnie na siebie. Tak oto leżąc wtuleni w siebie i przykryci do połowy kocem zaczęliśmy oglądać film.
***
Półtorej godziny później film się skończył, a my stwierdziliśmy że pora iść już się kłaść.
- Nie chce – wyjęczał chłopak całując mnie.
- Też mi tu dobrze, ale nie możemy zostać tu wieczność – wyszeptałam, całując jego szczękę.
- Dlaczego? – zapytał kąsając moją szyję.
- Bo nie – zaśmiałam się i wyswobodziłam z jego objęć – No dalej, ruszaj się – rzekłam pochylając się nad leżącym chłopakiem.
Przyssałam się do jego ust szepcząc żeby się zbierał. Jednak on nic sobie z tego nie robił tylko pogłębił pieszczotę. Kiedy chciał mnie przyciągnąć ponownie do siebie, delikatnie ugryzłam go w wargę. Chłopak się tego nie spodziewał, a ja po ujrzeniu jego zszokowanej twarzy zaczęłam się śmiać.
- Osz ty mała zołzo, pożałujesz zaraz – uśmiechnął się chytrze i wstał z kanapy.
Kiedy jego słowa do mnie dotarły od razu rzuciłam się pędem w stronę schodów jeszcze mocniej się śmiejąc. Niestety nie miałam z nim szans i już na pierwszych stopniach mnie dopadł. Chwycił mnie w talii po czym przerzucił mnie sobie przez ramię kierując się tak do swojego pokoju. Gdy byliśmy już u celu, brunet zamknął drzwi. Następnie mnie puścił przygwożdżając do nich. Nie czekał aż się odezwę, tylko żarliwie zaatakował moje usta. Wplotłam ręce w jego włosy pogłębiając pocałunek. Nasze języki tańczyły ze sobą walcząc przy okazji o dominację, którą oczywiście on zdobył, ale mi to nie przeszkadzało. Wręcz odwrotnie jeszcze bardziej mnie podnieciło. Mike chwycił mnie za uda podnosząc do góry, jednocześnie zmuszając mnie do objęcia go nogami w pasie, co też uczyniłam. Owinęłam swoje nogi wokół jego bioder i pociągnęłam za jego cudowne włosy, na co chłopak cicho jęknął. Skierował nas w stronę łóżka, a już po chwili czułam miękki materac pod sobą. W końcu oderwaliśmy się od siebie ciężko dysząc. Nasze oddechy się ze sobą mieszały, a oczy nie odrywały się od siebie nawet na sekundę. Brunet pochylił się składając całusa na nosie. Uśmiechnęłam się szeroko na ten czuły gest. Chłopak odchylił się po to aby ściągnąć koszulę, a za chwilę znów mogłam poczuć jego słodkie wargi na swoich. Oderwał się od moich ust i spojrzał mi głęboko w oczy pytając:
CZYTASZ
,, Pamiętaj o oddechu "
RomanceMówi się, że życie jest piękne ale trudne, że sukces sam się nie osiągnie. Po burzy zawsze wychodzi słońce. Ale czy to prawda? Czy aby na pewno jest to rzeczywiste? Jeśli tak to... Jak mamy się tego dowiedzieć? Świat bywa piękny i zarazem okrutny...