Epilog

5.5K 95 32
                                    

2 miesiące później..

Myla's pov:



   – Niespodzianka! – Krzyknęli równocześnie, kiedy razem ze Stellą weszłyśmy do środka.

   Pomieszczenie wyglądało bardzo kolorowo, wypełnione przez różowe i niebieskie baloniki oraz masę pluszaków. Nad telewizorem znaleźliśmy miejsce na napis "Baby Shower", a stolik kawowy zapełniliśmy słodkościami.

   Mieliśmy w planach zrobić to w bardzo skromny sposób, dlatego poza Diarą, Keatonem i przyjaciółką Stelli - Olivii, zaprosiliśmy jeszcze jej rodziców, brata z żoną i Bradleya.

   Nie mogłam przestać się uśmiechać, kiedy kobieta obok mnie patrzyła z niedowierzaniem na widok przed nią. Była w takim szoku, że nie mogła wydusić ani słowa, a w jej oczach pojawiły się łzy.

   – Jesteście niemożliwi. – Powiedziała, próbując się opanować.

   – Kochanie, tak bardzo się cieszymy z twojego szczęścia.

   Odsunęłam się, aby jej matka mogła ją z łatwością objąć i szepnąć parę, miłych słów. Zabrałam siatki z zakupami i zaniosłam do kuchni, gdzie już krzątała się Valerie. Posłała mi szczery uśmiech i zaczęła odbierać poszczególne produkty.

   Niby jestem u siebie w domu, a jednak nadal nie ogarniam, w której szafce mamy jakie produkty. Chyba, że mówimy o alkoholu, to już inna kwestia.

   Zabrałam dzbanki z napojami i wróciłam do salonu, gdzie większość już zdążyła zająć miejsca na kanapie. Jak zwykle Diara się rozgadała i trwała w swoim wiecznym monologu. Nie mogę wyjść z podziwu, że Stella za każdym razem, tak samo dobrze to znosi. Ja bym już zdążyła ją okrzyczeć i jeszcze pokłócić się z Keatonem.

   – Mogłeś się chociaż ogolić. – Rzuciłam, podchodząc do niego.

   – Mogłabyś chociaż dzisiaj przestać się czepiać.

   – Masz przesrane w poniedziałek.

   – Domyślam się.

   – Musisz podziękować Myli.. – Spojrzałam z opóźnieniem na Olivię, która wspomniała o mnie, przy rozmowie z naszą dzisiejszą gwiazdką. – Sama to zaproponowała.

   Stella wymieniła ze mną spojrzenie i skinęła głową w kierunku korytarza. Przeprosiłam zebranych gości i skierowałam się do wskazanego miejsca. Stanęłam przy schodach, opierając się o balustradę i odczekałam, aż do mnie podejdzie.

   – Myla, to jest zdecydowanie za dużo..

   – Nie podoba ci się?

   – Oczywiście, że podoba ale..

   – Nie obchodzi mnie to. Masz się bawić, to twoja impreza i tego bachorka. – Wskazałam na widoczny brzuszek, co skutkowało cichym śmiechem z jej strony.

   – Dziękuję, naprawdę. – Objęła mnie mocniej, uniemożliwiając jakikolwiek ruch. Westchnęłam cicho i odwzajemniłam uścisk, masując ją kojąco po plecach.

   – Uśmiechnij się, wyglądasz jak na skazaniu. – Stwierdziłam, spoglądając na jej twarz i łapiąc za policzki. – Musisz zjeść babeczkę i udać zaskoczenie, kiedy poznasz płeć. – Dodałam, parskając.

   – Nie wiem czy jestem gotowa.

   Przewróciłam oczami, bo kolejny raz nawiązała do bycia mamą. Za często to robi.

   Im bardziej zbliżała się do terminu porodu, tym bardziej robi się nieznośna.

   – Jesteś.

BORDERLESS | +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz