Colton's pov:
Nigdy nie podejrzewałem, że będę tak wdzięczny Marcusowi za cokolwiek. Chociaż raz w życiu zrobił mi na rękę i prześledził odpowiednie kamery, aby namierzyć Hodge. Miałem zamiar jechać sam ale kiedy zauważyłem na jednej kamerze, że za tym wszystkim stoi były narzeczony Myli i jej matko to przesłałem informację do Keatona, który miał powiadomić policjantów.
Namierzyłem jego telefon i chwilę później, wjechałem za nim na pas startowy. Miałem gdzieś, że ten skurwiel może mnie zobaczyć. Chciałem, żeby mnie widział.
Chciałem być ostatnią osobą, którą spotka przed śmiercią.
– Colton, stój kurwa. – Usłyszałem za sobą głos Keatona, który najwyraźniej musiał być niedaleko, skoro w tak krótkim czasie dojechał na miejsce.
Musiałem działać. Musiałem już teraz coś zrobić, nie chciałem czekać, aż policja rozstawi się na całym polu i dopiero zabierze się do roboty. Tylko nie spodziewałem się, że przybliżając się samolotu, wybuchnie samochód, w którym chwilę wcześniej siedziałem. Huk był na tyle mocny, że wyrwało mnie z ziemi i poleciałem do przodu, upadając na kolana i twarz.
Samochód znalazł się w płomieniach, podobnie jak materiały przy nim. Zrobiło się buro, a sam dym doszedł do moich nozdrzy, skutkując moim narastającym kaszlem.
Zmrużyłem oczy i pokręciłem głową, ale nie słyszałem nic oprócz pisku. Dlatego reszta działa się jak przez mgłę, ledwo wstałem, łapiąc się za jakiegoś mężczyznę. Wyrwałem się z jego uścisku i ruszyłem biegiem w stronę wejścia na pokład.
Przeskoczyłem schody, o mało nie się nie przewracając i wszedłem do środka, gdzie na pierwszy rzut znalazłem wzrokiem stewardessę. Po jej oczach zauważyłem jej szok i to jak bardzo się bała. Chwilę później, równo z momentem wyjęcia przeze mnie broni, na horyzoncie pojawił się Emiliano. Nie zdążył mrugnąć, a już leżał na podłodze, łapiąc się za krwawiące udo.
Zostałem odepchnięty i do mężczyzny podbiegł policjant, kolejny zaczął się drzeć w moją stronę ale dalej nie słyszałem co do mnie mówią.
Byłem bardziej zainteresowany odnalezieniem kobiety. Wparowałem do zamkniętego pomieszczenia, gdzie znalazłem ją pobitą i przywiązaną do rury. Była nieprzytomna, a jej puls zdecydowanie niewyraźny. Przetarłem jej twarz, odganiając poplątane kosmyki i próbując ocucić.
Warknąłem pod nosem, nie widząc jakiejkolwiek reakcji i scyzorykiem odciąłem liny. Złapałem jej drobne ciało, które miała okryte wyłącznie krótkim t-shirtem i mimo narastającego bólu w żebrach, wyniosłem z pokładu.
Przy drzwiach wpadłem na Keatona, był kompletnie wstrząśnięty tym widokiem. To on odsuwał wszystkich zgromadzonych i to on skontaktował się z karetką.
W pewnym momencie upadłem na kolanach, dalej ją mocno trzymając w objęciach. Spojrzałem niewyraźnym wzrokiem na jej bladą twarz i złapałem palcami pod linię żuchwy, gdzie tym razem nie wyczułem pulsu.
Kurwa.
Ułożyłem ją na plecach i zacząłem uciskać jej klatkę piersiową. Moje ruchy były pewne i mocne. Przeniosłem całą frustrację, na to, aby ją po prostu uratować. Po trzydziestu uciskach, udrożniłem jej drogi oddechowe i wykonałem dwa głębokie wdechy. Powtórzyłem to parokrotnie, do momentu przyjazdu służb zdrowia.
Opadłem na ziemie, próbując unormować oddech i cały czas patrząc w stronę Myli, która już leżała na noszach. Pamiętam jeszcze mocny uścisk na ramieniu, prawdopodobnie był to Keaton, ale pewności nie mam, bo moje powieki zrobiły się nad wyraz ciężkie i zrobiło mi się ciemno przed oczami.
CZYTASZ
BORDERLESS | +18
RomanceOboje młodzi. Oboje pewni siebie. Oboje pragną władzy. Królowa biznesu. Król mafii. Ktoś będzie musiał odpuścić. Pytanie tylko kto? #borderlesspl |Występuje fikcja literacka, wulgaryzmy, sceny brutalne i erotyczne| Okładka wykonana przeze mnie...