8.

270 29 6
                                    

_________________<○>_________________

_________________<○>_________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

__________<○>___________

Damon

-Dla mnie do samo.-Zagadnął Ric,kiedy usiadł obok mnie.

-Narozrabiałem.-Szepnąłem patrząc przed siebie.

-Tak.-Zgodził się zemną.

-Panowie.-Naszą pogawędkę przerwał kolejny głos z mojej lewej strony.-Co tak drętwo.

-Klaus jak sądzę. -Westchnąłem spuszczając głowę.

-We własnej osobie.-Uśmiechnął się w naszym kierunku.-Dzieki za pożyczkę.

-Wpadłeś się przywiatać?-Zapytałem wstając by stanąć na przeciwko niego.

-Podobno macie mojego sobowtóra.-Odparł.-Nie róbcie nic czego później musielibyśmy żałować.

-Bardzo dziękujemy za radę. -Odparłem cynicznie,kręcąc głową.-Dasz może się namówić na przełożenie imprezy?

-Żartujesz.-Mówiąc to spojrzał mi głeboko w oczy.-On żartuje?

-Raczej nie.-W końcu odezwał się jak dotąd milczący Alaric.

-Tylko o miesiąc.-Ciągnąłem negocjacje.

-Już tłumaczę.-Odwrócił się w moim kierunku. -Mam wampira i wilkołaka.Mam wszystko.Wieczorem,odprawie rytuał jeśli chcesz przeżyć nie bruźdź mi pod stopami.

-Było miło.-Odparłem siadając,kiedy niebiesko oki odnas odszedł.-Czy jeśli usunę wilkołaka.Elena mi wybaczy,że próbowałem ją przemienić?

-To bez znaczenia.Bo zginiesz.-Odchrząknął.

-Bez wilkołaka nie będzie rytułału.A ona zyska miesiąc normalnego życia...

Dark Truth | Mikaelson  | Zakończona |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz