Tydzień 43

486 31 0
                                    

Snape siedział w salonie, jednym uchem słuchając cicho grającego w tle radia i popijając alkohol. Po raz pierwszy od dawna nic nie zaprzątało jego głowy i mógł się zrelaksować.


– Profesorze Snape?


Poderwał gwałtownie głowę. Harry nie budził się w nocy od czasu, gdy był niemowlęciem. Chłopak stał w progu, wokół bioder miał owinięty ręcznik.


– Znów to samo.


– Rozumiem, panie Potter.


Dziwnie było słyszeć ten głębszy głos, który pamiętał już z czwartego roku Harry'ego. Dziwniejsze było jednak to, że chłopak był prawie tej samej budowy, co przed zaklęciem Voldemorta.


– Czy... wszystko w porządku? – zapytał Snape.


Harry zaśmiał się cicho.


– Nic mnie nie boli, ale żadne ciuchy na mnie nie pasują. Poza tym wypadłem z łóżka, gdy się obracałem.


– Czy chciałbyś wezwać dyrektora?


– To nie jest konieczne, ale potrzebuję większej szaty. Nie mogę tak chodzić cały dzień.


– Prawda. Jeśli nie masz nic przeciwko, mogę pożyczyć ci jedną ze swoich.


Harry uśmiechnął się szeroko.


– Chyba już raz je nosiłem, z tego, co pamiętam.


Twarz Snape'a była nie do odczytania.


– Znajdziesz ją rano w łazience. Dobranoc, panie Potter.


Harry skinął głową i zniknął za drzwiami swojego pokoju. 

Opieka nad dzieckiem - SeveritusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz