Tydzień 57

431 25 1
                                    

– Profesorze!


Snape drgnął i syknął, gdy gotująca się mikstura, którą właśnie przelewał, rozlała się na jego dłonie. Drzwi otworzyły się gwałtownie.


– Sir! Nigdy pan nie zgadnie... o cholera, nic panu nie jest?


– Przeżyję – warknął, upuszczając fiolkę oraz chochlę i śpiesząc do kuchni. Próbował odkręcić kran, kiedy pewna dłoń przesunęła się obok niego i odkręciła go. Westchnął, gdy chłodna woda obmywała poparzoną skórę.


– Przepraszam – wymruczał Harry, chwytając delikatnie jego dłoń i masując pod strumieniem wody. – Nie chciałem cię rozproszyć.


– Wcale mnie nie... – umilkł. Co mógł powiedzieć? Że chłopak go przestraszył? – Mogę zrobić to sam, Potter – powiedział w zamian, zabierając rękę.


Harry zaśmiał się, puszczając ją i podwijając mokre rękawy szaty Snape'a,


– I tak jest mi przykro.


Mężczyzna zauważył Mroczny Znak wypalony na bladej skórze. Przekręcił nadgarstek by go ukryć. Potter chwycił jego przedramię i przesunął palcami po Znaku. Uśmiechnął się miękko i wsunął dłoń mężczyzny pod strumień wody.


– Moja kolej, by się tobą zająć. 

Opieka nad dzieckiem - SeveritusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz