– Profesorze!
Snape drgnął i syknął, gdy gotująca się mikstura, którą właśnie przelewał, rozlała się na jego dłonie. Drzwi otworzyły się gwałtownie.
– Sir! Nigdy pan nie zgadnie... o cholera, nic panu nie jest?
– Przeżyję – warknął, upuszczając fiolkę oraz chochlę i śpiesząc do kuchni. Próbował odkręcić kran, kiedy pewna dłoń przesunęła się obok niego i odkręciła go. Westchnął, gdy chłodna woda obmywała poparzoną skórę.
– Przepraszam – wymruczał Harry, chwytając delikatnie jego dłoń i masując pod strumieniem wody. – Nie chciałem cię rozproszyć.
– Wcale mnie nie... – umilkł. Co mógł powiedzieć? Że chłopak go przestraszył? – Mogę zrobić to sam, Potter – powiedział w zamian, zabierając rękę.
Harry zaśmiał się, puszczając ją i podwijając mokre rękawy szaty Snape'a,
– I tak jest mi przykro.
Mężczyzna zauważył Mroczny Znak wypalony na bladej skórze. Przekręcił nadgarstek by go ukryć. Potter chwycił jego przedramię i przesunął palcami po Znaku. Uśmiechnął się miękko i wsunął dłoń mężczyzny pod strumień wody.
– Moja kolej, by się tobą zająć.
CZYTASZ
Opieka nad dzieckiem - Severitus
أدب الهواةAutor: Perfica ♣ Tłumacz: Carietta ♣ Beta: Liberi ♣ Wersja word: Phoe JA TYLKO UDOSTĘPNIAM WSZYTSTKIE PROFITY Z FANFIKA IDĄ DO AUTORKI