I can't understand you

2.1K 157 59
                                    

-Jak dobrze cię widzieć- w moje ramiona wpadała rodzicielka.

Ze swojego pokoju wyszedł mój młodszy brat. Kierując się do kuchni, wymusił krótki kaszel.

-Was obu- dodała po tym jak chłopak umiejętnie przypomniał o swojej obecności.

Odrazu po niej uścisnął mnie Ojciec także okazując swoje zadowolenie z mojego przyjazdu.

-Mamo, tato, to jest Jungkook, chodziliśmy kiedyś razem do liceum.- zwróciłem uwagę na chłopaka.

-Bardzo mi miło- wyciągnął dłoń w stronę starszej kobiety.

-Jungkook?-zaskoczona kobieta przyjaźnie uścisnęła dłoń mężczyzny- Prawie nic się nie zmieniłeś- dała nam do świadomości że pamięta bruneta.- No może oprócz tego że dojrzałeś. Wyglądasz teraz jak mężczyzna.

-Dziękuje- odwzajemnił jej serdeczność- pani też nie przybyło lat- odwdzięczył się komplementem.

-Daj spokój- machnęła ręka, uważając jego słowa za niedorzeczność.

-Komplemenciarz- stwierdził mój bezpośredni ojciec wyciągając rękę do naszego gościa.- Niezmiernie, miło Pana poznać albo raczej znowu widzieć. Chociaż nie będę ukrywać iż nie mam tak dobrej pamięci do twarzy co moja żona.

Włączył swoją oficjalną gadkę, co dało nam do zrozumienia że jej świadomy statusu Jungkooka.

-Nic nie szkodzi- młody mężczyzna podał mu swoją dłoń.

-Jungkook nie ma gdzie się zatrzymać. Pomyślałem wiec że mógłby to zrobić tutaj.

-No jasne- powiedziała podekscytowana kobieta.

-Nie zostanę na długo.- odrzekł mężczyzna- tylko do jutra.

-Tak- kiwnąłem głowa- jest dość późno, a Jungkook wsiadł do samochodu odrazu po pracy. Pomyślałem że jest już zbyt zmęczony by jechać dalej wiec zaproponowałem mu nockę u nas.- wytłumaczyłem.

-Dobrze zrobiłeś- złapała mnie za dłoń.- pójdę uszykować coś do jedzenia, napewno jesteście głodni.- wpadła na pomysł.- idź nakryj do stołu- wypchnęła ojca zanim ruszyli w tym samym kierunku.

*********************
-Powiedz Jungkook, czym się teraz zajmujesz?- zapytała kobieta, przy stole.

-Właściwie to...- zaczął mówić.

-Świetnie zarządza rodzina firma- mój ojciec wszedł mu w zdanie.- Jest młody, wykształcony i podobno szarmancki. A przynajmniej tak o Panu piszą.

-Ochzhin- mama szturchnęła ojca, zwracając mu uwagę na to iż przerwał wypowiedz młodszego.

-Proszę wybaczyć panie Jeon- zaśmiał się.- czasem mój język jest szybszy od głowy.

-Proszę mi mówić po imieniu.

-Oczywiście- po minie ojca szybko pojąłem iż chłopak zdążył kupić go swoją serdecznością.

-I tak, prowadzę rodzinną firmę. Ale proszę nie wierzyć tym co piszą w gazetach. Często miewamy wzloty i upadki. Nigdy nie jest aż tak drastycznie jak to piszą, ani tak wspaniale jak o tym mówią.

Memorable • jikook • pl •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz