Pov Yamada
Minęło już kilka godzin od tego gdy Shota stracił przytomność, myślałem że może sie dzisiaj nie obudzić jednak z tej myśli wyrwał mnie odgłos spadania mojej lampki nocnej przy której spał a raczej leżał nieprzytomny. Odrazu po chwili weszłem po schodach na górę do mojej sypialni i po chwili już w niej byłem. Stałem w drzwiach, zauważyłem że Shota siedzi na łóżku i patrzy na mnie jak na debila, oczywiście ja jak to ja się na niego rzuciłem żeby go przytulić ale mnie zatrzymał gdy chciałem to zrobić. Ja na niego tylko popatrzyłem pytająco a on położył się spowrotem na łóżko uśmiechając się do mnie jakby chciał mi coś zrobić.
-Jak się czujesz?- Zapytałem go z lekkim strachem w głosie przez jego uśmiech
-Dobrze- Odpowiedział mi Shota z chrypką- A czemu pytasz?
-Ty serio nie pamiętasz jak mi padłeś w ramiona w szkole?- Roześmiałem się pod nosem
Shota nic mi nie odpowiedział tylko wstał z łóżka i do mnie podszedł. Pocałował mnie w policzek po czym uśmiechnął się ciepło co było dziwne bo nigdy do mnie się tak nie uśmiechnął, a przynajmiej tak mi sie zdaje... Ale dobra nie ważne, ważne w tym momencie jest to że się dobrze czuje ale obiecuję że będę miał go na oku.
pov Aizawa
Nadal kręciło mi się w głowie ale jestem dobrym kłamcą więc Hizashi chyba mi uwierzył że jest ze mną wszystko dobrze. Tak więc pocałowalem go znowu w policzek i zeszłem na dół szukając łazienki gdzie będę mógł trochę się ogarnąć ale nie mogłem jej znaleść bo nigdy nie byłem u Yamady w domu ponieważ nie dawno się tu przeprowadził. Gdy wkońcu znalazłem łazienkę wykąpałem się, ubrałem w ubrania które przygotował mi Mic nie wiadomo kiedy, wysuszyłem troche włosy i je uczesałem bo już totalnie wyglądałem jak bezdomny (Dopis autorki- śmiałam się gdy to pisałam)
-Teraz tylko znaleść kuchnię- powiedziałem do siebie wychodząc z łazienki
Chodziłem przez kilka minut po domu Hizashiego by znaleść kuchnie aż wkońcu ją znalazłem a w niej Yamadę który jadł obiad.
- Co ci tyle zajęło?- Zapytał mnie gdy zjadł to co miał w buzi z rozbawieniem
-Twój dom jest tak wielki że najpierw nie mogłem znaleść łazienki a potem kuchni- Odpowiedziałem mu biorąc obiad który był jeszcze ciepły
-Dobra wybaczam Ci ale mój dom nie jest aż tak duży jak dom twojego ojca- Powiedział do mnie a ja aż się zakrztusiłem spaghetti i zaczęły mi lecieć łzy na samą myśl o nim a Hizashi to zauważył
-S-Shota? Ty płaczesz?- Zapytał i przytulił się do mnie- Przepraszam kochanie...
-N-N-Nic się nie stało...- Odpowiedzialem z łzami w oczach odwzajemniając przytulasa
-Napewno?- Zapytał mnie znowu
-Tak- Odpowiedziałem mu i wytarłem łzy
-Jeszcze raz cie przepraszam...
Ja nic mu na to nie odpowiedziałem bo dalej jadłem obiad nie myśląc już o tym co powiedział Hizashi.
<kilka minut później>
Po zjedzeniu obiadu poszliśmy na godzinny spacer, po spacerze do restauracji blisko UA a jak wróciliśmy spowrotem do domu to aż do rana oglądaliśmy obojętnie jakie filmy w telewizi i piliśmy do tego alkohol więc było nam nawet wesoło ale teraz wróćmy do teraźniejszości czyli do poranku
pov Yamada
Obudziłem się jakoś 10 minut temu i przypomniałem sobie co robiliśmy razem z Shotą który śpi na mnie po wczorajszym wieczorze przez którego mam kaca, Shota pewnie też bo wypiliśmy po około 10 butelek alkoholu A przez całą noc byliśmy kompletnie pijani więc pewnie dlatego nic innego nie pamiętam oprócz tego.
CZYTASZ
W życiu wszystko zdarzyć się może||EraserMic||
FanfictionWitam w opisie kochany czytelniku! W książce mogą pojawić się rzeczy z listy pod spodem •Błędy ortograficzne/językowe •Za dużo dialogów •Nieśmieszne teksty •Cringowe wydarzenia •Mowa o krwi •Dużo omdleń Jeśli któraś rzecz z tej listy ci przesz...