24

117 4 2
                                    

Pov Yamada
Siedze w tym szpitalu ostatni dzień, za niedługo wychodzę z czego się mega ciesze. Jednak... Nie będę mógł pracować przez jakiś czas. Jak ja se dam rade? Nie wiem. Będę sam siedział w domu i się nudził? No weźcie. W każdym razie... Przez ten cały czas, który spędziłem w szpitalu przemyślałem sobie wszystko na spokojnie. Wszystko co się dzieje od pewnego, długiego czasu. Wszystko. Od tego co było rok temu aż do teraz. Powoli mam dość.

Aizawy ze mną nie ma bo jest zajęty więc nie mam z kim gadać. Do tego mega źle się czuje, łeb mnie boli i strasznie mi zimno a żebra znowu nie dają mi spokoju. Tak więc położyłem się najwygodniej jak mogłem, nie miałem już żadnych kabli przy sobie ani maski tlenowej więc nie musiałem uważać. Przytuliłem się do kołdry zasypiając, nie wiedziałem że to koniec początku a początek końca.

---------------

Pov Aizawa
Godzina 16:42. Przyszedłem do szpitala do Hizashiego. Po wejściu do jego sali usiadłem na krześle i złapałem go za rękę. Była.. lodowata.. Zacząłem płakać i szybko pobiegłem po lekarza i powiedziałem co się stało. Mężczyzna wbiegł do sali blondyna a ja zacząłem głośno ryczeć opadając na krzesło w poczekalni. Napisałem do Hawksa. To była pierwsza osoba jaką miałem do napisania.

Hawks
Aktywny godzine temu

A: Hawks.. Mógłbyś przylecieć do szpitala? Hizashi podejrzewam że umarł... Jego ręce są lodowate. Przyleć, Poprostu przyleć..

Blondyn odczytał po chwili od mojego napisania i po pięciu minutach już był w szpitalu trzymając mnie żebym nie wbiegł nagle do sali Yamady. Ryczałem ile wlezie. Kurwa. Jednym słowem kurwa.

-Czemu... Czemu... Czemu...- powtarzałem między łkaniami próbując się wyrwać Keigo- Puść mnie..

-Aizawa.. Uspokój się..

-Jak mam się kurwa uspokoić?! Mąż mi umarł a ja mam być kurwa spokojny?!- krzyczałem płacząc i agresywnie próbowałem mu się wyrwać

-To że umarł nie jest potwierdzone. Uspokój się...

Niestety. Lekarz wyszedł i powiedział to czego się spodziewałem, Yamada umarł... Jego organizm nie wytrzymał.

Przez dobre 5 minut szarpałem się Hawksowi. Blondyn trzymał mnie mocno. W pewnym momencie lekarz wbił mi w ramie igłę z lekami nasennymi albo na uspokojenie. Nie wiem... Poczułem się bezsilny, nogi się pode mną ugięły. Łkałem nadal mimo wszystko czując się coraz bardziej senny. Wkońcu zasnąłem a film mi sie urwał. Przed totalnym zaśnięciem czułem że Hawks mnie bierze na ręce i przytula, słyszałem jego głos i głos prawdopodobnie lekarza. Nie wiedziałem jednak co mówili. Ten dzień jest mega popierdolony.

--------------------------------------------------
Mmmm.... Sory ig. Wiem że ciekawe zakończenie ale nie załamujcie się, Hizashi tak naprawdę żyje. Zostanie poprostu złoczyńcą tak jak mówiłam na mojej tablicy jakiś czas temu (chyba 4 mies temu)

Dziękuje za czytanie i zapraszam do drugiej części tej książki która pojawi się... Nie wiem. Kiedy się pojawi to sie pojawi.

Baaay

W życiu wszystko zdarzyć się może||EraserMic||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz