pov Aizawa
Obudziłem sie a następnie chciałem sprawdzić która godzina lecz telefonu nigdzie nie było. Zacząłem go szukać w łóżku oraz na szafkach ale tam również nie było. Postanowiłem więc sprawdzić na podłodze. Leżał tam. Podniosłem go i sprawdziłem która godzina i okazało się że była 10. Bardzo długo spaliśmy, wsumie blondyn nadal spał smacznie co do niego nie podobne... Zawsze to ja tyle spałem a nie on. Szturchnąłem go lekko-Zashi, kochanie.. budź się- powiedziałem i znowu go szturchnąłem a blondyn się obudził ziewając
Dopiero teraz zauważyłem że ma straszne wory pod oczami.
-Spałeś w ogóle kiedy byłem w szpitalu...?- zapytałem a blondyn ziewnął ponownie
-T..Troche..- odwrócił wzrok
-Ile?
-2 godziny
-2 godziny codziennie czy tylko w godziny przez te 6 dni..?- złapałem go za brodę i skierowałem w swoją stronę żeby patrzeć w jego oczy
-To drugie..- w jego oczach pojawiły się łzy, boi się że mu coś zrobię..?
-Nie płacz kochanie..- przytuliłem go mocno- idź znowu spać, dobrze ci to zrobi- dopowiedziałem uśmiechając się
Blondyn też się trochę uśmiechnął a z jego policzka spłynęła łza, wytarłem ją
-A teraz idź spać- wziąłem go za rękę i zacząłem jeździć kciukiem po wierzchu jego dłoni tak jak robi się to dziecią żeby zasnęły
Hizashi zasnął więc puściłem go i wstałem ostrożnie z łóżka a następnie poszedłem do kuchni zrobić sobie kawę bo i tak nie będę już spał. Gdy woda się gotowała robiłem sobie śniadanie czyli kanapki jak zwykle bo nie będę przeciez robił nie wiadomo czego. Kanapki wystarcza. Po zagotowaniu się wody zalałem kawę, oparłem się o szafkę i zacząłem pić myśląc o tym wszystkim co się ostatnio dzieje. Dosłownie o wszystkim. Od tych wesołych momentów aż po te złe. Od tych ważnych aż po te nie ważne. Od tych dawnych po te nowsze. Dosłownie o wszystkich. Rozmyślałem nawet nad tym co było 15 lat temu, mimo tego że smucił mnie ten temat i tak o tym myślałem.
Po zjedzeniu śniadania i wypicia mojego ulubionego napoju zwanego kawka umyłem kubek oraz talerz a następnie wyciągnąłem z szafki opatrunki i wode utlenioną. Skierowałem się w stronę łazienki gdzie odwiązałem bandaż z brzucha, odkaziłem wodą utlenioną i zrobiłem sobie nowy opatrunek juz nie zawiązując bandaża bo nie potrzeba.
-Dobra Shota, dałeś sobie radę sam, bądź z siebie dumny- powiedziałem sam do siebie wychodząc z łazienki i kierując się do salonu gdzie usiadłem na kanapie i zacząłem oglądać jakiś film w telewizorze bo i tak nie mam nic do roboty
--------
Po 2 godzinach usłyszałem że Hizashi się obudził więc poszedłem do niego. Blondyn siedział na krańcu łóżka i patrzał w martwy punkt na ścianie.
-I co, wyspany?- zapytałem
-Nawet tak- odpowiedział nie patrząc na mnie tylko nadal w ścianę
-To super
Podszedłem do blondyna i usiadłem obok niego na łóżku.
-To...- Nie wiedziałem co powiedzieć ale chciałem jakoś przerwać tą ciszę między mną i Yamadą..
-Hm?- mruknął i spojrzał na mnie
-Nic..- odwróciłem wzrok. Mogłem najpierw się zastanowić co powiedzieć a potem się odzywać
-No powiedz powiedz Zawa
-Ale nie wiem co powiedzieć a nie chce żeby była taka cisza między nami..
-A co ty na to żebyśmy poszli do kociej kawiarni?Hm?- uśmiechnął się szeroko
Kiwnąłem głową i również uśmiechnąłem się do zielonookiego po czym wstałem, on również. Następnie ruszyliśmy w stronę drzwi. Po wyjściu z sypialni ubraliśmy bluzy oraz buty i wyszliśmy, sprawdziłem czy drzwi są dobrze zamknięte. Były tak więc poszliśmy do tej kociej kawiarni.
--------
Po wejściu do budynku przywitał nas mały, rudy kotek którego wziąłem na ręce i głaskałem po grzbiecie a Zashi się śmiał. Następnie odłożyłem kotka który po dotknięciu łapkami podłogi ruszył w kierunku innego. To było takie słodkie. Uśmiechnąłem się zakrywając usta kosmykami włosów które nie chciały się trzymać na miejscu. Nie chciałem pokazywać że się uśmiecham, codziennie chodziłem bardzo ponury a teraz się usmiecham? No jak to wygląda? Po chwili usiedliśmy i zamówiliśmy sobie coś a po dosłownie pięciu minutach to dostaliśmy. W tym czasie troche porozmawialiśmy na różne tematy. Prawde mówiąc to wszystko zapowiadało się dobrze jednak czy aby napewno....?
------------------------------------------------------------
Heeeeeja, przepraszam za taki krótki rozdział jednakże nie mam weny żeby pisać plus jeszcze szkoła i te sprawy meh...Tak więc nie będę już was zanudzać tym co tu pisze bo i tak nie mam co prawde mówiąc. Życzę więc miłego dnia oczywiście i do zobaczenia za miesiąc w następnym rozdziale <3
CZYTASZ
W życiu wszystko zdarzyć się może||EraserMic||
Fiksi PenggemarWitam w opisie kochany czytelniku! W książce mogą pojawić się rzeczy z listy pod spodem •Błędy ortograficzne/językowe •Za dużo dialogów •Nieśmieszne teksty •Cringowe wydarzenia •Mowa o krwi •Dużo omdleń Jeśli któraś rzecz z tej listy ci przesz...