3

361 20 57
                                    

Cześć ludki, ogólnie to przepraszam, że wstawiam rozdział tak późno, ale nie miałam czasu pisać ponieważ mam sprawdzian za sprawdzianem sprawdzianem przepychany. Tak więc zapraszam was juz do czytania i nie obiecuje że kolejny rozdział pojawi się szybko bo poprostu nie mam czasu zbytnio.
-------------------------------------------------------------

pov Yamada
Shota zaciągnął mnie do jakiegoś specjalisty który nawet nie pamiętam jak się nazywał ale dobra, nie ważne. Lekarz zrobił mi prześwielnie ręki i powiedział że jest złamana oraz że mam iść żeby założyć gips, tak więc poszłem tam z czarnowłosym. Po kilku minutach założyli mi go i powiedzieli żebym jeszcze chwilę zaczekał żeby gips wysechł do końca

-I co, tak strasznie było?-Zapytał mnie Shota z dziwnym uśmiechem na twarzy gdy wychodziłem z tego gabinetu

-Nie- odpowiedziałem cicho ale tak żeby usłyszał

- To dobrze a teraz chodź- Powiedział i wziął mnie za moja drugą rękę po czym poszliśmy do samochodu

------------

Gdy wsiedliśmy już do samochodu pojechaliśmy do szkoły, ponieważ już nie było czasu żeby wracać do domu, bo była 7:56. W drodze do szkoły już nie rozmawialiśmy ze sobą ponieważ nie mieliśmy o czym wsumie rozmawiać. Dopiero pod szkołą czarnowłosy coś do mnie powiedział, ale tego nie usłyszałem a szkoda. Gdy stanęliśmy już pod szkołą razem weszliśmy do niej a potem do pokoju nauczycielskiego gdzie był już tak zwany All Might.

-Co ci się stało w rękę Yamada?- Zapytał I zmienił się w swoją umięśnioną formę

-Długa historia hehe...-Odpowiedziałem śmiejąc się nerwowo

-Ah, no dobrze. To do zobaczenia później, ponieważ aktualnie ide na lekcje z moja ulubioną klasą 1-A - Powiedział prawie wychodząc

-Yagi, jakbyś nie zauważył ja też tu stałem- Powiedział Aizawa ale tak jak zawsze, obojętnie, a blondyn popatrzył na niego tylko i poszedł na pierwszą lekcję

-Uff...-Odetchnąłem z ulgą gdy Toshinori całkowicie wyszedł

-Yamada, ja Cię bardzo za to przepraszam...- Powiedział inaczej niż zwykle, tak jakby miał się zaraz rozpłakać?

-Przecież nic się nie stało, to moja wina- Odpowiedziałem z miłym uśmiechem przytulajac Aizawę i całując go w czoło

-Ale...

-Nie ma żadnego "ale" kochanie- przerwałem mu

--------------


pov Aizawa

-Dobra ja idę na lekcje z 1-A a ty jeśli chcesz to możesz iść ze mną żeby Yagi znowu cie zapytał o tą rękę bo wiem że to nie zbyt miłe pytać o takie rzeczy- Powiedziałem i lekko się uśmiechnąłem

-Dobrze, pójdę z tobą

I tak właśnie poszliśmy do klasy. Gdy weszliśmy odrazu w klasie 1-A zapanowała cisza, ponieważ widocznie wkońcu zauważyli, że wchodzi dwójka nauczycieli a szczególnie ja, czyli ich wychowawca. Lekcje jak zawsze były nudne nawet dla mnie gdy nagle zaczęło mi się kręcić w głowie i straciłem przytomność upadając na podłogę z łoskotem. Dopiero po 10 minutach Hizashiemu i mojej "kochanej" klasie 1-A mnie ocucić.

-Ał... Moja głowa- Powiedziałem wstając do pozycji siedzącej- Co się stało?

-Prowadził pan lekcje i nagle stracił przytomność- Powiedział Izuku

-A nic Ci nie jest Aizawa?- Zapytał Mic patrząc mi w me cudowne oczy

-Nie, tylko głowa mnie boli- Odpowiedziałem próbując wstać ale nadal kręciło mi się w głowie

-Napewno Sensei?- Zapytała po chwili Uraraka widząc że jestem cały blady

-Tak Tak, wszystko okej- Odpowiedziałem jej wstając z podłogi i siadając na krześle przy biurku którego nigdy tam nie było ale magicznie jest

Narratorka

Shota wyglądał bardziej jak zombie niż jak sławny EraserHead więc od tej chwili lekcje prowadził blondyn, ponieważ bał się że czarnowłosy znowu straci przytomność.  Shota był nadal cały blady kreciło mu sie w głowie, był ledwo przytomny, jak zawsze nie wyspany oraz miał lekką gorączkę.

[pod koniec lekcji]

-Dobrze ULUBIONA klaso Shoty- Yamada mówiąc to dał nacisk na drugie słowo- Możecie już wychodzić bo ja i Aizawa mamy do porozmawiania

-Dobrze!- Krzyknęła cała klasa po czym wyszła

Shota wstał z krzesła i podszedł do Mica który siedział na jednej z ławek ucznia klasy 1-A po czym też usiadł

-To... O czym chciałeś porozmawiać?- Zapytał pierwszy Aizawa ale nie musiał długo czekać na odpowiedź

-O tym czy będę mógł dzisiaj znowu u ciebie być na noc- Odpowiedział drugi mężczyzna uśmiechając się do czarnowłosego i zrobił oczy niczym kot

-Tak, będziesz mógł ale bez no wiesz...- Powiedział Shota

-Tak Tak, Wiem o co ci chodzi Zawa- powiedział Mic smutny

-Po pierwsze i tak może adoptujemy kiedyś dziecko a po drugie...- Shota nie dokończył ponieważ znowu tak z nikąd stracił przytomność.

Yamada go złapał żeby nie upadł na podłogę i tym razem wziął do pielęgniarki szkolnej żeby powiedziała mu co zrobić

Gdy Mic przyniósł nieprzytomnego kolegę do pielęgniarki szkolnej ona odrazu powiedziała Yamadzie żeby poszedł z nim do swojego domu i że załatwi im od dyrektora wolne do końca miesiąca

-No to mamy lekki problem- Powiedział do siebie Mic idąc do auta Shoty- Nie umiem jeździć samochodem gdy mam złamaną rękę, no poprostu mega. A wsumie co mi szkodzi tak pojechać? Najwyżej nas zabije

Yamada otworzył drzwi kluczykiem od samochodu który znalazł w kieszeni drugiego mężczyzny i położył Shotę na siedzeniach z tyłu samochodu a sam usiadł za kierownicą i z lekkim problemem ze względu na rękę Mica pojechali do domu

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No witam na końcu tego jakże cringowego rozdziału w którym może trochę pomogła mi koleżanka ale sama nie wiem bo mam krótką pamięć 👍

To tyle więc żegnam was serdecznie i przypominam że niestety widzimy się ponownie za miesiąc bo tak

W życiu wszystko zdarzyć się może||EraserMic||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz