Pov ????? (Nadal)
Po wyjściu z klasy podeszłem pod pokój nauczycielski i zapukałem. Gdy drzwi się otworzyły ujrzałem panią Midnight
-Wejdź- powiedziała i się odsunęła od drzwi żebym wszedł do środka
Wszedłem i zamknąłem za sobą drzwi a pani Midnight wskazała na kanape żebym usiadł ale ja pokręciłem głową i powiedziałem że przyszedłem dosłownie na chwile. Kobieta kiwnęła głową i usiadła sama a ja zacząłem:
-Chciałbym żeby pani zaopiekowała się Panem Aizawą troche.. Dzisiaj gdy pan Mic mu sie śnił to on się rozpłakał. Widocznie bardzo za nim tęskni, nawet chodzi z jego słuchawkami i jest bardzo zmęczony, bardziej niż zawsze
-Zauważyłam właśnie.. Ale nie martw się o to, zajmę się nim najbardziej jak moge a jak Yamada wyjdzie ze szpitala albo nawet w szpitalu jak się wybudzi to zajmę się też nim gdy będzie trzeba
-Dziękuje- powiedziałem i się uśmiechnąłem do kobiety a ona to odwzajemniła- no to dowidzenia i miłego dnia pani życzę
Granatowowłosa zaśmiała się i odpowiedziała:
-Wzajemnie i do zobaczenia na następnej lekcji, przygotuj się
-Dowidzenia pani Midnight- powtórzyłem i uśmiechnąłem się a następnie wyszedłem kierując się pod klasę
Po dojściu pod klasę usiadłem na ławce obok Todorokiego, Iidy, Tsuyu i Uraraki po czym zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie weszliśmy na temat Pana Aizawy i Pana Present Mica
-No słuchajcie.. Domyślam się co czuje teraz pan Aizawa przez to wszystko.. Sama kiedyś byłam w takiej sytuacji ale nie było to aż tak poważne- powiedziała Uraraka
-Ribbit. Ja też się domyślam. Widocznie jest wykończony tym. Przecież to on był świadkiem tego całego zdarzenia i pewnie teraz obwinia się o to wszystko mimo że to nie jego wina a poprostu pecha. Ribbit. Uważam że przyda mu się wolne na jakiś czas żeby sobie odpoczął i przemyślał wszystko. Jak tak dalej pójdzie to zamiast on nami my będziemy się nim opiekować jak naszym ojcem mimo że nim nie jest (Autorka: Bo wiecie... Dadzawa i te sprawy lol). Ribbit. Prawde mówiąc to zaczynamy już się nim opiekować troche, co nie?- powiedziała Tsuyu a gdy wszyscy kiwnęliśmy głowami żaba kontynuowała- No więc jak się zgadzacie ze mną to super. Skoro mamy jeszcze 15 minut może poszukajmy Pana Aizawy i z nim porozmawiajmy. Ribbit
-Możemy- powiedziałem krótko i wstałem z ławki, moi przyjaciele zrobili to samo.
Po chwili poszliśmy poszukać naszego wychowawcy. Gdy go znaleźliśmy zobaczyliśmy że siedzi na podłodze przy ścianie i płacze. Przykro mi sie go zrobiło więc go przytuliłem a ten się wzdrygnął.
-To tylko my proszę pana- powiedział Iida
Mężczyzna odsunął się ode mnie i powiedział:
-Z..Zostawcie mnie..- po tych słowach schował głowę w kolana i widocznie znowu zaczął płakać jeszcze bardziej
Klęknąłem przy nim i podniosłem mu głowę tak żeby nasze oczy były na podobnej wysokości po czym zapytałem:
-Co się stało proszę Pana..? I proszę nie mówić że nie ważne bo inaczej będę tak przy panu siedział i nie odpuszczę
-Mic.. Jego stan się pogorszył, na pewien czas jego serce przestało bić.. Ja nie chce go stracić..- pociągnął nosem
-Csii... wszystko będzie dobrze- przytuliłem go mocno
Po dzwonku moi przyjaciele poszli, jedynie Iida został za mną i z czarnowłosym. Nie chcieliśmy go zostawiać samego.
-Możecie iść chłopcy..- powiedział- Dam sobie sam rade..
CZYTASZ
W życiu wszystko zdarzyć się może||EraserMic||
FanfictionWitam w opisie kochany czytelniku! W książce mogą pojawić się rzeczy z listy pod spodem •Błędy ortograficzne/językowe •Za dużo dialogów •Nieśmieszne teksty •Cringowe wydarzenia •Mowa o krwi •Dużo omdleń Jeśli któraś rzecz z tej listy ci przesz...