W życiu wszystko zdarzyć się może||EraserMic||

10

pov Yamada

Od jakiegoś tygodnia, może więcej, może mniej mieszkam u Aizawy, prawde mówiąc nudzi mi się już trochę ale i tak jest fajnie. Dzisiaj, a właściwie za może kilka minut wracam do siebie do domu bo tak się umówiłem z Aizawą.

-A ty wytrzymasz beze mnie tyle?- zapytałem czarnowłosego prawie wychodząc

-Wytrzymam bo przecież będziemy się widzieć w szkole

-No wiem a w sobotę i niedzielę?

-Też wytrzymam bo już że mną mieszkasz prawie miesiąc licząc dni kiedy źle się czułem, gdy byłem porwany przez lige oraz teraz ten tydzień- odpowiedział mi wyliczając na palcach

-Mhm okej, a co planujesz robić po tym jak pójdę do siebie?

-Będe zmuszony sprawdzić sprawdziany mojej jakże kochanej klasy

Nie odezwałem się już po tych słowach czarnowłosego tylko podeszłem do niego i go przytuliłem (Autorka: AnnaStachurka nie miej tu tylko znowu motylków w brzuchu XD)

Aizawa oczywiście też mnie przytulił po czym poszłem jeszcze na chwile do pokoju w którym ja spałem przez ten czas i spakowałem resztę rzeczy. Gdy wróciłem do Shoty pożegnałem się z nim i zabierając moje rzeczy wyszłem.

-No papa Zashi- powiedział

Po oddaleniu się od domu mojego kolegi przemierzałem sobie miasto powolnym krokiem, ponieważ nic mi się nie chciało. (Autorka: Tak jak mi aktualnie a pisze to jeszcze o 2 w nocy a publikuje na przerwie w szkole)

Gdy doszedłem do mojego domu otworzyłem drzwi i weszłem. Niby wszystko było w nim okej ale czy napewno...?

[CDN]

-------------------------------------------------
Ym no cześć, przepraszam że ten rozdział już taki totalnie ale to totalnie krótki ale chciałam coś poprostu wstawić żeby było. Rozdział jest taki krótki, ponieważ tak jak mówiłam- chciałam coś wstawić oraz jeszcze do tego nie mam zbytnio weny żeby pisać rozdziały które wymyślam pisząc. (Mam zeszyt w którym mam napisane jakieś losowe rzeczy i tam mam rozdział który miał być szósty ale będzie najwidoczniej 11)

Dobra to tyle tyle, papa ludzie i życzę miłego dnia.