Pov. Aether
Poczułem naprawdę dziwne ukłucie na mojej szyji. Gdy odzyskałem jakąś świadomości zrozumiałem że Xiao mnie ugryzł i chyba wręczy pije moją krew. Było to dziwne uczucie. Jednak czułem też jakby coś wysysało ze mnie cała energię a tym kimś był Xiao! Byłem zmęczony tym przez co zacząłem sapać. Po chwili Xiao oderwał się ode mnie i był nademną. Był uśmiechnięty a jego oczy się wręcz świeciły. Jego uśmiech był cudowny, poraz pierwszy go takiego widziałem. Wciąż sapałem ze zmęczenia oraz patrzyłem ma Xiao właśnie zmęczonym wzrokiem. Yaksha dalej był uśmiechnięty i wpatrywał się we mnie z zaciekawieniem ale też z zadowoleniem że mu pozwoliłem się ugryźć. Właściwie to nie wiedziałem co chciał zrobić ale się zgodziłem. Chłopak po chwili jakby odzyskał świadomości i spojrzał na mnie przerażony.
Pov. Xiao
Co ja zrobiłem? Czy straciłem kontrole? Czy coś poważnego zrobiłem Aetherowi? Błagam nie..
Aether chwycił mnie za rękę przez co się otrząsnąłem-Xiao? Czemu jesteś taki przestraszony? Nigdy nie widziałem u ciebie tyle emocji na raz
W sumie miał rację gdyby chodziło o kogoś innego to wątpię bym się przejął, ale tu chodziło o Aethera. Mojego chyba przyjaciela, który się ze mną użera nawet gdy nic nie mówię przez cały dzień. Nie wybaczył bym sobie gdybym go zabił tracąc kontrole.
Poczułem jak ktoś mnie przytula i był to Aether. Nie zdając sobie z tego sprawy z moich oczu zaczęły wypływać nie kontrolowane łzy.-Xiao spokojnie, nic mi nie jest. Tylko ugryzłeś mnie w szyję. Nie wiem czemu straciłeś kontrole ale to nic.
I zamarłem. On chyba nie zdawał sobie sprawy że nie powinienem go gryźć. Jeśli zostawię mu znamię to będzie oznaczało że jest mój i nie będzie mógł nigdy z nikim innym się związać. Nigdy nie chciałem komuś to zostawiać ponieważ bałem się że ta osoba mnie zostawi a wtedy nie wiem co by się działo. Muszę obserwować Aethera. Jeśli pojawi mu się to znamię to on mnie chyba zabije.
-Przepraszam Aether..
-Za co przepraszasz? Nic się nie stało? Żyje przecież.
-Nie o to chodzi. Zostajesz tu przez kilka dni. Jasne?!
Widziałem że chłopak się wzdgrygnął gdy podniosłem głos ale nie miałem wyboru. Musiałem go obserwować.
-Dobrze Xiao
Zdziwiłem się gdy chłopak się zgodził. Rozumiem że mógł się przestraszyć ale on to powiedział z uśmiechem na twarzy. Wyjrzałem przez okno, było ciemno patrząc na zegar było około dopiero 2.
-Powinieneś iść spać Aether. Jest 2 w nocy a ty musisz odpocząć
-Dobrze Xiaooo
Chciałem wstać z łóżka by zostawić Aethera ale ten chwycił mnie za rękę i przytulił zmuszając mnie przy tym bym z nim spał. Może były to jakieś objawy po ugryzieniu. Wątpię by chciał to zrobić normalnie.
Pov. Aether
Nie wiem co mną kierowało ale sprawiłem by xiao spał ze mną. Było mi miło i ciepło. Wręcz spałem na chłopaku. Nie stawiał oporu więc wtulałem się w niego bardziej. Gdzieś na końcu głowy wiedziałem że czuje coś do Xiao ale nie do końca wiedziałem co więc po prostu robiłem co mi pierwsze przyjdzie na myśl. Czułem tylko jak Xiao zdejmuje z siebie cięższe rzeczy i te ostrzejsze. Po chwili zamknąłem oczy i zasnąłem.
Pov. Xiao
Poczułem jak Aether zasypia. Nie mogłem się wyrwać z jego uścisku. To nie dlatego ze nie chciałem ale gdybym użył siły mógłbym mu coś zrobić a tego nie chce. Patrzyłem na Aethera, przyglądałem mu się bardziej niż zwykle. Muszę przyznać że jest uroczy, ale ja nie umiem się zakochać ani poczuć miłości. Chociaż do tego tutaj chłopaka chyba byłbym w stanie. On jest inny. Wywołuje u mnie emocje które czuje w jakimś stopniu tylko przy jeszcze jednej osobie ale tamta osoba jest dla mnie jak Ojciec który ma swojego chłopaka. Irytującego co prawda ale muszę go znosić. Patrzyłem na śpiącego Aethera aż nie postanowiłem czy nie sprawdzę jego szyji. I tak zrobiłem, sprawdziłem jego szyję ale na szczęście nic się jeszcze nie pojawiło i mam nadzieję że się nie pojawi. Po około 30 minutach też od czułem zmęczenie więc zamknąłem oczy i zasnąłem.
*Time skip 3godziny* jest 5
Pov. Aether
Obudziłem się dalej wtulona w Xiao. Zdziwiło mnie że Yaksha rzeczywiście spał. Zazwyczaj czuwał jak tylko mógł ale jak widać on też potrzebuje odpoczynku. Wstałem z łóżka ale przez moje poobijane i lekko podcięte nogi odrazu upadłem. Spojrzałem na chłopaka, ale on dalej odziwo spał. Akurat teraz by się przydał ponieważ jestem głodny. Jednak dam mu wypocząć. Okryłem się kocem i wyszedłem powoli z pokoju. Podszedłem do schodów i chciałem spokojnie zejść ale nie. Spadłem ze schodów przywalając dosyć mocno głową o ścianę. Znowu nie do końca wiedziałem co się dzieje. Poczułem jak czyjeś ręce biorą mnie do góry. Obstawiam że był to Xiao.
-Miałeś się nie ruszać. Mogłeś mnie obudzić jeśli czegoś potrzebowałeś.
Chłopak mówił do mnie jakieś słowa ale nie byłem w stanie ich zrozumieć więc poprostu wpatrywałam się w oczy Adepti.
Pov Xiao
Położyłem Aethera z powrotem na łóżku a ten odrazu znowu zasnął. Przed chwilą coś chciał a teraz zasnął. Naprawdę nie rozumiem tego blondyna. Wpatrywałem się w Aethera z nadzieją że znamię się nie pojawi. Chłopak obracał się w każdą możliwą stronę ponieważ nie mógł się ułożyć. Aż tak moje łóżko jest nie wygodne? W sumie nie spie w nim często. Z moich namyslow wyrwał mnie głos chłopaka.
-Xiao..muszę się przebrać i umyć
W tym momencie w ogóle go nie rozumiałem. Czy on chce bym mu w tym pomógł?
-I co mam z tym zrobić?
-Daj mi ubrania i pomóż mi się umyć. Proszee
Spojrzałem na niego z obojętna miną i po chwili wziąłem jakieś luźne ubrania podszedłem do Aethera i wziąłem go na ręce. Nie chce ryzykować że znowu spadnie że schodów. Poszedłem z nim do łazienki gdzie położyłem ubrania na stoliku.
-Poradzisz sobie dalej?
-Nie
Czy on mówi poważnie? Czy tylko żartuje i będę mógł wyjść?
-Aether jesteś praktycznie dorosły. Poradzisz sobie z umyciem się.
-Nie
Spojrzałem z poważnym wzrokiem na chłopaka a ten się znowu wzdrygnął. Jednak podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy.
-No Xiaoooo. Chyba nie chcesz by mi się coś stało?
No to już jest szantaż. Chyba wrócę do nie okazywania emocji przy nim. Wepchnąłem Aethera pod prysznic a ten się spojrzał na mnie zboczonym wzrokiem jednak zignorowałem to i zdjąłem jego dolną część ubrania zostawiając go w bokserkach. Chłopak cały czas się mnie popierał by nie upaść. Chyba serio by nie dał rady się umyć.
-Możesz się popierać i myć?
-Ale będziesz cały mokry od wody
-Mówi się trudno. Po prostu się umyj
Po chwili rzeczywiście byłem cały mokry. Miałem zamknięte oczy by nie patrzeć na Aethera. Chłopak śmiał się cicho ze mnie lecz ignorowałem to.
-Już
Otworzyłem oczy a Aether był zawiniety w ręcznik i dalej podpierał się o mnie. Podałem mu ubrania a on je założył. Wziąłem go znowu na ręce czego on się raczej nie spodziewał i wróciłem z nim do pokoju i oczywiście położyłem go na łóżko. Jednak coś przykuło moją uwagę.
Coś przez co zamarłem.
CZYTASZ
Demon Oraz Człowiek XiaoxAether
FanfictionXiao i Aether są przyjaciółmi aż pewnego dnia staje się coś co ich obu wprawia w głębsze myślenie i zmienia ich życie.