Pov Aether
Obudziłem się z strasznym bólem głowy. Jak na złość znowu się przeziębiłem. Rozejżałem się po pokoju i nigdzie nie mogłem znaleść Xiao. Wstałem z łóżka, ubrałem jakiś grubszy sweter i wyszedłem z pokoju. Powitał mnie Zhongli który odrazu mnie widząc podał mi herbate. Musiał wyczuć że jestem znowu chory bo wątpię by tak to zrobił.
-I co? Mówiłem byście wracali szybciej
-Przecież wróciliśmy
-No powiedzmy, a Xiao kazał przekazać że wróci jutro
-Ale jutro jest festyn..
-Przykro mi Aether
Westchnąłem cicho i zacząłem pić swoją herbate. Zhongli zostawił mnie ale za to przyszedł Kaeya który widząc mnie podszedł do mnie i oparł swoją głowę na moim ramieniu.
-Coś się stało?
-Diluc się stał
-Od razu powiem że nie będę waszą sfatką
-szkoda, a i mam cię dzisiaj zabrać gdzieś za pieniądze Diluca bo podobno ci coś wisi czy jakoś tak
-nie myślałem że serio się zgodzi, jednak nie mogę wyjść
-dlaczego?
-przeziębiłem się..
-W jedną noc?! Co ty robiłeś z tym chłopakiem?
-Nic! Znaczy..padał śnieg i siedzieliśmy na balkonie
-Uroczo i skoro nie możesz wychodzić to załatwimy to w inny sposób.
Kaeya odszedł ode mnie i wszedł do jakiegoś innego pokoju. Po chwili wyszedł z Ventim. Mogłem się spodziewać tego.
-A więc Venti masz swoje umiejętności w alkoholu więc załatw nam coś
-Bedziemy pić???
-Może
-HURA! Dajcie mi 10 minut
I tak o to Venti wyszedł przez okno. Spojrzałem na Kaeye a ten na mnie spojrzał rozbawionym wzrokiem ale im dłużej na mnie patrzył tym szybciej jego radość spadała.
-Aether? Co cię dręczy? Wiesz że zawsze możesz mi o tym powiedzieć?
-jutro jest festiwal w Liyue i chciałem iść z Xiao ale on nagle zniknął
-Xiao? To ten chłopak z którym spisz?
Słysząc słowa Kaeyi przeszedł mnie mocny rumieniec.
-T-Tak..
-Rozumiem, jednak może zdąży i będzie wszystko okej. Nie trać nadzieji Aether
-dzięki
Minęło ledwie 5 minut i wrócił Venti z siatką pełną alkoholu
-Nie musiałeś aż tyle..
-Sam wypije z 5 więc nie marudź.
Kaeya poszedł po Diluca by go pilnował i Ventiego ponieważ Zhongli oraz Childe spali i nie mieliśmy zamiaru ich budzić.
Po około godzinie Venti wypił z 15 butelek, a Kaeya 7,ja wypiłem tylko 3 jednak tylko tyle mi wystarczyło. Diluc patrząc na nas się załamywał co było odrazu widać. Co chwile mi się kręciło w głowie i wręcz widziałem zamazanie. Podszedł do mnie Kaeya i oparł swoja głowę o moją.
-Kaeya, chce wyjść
-To zrób to. Oooo nie możesz bo Diluc by ci nie pozowlił. W takim razie daj mi chwilee
CZYTASZ
Demon Oraz Człowiek XiaoxAether
FanficXiao i Aether są przyjaciółmi aż pewnego dnia staje się coś co ich obu wprawia w głębsze myślenie i zmienia ich życie.