5

2.5K 118 198
                                    

Pov Xiao

Jest godzina 4, a ja już wstałem. W sumie jedyne co robię to pilnuje teraz by Ajax nic nie odwalił. O Aethera się nie martwię, wiem że nic nie zrobi tym bardziej że nie może chodzić. Zastanawia mnie trochę gdzie jego latająca przyjaciółka. Chociaż dobrze że jej nie ma, wypytywałaby się o każdą pojedyńczą rzecz.
Ajax spał na ziemi chrapiąc co było wkurzające, ale nie było to najgorsze. Aether co chwile cicho mówił moje imię. Nie chce wiedzieć co mu się śniło. Po prostu nie chce. Spojrzałem spowrotem na Tartaglie i zobaczyłem że jego znamię się święci. Czyżby ojciec się przemienił?
Wyszedłem z pokoju i udałem się na balkon. Tak jak przeczuwałem stał tam Zhongli w formie pół smoka i pół człowieka. Mi zostały rogi od wczoraj przez co ciężko było spać przy Aetherze bo jego znamię się świeciło.

-Potrzebujesz tu czegoś?

Zhongli odwrócił się do mnie. Świeciły mu się oczy tak jak mi. Patrzyliśmy na siebie przez krótką chwile, aż on do mnie nie podszedł i mnie przytulił. Dziwnie się poczułem, od dawna nikt mnie nie tulił oprócz Aethera.

-Przepraszam cię Xiao, nie wiem co we mnie wstąpiło. Akurat ja powinienem zrozumieć że potrzebujesz odpoczynku. Zajmujesz się wszystkim tak dobrze, że jestem ci wdzięczny. Daje ci wolną rękę Xiao. To twoje życie więc możesz robić co chcesz. Nie musisz trzymać się dłużej kontraktu.

Czy ja dobrze słyszę że TEN ZHONGLI zrywa kontrakt i to ze mną? Serio ciekawi mnie co Ajax mu powiedział.

-Dziękuje ci..

Zhongli dalej mnie przytulał a ja po prostu patrzyłem na księżyc świecący za nim.

-Jednak możesz mi powiedzieć jak stało się to że Aether ma znamię? Kochasz go? Mówiłeś że boisz się dawać komuś znamienia tym bardziej śmiertelnikowi.

-To był wypadek..straciłem nad sobą kontrole i go ugryzłem w sumie to sam mi się oddał. A co do tego czy go Kocham. Nie wiem, lubię go bardzo i wiem, że mogę mu powiedzieć wszystko oraz wiem że mnie nie zostawi. Ale czy mogę to nazwać miłością?

-A podobał ci się pocałunek który on ci dał?

W sumie nie zastanawiałem się nad tym. Rzeczywiście Aether mnie raz pocałował.

-Czułem się wtedy dobrze oraz miło. Wiedziałem że jestem bezpieczny. Chyba go jednak naprawdę kocham. I chwila skąd ty wiesz o pocałunku?

Zhongli nie odpowiedział mi ma pytanie i tylko się uśmiechnął do mnie oraz pogłaskał mnie po głowie.

-Zmieniając temat. Wiesz może gdzie jest Ajax? Martwię się o niego.

-Pokłóciliście się?

-Można tak powiedzieć.

-Nie mam pojęcia gdzie jest. Jednak jeśli się dowiem to ci dam znać

Po powiedzeniu tego wróciłem do swojego pokoju i cicho się zaśmiałem spoglądając na Ajaxa. Usiadłem na łóżku i poczułem jak Aether mnie obejmuje. Pocałowałem go w czoło i położyłem się obok niego a ten się bardziej wtulił. Wyglądał uroczo jednak wciąż raził mnie blask od znamienia. Musiałem się naprawdę skupić by schować rogi ale po jakimś czasie się udało a znamię Aethera przestało świecić.

-Wkońcu..

Przy tym serio ledwo dało się zasnąć. Niby miałem pilnować Ajaxa i drzwi gdyby Zhongli nagle stwierdził że wejdzie ale byłem zbyt zmęczony więc zamknąłem oczy i zasnąłem z wtulonym do mnie Aetherem.

Pov Childe

Po przebudzeniu się spojrzałem na zegarek i było około 6. Wstałem z ziemi i poczułem jak wszystko mnie boli. A niech cię Xiao. Zostawiłem kartkę że dziękuję za nocleg i ide gdzieś indziej. Jednak gdy tylko wyszedłem z pokoju i zamknąłem drzwi ktoś przybił mnie do ściany.

Demon Oraz Człowiek   XiaoxAether Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz