- Powiesz mi co zrobisz z tymi wszystkimi zdjęciami? - spojrzała na niego z ciekawością.
Jego tęczówki zatrzymały się chwilę na jej błyszczących fiołkowych oczach. Nachylił się bliżej jej twarzy.
- Utworzę kolaż na nasz ślub z podpisem: Z moją tylko przyjaciółką.
Uderzyła go mocno z pięści w ramię.
- Nie zrobisz tego! Oficjalnie ogłaszam, że jakbyś coś takiego odwalił to obcięłabym ci głowę na łyso.
- No już, przecież wiem jak uwielbiasz moje włosy - próbował ją jakoś ubłagać.
- Nie denerwuj mnie nawet - prychnęła.
Dostała wiadomość. Otworzyła ją.
- Limuzyna już jest.
Spojrzał na nią zdziwiony.
- Od kiedy mój były ochroniarz pisze do ciebie, że jest już pod mieszkaniem?
- Może od wtedy, gdy zaczęłam spędzać z twoim ojcem więcej wolnego czasu? Uparł się, że nawet jakbym miała się spóźnić to lepiej, żebym przyjechała spóźniona limuzyną, bo to lepiej wygląda i zawsze można zwalić to na korki.
- Nie poznaję własnego ojca - potrząsnął głową z niedowierzaniem.
- A zobaczysz co będzie u niego w willi. Żeby nie było, że wcześniej nie ostrzegałam.
- Spokojnie, nie może być tak źle - zachichotał.
Posłała mu litościwe spojrzenie.
- Chodźmy już. Nawet nie wiesz jak mi ciebie szkoda - pokręciła z niedowierzaniem głową.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz.
- To co, może zakładzik? - uśmiechnęła się.
- Z chęcią. Przegrany spełnia jutro wszystkie zachcianki tej drugiej osoby.
- Stoi.
Uścisnęli swoje dłonie. Adrien pomógł ubrać dziewczynie płaszcz, sam ubrał swój i oboje wyszli z mieszkania kierując się wprost do czekającego już na nich samochodu. Ochroniarz czekał na nich i otworzył przed nimi drzwi. Marinette zbiła piątkę z mężczyzną i zajęła swoje miejsce. Zielonooki natomiast mocno go przytulił, czym mocno go wzruszył. Z uśmiechem na ustach wszedł do auta i zapiął pasy.
- I uwierzysz, że on się założył ze mną, że u Gabriela nie będzie tak źle?
Goryl zaczął się śmiać i ruszył.
- Nawet we mnie nie wierzysz - odparł naburmuszony. Spojrzała na niego.
- Dlatego, że znam twojego ojca. On już nie jest tym samym Gabrielem Agrestem, którego pamiętasz Adrien. Teraz to jest zupełnie inny Gabriel.
- Uwierzę jak go zobaczę.
- No to zaczniesz wierzyć - roześmiała się głośniej.
Limuzyna zatrzymała się na posesji. Przyszły doktorek szybko wyskoczył z auta.
- No i ja nie wiem po co on się tak stara, przecież i tak nic z tego nie będzie miał.
Goryl zaśmiał się pod nosem. Chłopak otworzył drzwi z jej strony i pomógł jej wysiąść z auta. Poprawiła jego płaszcz.
- Gotowy na śmierć? - zachichotała.
- Przy twoim boku? Zawsze - szepnął kusząco do jej ucha. Przez jej ciało przeszły delikatne dreszcze.
CZYTASZ
Spędź tydzień z Kotem (Miraculum)
Fanfiction„ - Wiem! (...) Spędź tydzień z Kotem (...) - Haha (...) Ale śmieszne. Prawie się nabrałam (...) A teraz mów to prawdziwe zadanie (...) - Spędź tydzień z Kotem. Ja nie żartuję Mari (...) Spojrzała na chłopaka w masce, który siedział naprzeciwk...