19. Wymiętolone ubrania

613 56 23
                                    

  - Z chęcią bym to zobaczyła. Przekonałeś mnie - musnęła delikatnie ustami jego policzek. Poczuł delikatne mrowienie w tym miejscu.

  Starszy Agreste zrobił się cały czerwony na twarzy.

  - Synu, to nie to o czym myślisz... To...

  Nathalie położyła dłoń na jego ramieniu.

  - Gabrielu, starczy. Pomińmy to, co tu zobaczyliśmy, zapomnijmy o tym i chodźmy zjeść deser. Prawda Marinette?

  - Doskonały pomysł Nathalie. Chodźcie już do jadalni.

  Asystentka pociągnęła swojego pracodawcę do stołu. Młodzi zostali sami. Zielonooki jednak cały czas wpatrywał się w ołtarzyk. Dziewczyna oparła się o jego ramię.

  - I nad czym tak rozmyślasz?

  - Nad tym, czy moglibyśmy odtworzyć te zdjęcia, ale osobiście. Wtedy będą mieli co powiesić w ramkach i będą mieli na co patrzeć.

  - Nawet o tym nie myśl - odparła, ale w kąciku jej ust pojawił się mały uśmieszek.

  - Wyobraziłaś to sobie, prawda? - poruszył znacząco brwiami.

  - Nie, nie robimy tego Adrien - spojrzała na niego spod przymrużonych powiek.

  - A mam patrzeć na moją twarz doklejoną do ciała ponad dwumetrowego strongmana w garniturze? Ja nawet tak nie wyglądam.

  Złapał się teatralnir za swoje serce, a ona zaśmiała się głośniej.

  - To prawda. Ale widocznie twój ojciec potajemnie ci sugeruje, żebyś zaczął korzystać z siłowni.

  - Ej, przecież z niej korzystam! - jęknął obrażony.

  - Widocznie nic nie widać - zachichotała. - To co?Idziemy do nich? Będziemy mieli to szybciej z głowy.

  - Nie zapominaj Nettie, że jeszcze musimy pójść do twoich rodziców - puścił jej oczko.

  - Wiesz jak zniszczyć komuś humor - przewróciła oczami.

  Śmiejąc się weszli do jadalni i usiedli przy swoich miejscach. Przed nimi leżało już ciasto własnoręcznie zrobione przez Timothy'ego. Zaczęli jeść spokojnie, lecz potem młodszy Agreste swoim widelczykiem z kawałkiem ciasta na nim musnął jej policzek tuż przy kąciku ust. Ona nie była mu dłużna i zrobiła to samo, lecz ubrudziła mu nos. Oboje nie mogli przestać się śmiać. Gabriel patrzył na nich jak zaczarowany, nawet kobieta chichotała pod nosem. Młodzi swoim zachowaniem wnieśli do tej willi sporo radości, którą można było zobaczyć na każdym kroku.

  - Dzieciaki, uśmiechnijcie się, zrobię wam zdjęcie - odparła chwytając swój tablet.

  Przyszły chirurg objął ramieniem granatowowłosą i uśmiechnął się szeroko. Gdyby tylko jednak trochę uważał. Dupain-Cheng szybko wzięła kolejny kawałek ciasta i wysmarowała nim jego policzek. Nathalie zrobiła zdjęcie.

  - Jak duże dzieci - odparł wesoło Gabriel.

  - Chodź, trzeba ogarnąć tą twoją piękną twarz.

  - Nabijasz się teraz ze mnie Nettie - spojrzał na nią spod przymrużonych powiek.

  - Ależ nie. Dzięki ciastu wyglądasz na słodszego.

  Szybko wstała od stołu i zaczęła biec w stronę schodów do pokoju chłopaka. Wiedziała, że wkurzyła go tym zachowaniem.

  - Teraz sobie nagrabiłaś Marinette - prychnął, chwycił talerzyk z resztą ciasta i ruszył w pogoń za dziewczyną.

Spędź tydzień z Kotem (Miraculum)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz