Dzieciństwo

304 23 9
                                    

Wymyśliłem sobie że Diluc i Kaeya będą młodsi od Jean i Lisy i to dużo młodsi. No Jean i Lisa to będa ich ciotki XD nie obrażajcie się. Proszę?

-
-
Eri rośnie jak na drożdżach. Ma siedem lat i mieszka dalej z wiedźmą, którą traktuje jak babcie. Czasami jak była młodsza nazywała ją babcią, ale czarownica odpowiadała jej zawsze.
-Nie jestem twoją babcią. Mów mi Klara.- Główna bohaterka jest bardzo pomocna w domu. Wiesza pranie, zmywa naczynia, zamiata i wyciera. Chociaż pracowała za trzech i tak dziewczyna miała zakaz, którego nie mogła złamać. Nie może wychodzić z domku czarownicy. Powodem dla którego Klara zabroniła dziewczynie wychodzić z chatki był taki, że chciała odzyskać pieniądze lub kwiat. Bała się, że jeżeli coś się stanie dziecku jej dłużnika, ten nie odda jej własności, którą chce odzyskać.
****
Pewnego dnia dziewczynka zeszła na dół jak zawsze na śniadanie. Podziękowała za zrobione jedzenie i usiadła do stołu z swoją opiekunką. Jedli w ciszy, aż do czasu kiedy czarownica nie odezwała się pierwsza.
-chcesz iść ze mną na dwór? - mała Eri była szczęśliwa, że wyjdzie pierwszy raz na powietrze. Po śniadaniu pobiegła do łazienki, wzięła swoje krzesełko i uśmiechając się od ucha do ucha z otwartymi ustami zaczęła myć zęby. Trzeba było przyznać, że dziewczynka miała naprawdę ładną urodę. Jak na swój wiek miała dość długie, silne, błyszczące, szatynowe włosy. Piwne oczy i bladą karnację. Jej wzrost był dość wysoki jak na siedmiolatkę. Gdy skończyła myć zęby chwyciła za szczotkę i zaczęła rozczesywać swe włosy. Gdy je rozczesała, wzięła gumkę i zrobiła sobie niski kucyk. Zadowolona z swojej roboty spojrzała na siebie i położyła ręce na biodrach. Potem pobiegła do swojego pokoju i otworzyła szafę. Stanęła na palcach by dosięgnąć do wieszaka z sukienką, która zamierzała ubrać. Niestety jej próba zakończyła się klęska wywróciła się. Łzy napłynęły jej do oczu. Pomasowała miejsce uderzenia i myślała jak dosięgnąć do sukienki. Aż w końcu wymyśliła. Pobiegła szybko do łazienki niechcąco popychając starszą kobietę.
-ej uważaj Eri! - krzyknęła Klara.
-ah te dzieci.... - podniosła czyste pranie, które przez dziewczynkę upuściła i poszła. Eri wzięła swoje krzesełko na którym stała podczas mycia zębów i pobiegła z nim do swojego pokoju. Postawiła krzesełko i wzięła sukienkę po czym się ubrała.
*****
-gotowa? - spytała się kobieta dziewczynki.
-mhm!- przytaknęła dziewczynka i pomachała głową w górę i w dół na potwierdzenie.
-no to idziemy. - powiedziała Klara. Wiedźma otworzyła drzwi i wyszła z domu. Zaraz za nią wyszła Eri. Dziewczynka była szczęśliwa tym jak piękny jest dwór. Pierwszo zachwycała się ogródkiem starszej kobiety. Potem lasem, który był niedaleko chatki czarownicy. Klara i Eri chodziły po lesie i szukały jagód. Opiekunka dziewczynki uczyła ją jak odróżnić wilcze jagody od jadalnych, jak je znaleźć i jak uciekać przed dzikimi zwierzętami. Opowiedziała też Eri o różnych kwiatach, z których można zrobić herbatę i tym podobne. Dziewczynka spytała się starszej kobiety.
-mogę iść się pobawić sama?-przeszli bardzo daleko byli już prawie koło Monstand. Wiedźma myślała przez chwilę, aż w końcu zadecydowała.

-Możesz, ale nie dalej niż za tamte drzewo- wskazała kobieta na duże drzewo, a przed nim było widać statue Archona anemo Barbatosa. Dziewczynka przytuliła swoją opiekunkę i pobiegła w stronę drzewa. Eri cieszyła się, że w końcu może pobawić się na dworze. Marzyła sobie co będzię robić. Niestety nie pomarzyła sobie za długo, ponieważ się o coś potknęła i wywróciła. Spojrzała na powód swojego wywrócenia się. Był to czerwono włosy chłopiec. Eri wściekła się i krzykła do niego.
-Uważałbyś może bardziej?! - chlopiec się wściekł i odpowiedzial na pytanie pytaniem.
-Czy ty wiesz kim ja jestem?!!
-Skąd miałabym wiedzieć kim jesteś?!-chłopak chwycił za patyk i rzucił w dziewczynę. Eri umkła patykowi. Chwyciła za kamień i rzuciła chłopakowi w nogi.
-Ała ty mała! - krzyknął czerwonowłosy. Piwnooka wstała i zaczęła biec w kierunku monstand. Nagle drugi chłopak tym razem z niebieskimi włosami zaczął gonić dziewczynę.
-Nie martw się braciszku, zaraz ją złapię! - krzyknął do poszkodowanego chłopca goniąc ciemno włosą. Niebiesko włosy kiedy był już blisko dziewczyny, wskoczył na nią i powalił.
-Mam cię! - teraz chłopak z niebieskimi włosami siedział na Eri.
-Powiedz- dlaczego rzuciłaś mojego brata kamieniem?
-rzucił we mnie pierwszy patykiem! - chłopak zwrócił się do swego brata. Siedząc dalej na Eri.
-Diluc nie ładnie próbować bić dziewczyny!!-wstał z swojej zdobyczy i otrzepał się rękami.
-Ale to ona zaczęła! - powiedział tak zwany Diluc.
-Nawet nie wie kim jestem!
-Pierwszy raz wyszłam na dwór! A pozatem mieszkam na granicy monstand. Czerwono włosy spojrzał na nowo poznaną znajomą ze zdziwieniem. Podszedł do niej i podał jej rękę.
-przepraszam. - powiedział i pomógł wstać nowej koleżance. Niebiesko włosy wyrwał rękę dziewczyny czerwono włosemu.
-Witaj! Nazywa się Kaeya! Wybacz za no... Sukienkę. - wtedy Eri spojrzała na siebie. Jej biała sukienka w zielone kwiatki była cała brudna. Dziewczyna spojrzała się złowrogo na nowo poznanego chłopaka.
-a jak ty się nazywasz? - spytał się teraz Diluc. - i dlaczego wcześniej nie wychodziłaś z domu?- dziewczyna wbiła spojrzenie w ziemię.
-Nie mogłam. - wyszeptała.
-co?
-Nie mogłam.-powiedziała.
-nazywam się Eri. Jestem sierotą, a mną zajmuje się starsza kobieta. Nie wiem dlaczego u niej mieszkam. - wydukała.
-Nie pamiętam mojego ojca ani matki. Klara mi powiedziała, że nie żyją.
-Nie potrafisz wspinać się po drzewach? - spytał się Kaeya.
-Nie... - napłynęły jej łzy do oczu.
-Nauczymy cię! - powiedział niebiesko włosy. Dziewczyna spojrzała się na nich. A chłopcy ciągnęli ją za ręce w stronę najbliższego drzewa. Diluc za jedną, Kaeya za drugą.
-
-
-
-
-
Jak wam się podobało?
Zostawcie swoją opinię w komentarzach proszę? 🙏

zaplątanie /// DilucxFemReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz