Rozdział #23 "Musisz wybrać"

495 35 26
                                    

Podskoczył zaskoczony i natychmiast podbiegł do swojego okna. Wybuch mimo dalekiej odległości widoczny był aż do jego dormitorium, ponieważ całe miasto nagle pogrążyło się w ciemności. Atak musiał więc dotyczyć elektrowni, która znajdowała się niedaleko ich szkoły. 

Zacisnął pięści. Przed detonacją ładunków wybuchowych nawet nie zauważył, że coś było nie tak, bo w jego pokoju było ciemno. Wpatrywał się w kłęby dymu wydobywające się z budynku, którego ledwo dostrzegał. 

"Powinienem iść pomóc? Nie... Bohaterowie nie będą szczęśliwi. Na pewno zaraz wyślą jakiegoś nauczyciela, by powiadomił nas, że nie możemy wychodzić z dormitorium. Ale... czy mogę to tak po prostu zostawić? Może powinienem zapytać klasy co o tym myślą?"

Nawet nie zauważył, kiedy zaczął się trząść. Uniósł lekko swoje dłonie i zwrócił na nie swój wzrok. Przed oczami zaczęły pojawiać mu się mroczki, co gwałtownie pociągnęło go na dół. Upadł na miękki srebrzysty dywan, oddychając ciężko. 

Skulił się i zamknął oczy. Co jest z nim nie tak? 

Co jeśli atak będzie miał większe skutki? Może nie chodzi tylko o elektrownię? Co jeśli bohaterowie nie podołają? Co jeśli to się wymknie z ich kontroli? Oczywiście, nie wątpił w bohaterów, ale strach przed nieznanym ograniczał mu racjonalne myślenie. 

Właściwie od kiedy tak się stało? Zawsze wiedział co robić w sytuacji zagrożenia. Potrafił bardzo szybko się odnaleźć i zaplanować ruch. Ocena sytuacji w momencie zagrożenia przychodziła mu stosunkowo łatwo. Co się zmieniło? Czy to wszystko nie zaczęło się przypadkiem wraz z jego problemami ze snem? 

Czy to zwykły atak? A może to liga? Pierwsza grupa, która przychodzi mu do głowy. Ale po co liga miałaby atakować elektrownię w tym momencie? W momencie kiedy Dabi uciekł? Przecież właśnie teraz nie ma to żadnego sensu. Miałoby sens, gdyby zrobili to wcześniej. Ale teraz się spóźnili. Chociaż... Liga nie jest głupia. Z jakiego powodu mogłaby to zrobić? 
... 
Nie... 

A może...? Dabi nie uciekł.
Może Dabi zmienił tylko kryjówkę w szkole i to sprawi, że wszyscy zajmą się elektrownią i nikt nie zainteresuje się alarmem w szkole! Otworzył szeroko oczy. 

Dabi... Oby nic mu się nie stało.
CHWILA.
Nie.
Dabi go zdradził, sprawił, że Deku mu zaufał. Zawsze starał się go bronić. Spędzał z nim tyle czasu. W jego ciepłych ramionach. Bycie w jego obecności napawało Deku ogromnym spokojem i opanowaniem. Czuł się przy nim bezpiecznie, przez tyle czasu. A teraz to wszystko prysło. Niczym bańka mydlana. Nic nie znacząca bańka, która może zostać zastąpiona inną osobą, którą ten czarnowłosy zmanipuluje. Wierzył że złoczyńca się zmienia. Po części właśnie dla niego. Nie... Dabi nigdy się nie zmienił, to Izuku się zmieniał. Tylko po to by przypodobać się czarnowłosemu, ale nigdy tego nie zauważył.

Nawet nie zauważył, gdy na dywan spadły słone krople wody.

Coś, jednak sprawiało, że wciąż chciał być przy nim. Zacisnął zęby i uderzył się w twarz. 
- Zamknij się. Ogarnij się. Manipulował tobą. Wykorzystał cię. 

Wtedy Deku przypomniał sobie jedną sytuację. Tą, gdy spotkali się z równoległą klasą. Kiedy natychmiast skłamał nawet się nad tym nie zastanawiając. W tym momencie napłynęła kolejna taka myśl. Moment, w którym skłamał Aizawie. Takich sytuacji było więcej, ale chłopak dopiero wtedy zrozumiał, jak bardzo zmienił się przez Dabiego. Mężczyzna mocno na niego wpłynął. Na jego uczucia, życie, myśli... na wszystko. 

Przypominał sobie teraz w myślach losowe momenty w których kłamał bez zająknięcia. Nie zdarzyło się to przed spotkaniem złoczyńcy. Wszystkie momenty, w których zdenerwował się i dał wziąć górę emocjom, nie myśląc racjonalnie, takie jak ten w toalecie z Denkim, albo gdy ten zabrał tą głupią szarą figurkę. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 19, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

^~Pomóż Proszę... ~^ // (W TRAKCIE) *DabiDeku*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz