Kaminari stał na korytarzu i rozmawiał z kilkoma osobami z klasy. "Rozmawiał" to chyba nie jest dobre słowo. Stał po prostu obok i słuchał ich wymiany zdań, starając się jak najmniej mówić.
Czuł się częściowo odpowiedzialny za to że Midoryia ma kłopoty, a nie chciał by ktoś wyczuł u niego ten stres. Włożył sobie do ust końcówkę od ładowarki i zaczął ładować swój telefon, aby miał wymówkę dlaczego się nie odzywa.
- Co się stało, że Aizawa wziął ze sobą Deku? O tej porze? - spytał Kirishima opierając się o ścianę.
Uraraka spojrzała na czerwonowłosego.- Możliwe, że to przez to, że dzisiaj wyszedł, gdy był zakaz. Ale przecież był z Kaminarim. Nie powinieneś też zostać zabrany - spytała kierując swój wzrok na Denkiego.
Ten szybko pokręcił głową.
Uraraka westchnęła i spojrzała na podłogę.
- W takim razie nie wiem - mruknęła.- Nie zauważyliście, że Midoryia jest jakiś nie swój od jakiegoś czasu, ribbit? - zapytała Tsuyu.
Iida przytaknął.
- Rzeczywiście, od jakiegoś czasu zachowuje się inaczej - powiedział poważnym tonem.Kaminari'emu zaczęły się trząść lekko ręce.
- j..j...ja idę... d..do sebie - wymamrotał trzymając w ustach końcówkę od ładowarki.Szybko wycofał się i zamknął za sobą drzwi. Westchnął i położył się na łóżku.
***
Zielonowłosego czekał długi i nudny monolog o tym, że jest bohaterem i powinien przestrzegać zasad. A przynajmniej tak sądził.
Wszedł powoli że spuszczoną głową tuż za nauczycielem do pustej klasy. Usiadł w pierwszej ławce, a Aizawa przysunął krzesło i usiadł, co rzadko się zdarzało.
Najczęściej stał, albo kładł się na ziemi w swoim żółtym i miękkim śpiworze.Deku wpatrywał się w drewniany blat ławki, czekając na słowa EraserHeada. Zacisnął zęby i powoli podniósł głowę, a jego wzrok padł na twarz nauczyciela.
Nie wyglądał aby był w dobrym nastroju, jednak Izuku nie zdołał wyczytać z jego twarzy żadnych emocji. Jak zresztą zawsze. Przełknął cicho ślinę, lecz wciąż nie spuszczał wzroku z Aizawy. Gdzieś w tle zaczął słyszeć dziecięci głos, śpiewający w języku, którego Deku nie potrafił rozpoznać. Odwrócił głowę i spojrzał w stronę z której dochodził głos.
Rozejrzał się dokładnie po pustej klasie. Przygryzł cicho wargę wsłuchując się w śpiew.
Mimo iż nie mógł nic zrozumieć to i tak wyczuł w jej głosie żal... Albo smutek? Zrozpaczenie? Strach? A może wszystko na raz? Nie był pewien.
Odetchnął głęboko i powrócił wzrokiem na nauczyciela.
- Midoryia. Mówię do ciebie - mruknął obojętnym tonem, jednak Izuku wyczuł w nim irytację.- T..tak sensei? - spytał jeszcze raz odwracając się w stronę pustej klasy.
Śpiew ucichł.
- Pytałem się. Dlaczego opuściłeś dormitorium, podczas gdy ja tego zakazałem, a do tego dotarłeś na miejsce zbrodni? - spytał głośniejszym tonem.Deku spuścił wzrok.
~ Nie mogę powiedzieć, ze był ze mną Kaminari... Chwila... Kendo też tam była? Czyżby oni nie dostali zakazu? A może ona też szła na miejsce zbrodni. Może ona wie coś o czym my z Kaminarim nie wiemy... Chyba powinniśmy się z nią spotkać... ~
CZYTASZ
^~Pomóż Proszę... ~^ // (W TRAKCIE) *DabiDeku*
FanficDeku nie czuje się za dobrze... Codzienne wymagające treningi powodują, że chłopak nie może się skupić, miewa halucynacje i jest okropnie zmęczony. Jednak coś sprawia, że zaczyna czuć się lepiej, albo raczej ktoś... Dowiedz się jak potoczą się losy...