Rozdział #5 "O co chodzi?"

1.4K 122 46
                                    

Izuku wraz z Dabim zostali wezwani do Aizawy. Deku jak zazwyczaj szedł zestresowany w przeciwieństwie do złoczyńcy, którego nic to nie obchodziło. Zerkał tylko ukosem na chłopaka.
Nagle poczuł lekkie współczucie widząc tę niewinną twarz i zielone loki. Potrząsnął natychmiast głową.
~ Ogarnij się ~ pomyślał, nawet nie zauważył kiedy się zatrzymał.
Usłyszał tylko jego głos.
- Hm? - mruknął i spojrzał na Midoryie.

Zielonowłosy powtórzył pytanie przyglądając mu się uważnie.
Dabi zmarszczył brwi i odwrócił wzrok.
- Taki to znaczy jaki? - prychnął czarnowłosy.

Deku odetchnął głęboko.
- No wiesz... Bawi cię cudze nieszczęście... Jesteś złoczyńcą... przecież takim się nie rodzi... Co sprawiło że stałeś się złoczyńcą? - sprecyzował.

Dabi nie odpowiedział. To jego prywatne sprawy, on nie musi wiedzieć.
- Zamknij się - mruknął tylko.

Izuku zdziwiony odpowiedzią nawet nie zaprotestował tylko w ciszy szedł korytarzem. Co chwilę do głowy przychodziło mu nowe pytanie, które chciał zadać złoczyńcy, jednak niemal natychmiast gdy chciał je wypowiedzieć, brakowało mu odwagi. Spuścił lekko głowę.

Czarnowłosy wciąż przyglądał się chłopakowi.
~ Niech się odwali. Już niedługo wszystko wróci do normy ~ przewrócił oczami.

Dla zielonowłosego ta droga była katorgą. Dłużyła się tak, jakby to nie był zwykły spacer po korytarzu szkoły, a wyprawa na górę Mount Everest.

Wizyta u Aizawy nie była taka zła. Mężczyzna w pewnym momencie wyprosił izuku, aby porozmawiać sam na sam ze złoczyńcą.

- Ja nie wytrzymam tego tygodnia. To dopiero jeden dzień! A ja już nie chcę się z nim użerać...- wymamrotał i przetarł dłonią powieki.

Wyjrzał przez okno i omal się nie przewrócił. Na terenie szkoły pod jednym z drzew zauważył ciemną postać w kapturze.
Przecież nikt nie może wejść nieproszony na teren szkoły! U.A jest bardzo dobrze chronione. Może to któryś z pracowników...? Nie, napewno nie. Coś w jego wyglądzie sprawiało że chłopak czuł niepokój.
Zacisnął zęby i przetarł oczy.

Nic. Postać zniknęła a raczej zdążyłby zauważyć gdyby odeszła. Odwrócił głowę w stronę drzwi i napotkał twarz czarnowłosego.
Krzyknął i podskoczył.
- Uh... To tylko ty - wydukał szybko.

Dabi zmrużył podejrzliwie oczy.
- Przestraszyłeś się czegoś? - spytał.

- Nie! Pf... Czego miałbym do przestraszyć? Zwłaszcza w dzień, w bezpiecznej szkole? - powiedział lekko poddenerwowanym głosem.

Dabi powoli kiwnął głową.
~ Czemu o to zapytałem? Przecież się o niego nie martwię. Ogarnij się Dabi ~

Izuku ziewnął i wstał.
- Chyba powinnienem pojąć po jedzenie. Sensei powiedział, że przez najbliższy czas nie będziemy chodzić na stołówkę i mam cię odstawiać na obiad do twojego pokoju - wymamrotał bardziej do siebie niż do czarnowłosego.

Izuku zostawił złoczyńcę w jego pokoju i poszedł po jedzenie dla niego.
Wszedł zmieszany na stołówkę myśląc o czarnej postaci, gdy usłyszał znajomy głos.
- Cześć Kaminari - uśmiechnął się niepewnie.

Denki podrapał się po głowie.
- Jak ci mija czas z no wiesz, z Dabim? - zapytał.

Zielonowłosy zmarszczył brwi.
- Czy ty coś sugerujesz? - wymamrotał zdziwiony.

Posiadacz elektrycznego daru zaczął machać rękami.
- Nie... Skądże, ja? Chciałem się dopytać kiedy robimy to spotkanie klasowe z klasą B, bo miałeś się tym zająć.

^~Pomóż Proszę... ~^ // (W TRAKCIE) *DabiDeku*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz