Rozdział 13.

1.2K 102 22
                                    

Louis' POV

Siedziałem w samochodzie Zayna, patrząc się w szybę. Zerkając kątem oka, mogłem zobaczyć go gapiącego się na mnie kilkakrotnie i ostatecznie zatrzymaliśmy się na czerwonym świetle. Uśmiechnął się do mnie i ścisnął moją rękę.

- Co się stało Lou? - spytał z troską w oczach.

- Wiesz o co chodzi - wymamrotałem, kładąc głowę na zimnej szybie. - Czuję się źle przez Nialla. On jest moim najlepszym przyjacielem Zayn! Nie wiem jak długo mogę to przed nim ukrywać. Harry powinien się wstydzić. - mówię i kołyszę Zouis bez przekonania. Zayn kiwa głową i włącza się do ruchu.

- Harry przypomni sobie. Przynajmniej cząstkę. Myślę, że powinniśmy trzymać się z tego z dala, chyba, że rzeczy nie pójdą po naszej-

- Złe rzeczy JUŻ się zdarzyły! Niall jest wkurzony i podejrzliwy. Aż pokłócił się z Harrym.

- Skąd o tym wiesz? - zapytał zdziwiony chłopak. Chwyciłem telefon i podstawiłem go pod jego twarz, gdzie widniała wiadomość od Harry'ego.

- Tak przy okazji, Harry jest w domu Liama. Nie Nialla. On nawet nie stara się tego naprawić - powiedziałem i otworzyłem drzwi wściekle. Zayn podążył za mną ostrożnie, próbując nadążyć za moim szybkim chodem. Jak tylko dotarliśmy do drzwi, podałem mu Zouis i włożyłem klucze do drzwi, otwierając je. Zayn podążył za mną jak zagubiony szczeniak, a ja włączyłem światło na korytarzu.

- Louis, myślę, że nie jesteśmy w stanie niczego zrobić, dopóki Harry nie przypomni sobie o pocałunku z Liamem. Jestem pewny, że Liam nie będzie miał na tyle odwagi, żeby powiedzieć o tym Niallowi, uważa na jego uczucia - mówi Zayn, opadając na kanapę z drzemającą Zouis na jego kolanach.

- Ma w dupie uczucia Nialla. Po prostu boi się, że Niall będzie wściekły i także boi się nas.

- Jednak myślę, że jednak uważa na Nialla. Chodź tu, wszyscy jesteśmy zranieni - powiedział Zayn, stawiając Zouis na krześle z kocem oraz ciągnąc mnie na kanapę. Nie udało mi się stłumić śmiechu, kiedy Zayn zawisł nade mną, robiąc miny. Podniosłem się i ugryzłem go w nos. Usiadł na mnie okrakiem, a takiej sytuacji zupełnie się nie spodziewałem.

- Uh... Zayn - wymamrotałem i spojrzałem w miejsce, gdzie na mnie siedział. Jasnobrązowe oczy Zayna śledziły moje spojrzenie, chłopak uśmiechnął się szatańsko.

- Nie czujesz się komfortowo? - droczył się, poruszając swoimi biodrami i powodując moje napięcie. Moje oczy rozszerzyły się i uniosłem głowę.

- Ah.. Nie! Nie, jest dobrze - mówię pośpiesznie czyszcząc swoje gardło, kiedy Zayn kładzie rękę na mojej piersi.

- Więc nie masz nic przeciwko, jeśli się troszkę poruszę? - zapytał z chichotem. Zwęziłem oczy na niego, kiedy przeniósł ręce w górę powoli przypinając moje nadgarstki nad moją głową. Muszę to przyznać, nie trudziłem się i nie próbowałem go powstrzymać.

- Co chcesz zrobić? - zapytałem bez tchu. Zayn poprawił się na miejscu, przez co moje jeansy stały się odrobinę ciaśniejsze i poruszyłem się trochę na ile tylko mogłem, widząc, że Zayn przyciska mnie do kanapy. Pochylił się do przodu, jego miętowy oddech pieścił moją twarz, a jego usta musnęły moje.

- Ciebie chcę, na szczęście.

Moja szczęka opadła. On był poważny? Patrzyłem się na niego szukając śladu uśmiechu, ale nic nie znalazłem. Jego oczy pociemniały i zdałem sobie sprawę, że były one wypełnione pożądaniem. Musiałem to przyznać, wygląda naprawdę seksownie. Nawilżyłem usta, trochę nerwowy i otworzyłem usta, żeby odpowiedzieć, ale Zayn mi na to nie pozwolił. Uniósł brwi i przekrzywił głowę.

The Project - Zouis Fanfiction Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz