Rozdział 3.

2.6K 178 76
                                    

Louis' POV

Kiedy wszedłem do sali od matematyki, spojrzałem na Zouis i westchnąłem. To będzie raczej trudne, jeśli Zayn nie wykona żadnej roboty, jak przewiduję.

- Awww! Louis! Masz swoje dziecko! Jak się nazywa? - Elenaor zapiszczała, podbiegła i wzięła Zouis ode mnie.

- Uhh... Zouis - powiedziałem nieśmiało. Oczy Elenaor dosłownie rozszerzyły się do wielkości talerzy i rozpromieniła się.

- O MÓJ BOŻE! To jest takie urocze! Ty i Zayn połączyliście swoje imiona dla waszego dziecka! - powiedziała, oddając mi Zouis. Odebrałem ją ostrożnie, co mnie trochę zszokowało.

-  Nie masz lepszego pomysłu? - powiedział Zayn za mną. Podskoczyłem i odwróciłem się, zaskoczony, że stoi bliżej niż myślałem. Wziąłem krok w tył. Zayn uśmiechnął się do mnie.

- Czekaj... Co masz na myśli? - zapytała Elenaor.

- Panie Westley wpadła na Zouis. Nie my - rzucił krótko Zayn.

- Ale ty oczywiście zgodziłeś się! - powiedziała łagodnie Elenaor. Potem puściła mi oczko i usiadła obok Nialla, który trzymał dziecko z dala od siebie.

- Ah, cholera! To znowu płacze - powiedział. Obróciłem się i spojrzałem się na Zayna.

- Słuchaj. Jeśli nie masz zamiaru nic robić w tym projekcie, ja wezmę wszystkie punkty na siebie - powiedziałem. Zayn zwęził oczy.

- Ooh, trudno Tomlinson. Jestem tak przestraszony z braku punktów - wysapał i udał, że mdleje. - Boli! To już za dużo...

Przygryzłem dolną wargę z irytacji, ale byłem zbyt przejęty, żeby odpowiedzieć mu sarkastycznie.

- Okej... to może po prostu weźmiesz ją do klasy? - powiedziałem tylko, na co Zayn zaśmiał się. On po prostu się śmiał. Wkurzyłem się bardziej i miałem po prostu wpakować Zouis do rąk Zayna, kiedy pochylił się nade mną.

- Myślę, że możesz to potrzymać - wszeptał w moje ucho. Oddech uwiązł mi znowu w gardle. Głupi Zayn. Zrobiło mi się ciepło i wszystko widzę niewyraźnie.

- Ja n-nie chcę... - powiedziałem nerwowo.

- Oh, ale będziesz chciał - wyszeptał, odwrócił się i poszedł w głąb klasy, ale przed tym jego ręka musnęła mój tyłek. Odskoczyłem od niego i chłopak poszedł do Liama i Harry'ego, którzy siedzieli ze swoimi dzieciakami, również wyglądając na wkurwionych. To drań. Próbował uwieść mnie, żeby mieć mniej pracy?!

Okej, może poddałem się raz... dobra, dwa, ale nigdy więcej. Jeśli planem Zayna jest mnie uwieść, taki będzie również i mój plan. Uważaj Zayn. Sassy masta from Doncasta idzie po ciebie!

__________________________________________________________

Zayn's POV

Usiadłem ciężko między Liamem a Harrym. Liam spojrzał na mnie w szoku.

- Co? Dlaczego nie opiekujesz się dzieciakiem? - zapytał.

- Nie, ja... przekonałem Lou... znaczy Tomlinsona, żeby je zatrzymał - powiedziałem szybko. Musiałem uważać na słowa, więc nie mogłem wypalić, że uwodzę Louisa, żeby wykonywał pracę za mnie. To nie znaczy, że chciałem go poderwać... Znaczy chciałem! Tak, chciałem! Nie lubię go w ten sposób, czy coś... po prostu nie chcę pracować... tak, to jest to.

- Zayn, otrząśnij się! - usłyszałem krzyk Harry'ego.

- Hmm? Przepraszam - powiedziałem i pokręciłem głową.

The Project - Zouis Fanfiction Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz