Rozdział 11.

1.7K 121 2
                                    

Liam's POV

Głośne pikanie budzika rozrywało mi czaszkę od chwili, jak się tylko obudziłem. Jęknąłem i wyciągnąłem rękę, żeby wyłączyć alarm.

- Co się stało? - wymamrotałem, rozglądając się po pokoju. Moje buty zostały porzucone przy drzwiach, części mojego wczorajszego ubrania są porozrzucane obok łóżka, a dzwonienie w mojej głowie nie ustało. Przetarłem oczy i zrzuciłem nogi z łóżka, ale gdy tylko spróbowałem wstać, poczułem natychmiastową falę mdłości i pobiegłem do toalety.

Dopiero po tym, jak zwymiotowałem zawartość, która tkwiła w moim żołądku, zdałem sobie sprawę, że tak się czuje, jak się ma kaca. Nigdy wcześniej nie piłem, więc to uczucie było mi obce. Wspaniale. Posprzątałem bałagan i umieściłem wszystko na swoim miejscu, gdzie powinno być, ponieważ jestem generalnie zorganizowaną osobą.

Następnie przyszykowałem ubranie do szkoły i zacząłem się przygotowywać do szkolnej rutyny, mimo że mój ból głowy jeszcze nie przeszedł. Na szczęście, szafka w kuchni okazała się zaopatrzona w przeróżne leki. Wziąłem jakiś Advil i westchnąłem, ból w końcu zaczął się zmniejszać.

- Mamo, wychodzę - zawołałem i popchnąłem drzwi, idąc po chwili w kierunku szkoły. W połowie drogi spotkałem Harry'ego.

- Dzień dobry, Liam - uśmiechnął się - Dobrze się wczoraj bawiłeś?

- Myślę, że tak. Mam na myśli to, że nadal czuję kaca, więc prawdopodobnie dobrze się bawiłem. Nie mogę powiedzieć tego samego o dzisiejszym poranku - jęknąłem, kładąc głowę na jego ramieniu.

- Musisz się do tego przyzwyczaić - uśmiechnął się Harry, czochrając moje włosy.

- Hej, mam na myśli ból głowy!

On po prostu zachichotał, zaplątując moje włosy wokół swoich palców.

- To jest zabawne, co powiedziałeś; nie czuję się tak źle, jak ty stary, ale myślę, że zmarnowałem wczorajszą noc. To jest jedyny logiczny powód, dlaczego zapomniałem co się wczoraj stało.

To tak, jakby jego słowa były kluczem do mojej pamięci. Nagle w mojej głowie widziałem przebłyski losowych momentów. Dzwonek telefonu, powolny, głęboki zgrzyt na drugim końcu linii. Przyszliśmy na kręgielnię i zamawialiśmy drinki, tylko dlatego, że możemy. Śmiech, krzyk, nasze ręce były splecione. Wspomnienia były całkiem niewinne, ale nagle zmienił się cały mój nastrój.

Czułem pożądanie i widziałem błyszczące, ciemnozielone oczy, kręcone włosy w garści, urywki dwóch innych chłopców krzyczących na mnie, gdy byłem zbyt wstawiony, by wiedzieć, co robię. Byłem przyciśnięty do ściany, moje usta były pomiędzy czyimiś innymi. O nie.

Byłem w prawdzie pijany wczoraj. Byłem na tyle pijany, by piosenki śpiewać z Harrym bezsensowne piosenki i miałem odwagę spojrzeć Louisowi i Zaynowi w oczy i powiedzieć, że to nie była moja wina. Byłem szkodnikiem związków. Niall i Louis nigdy mi nie wybaczą.

Czekaj... Jeśli Harry zdradził Nialla wczoraj, dlaczego był taki szczęśliwy, widząc mnie? Jakim cudem chciał ze mną rozmawiać po tym co zrobiłem? Czy to możliwe, że Harry nie pamięta? Zostałem sprowadzony na ziemię, kiedy Harry klasnął dłońmi blisko mojego nosa.

- Sorry stary, ale odpłynąłeś. Co jest?

- Pamiętasz, co się stało wczoraj? - zapytałem pilnie.

- Nie, czemu? Coś się stało? Myślałem, że mamy kaca, Liam - zaśmiał się.

- Nie, bez powodu - mruknąłem - Zignoruj gościa z wielkim bólem głowy, nie czuje się najlepiej.

The Project - Zouis Fanfiction Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz