Rozdział 5.

2.3K 154 86
                                    

Louis’ POV

Unikałem Zayna przez kolejne trzy lekcje i chodziłem z Elenaor. Między nami była niezręczna cisza, ale wolę to, niż patrzeć na Harry'ego i Nialla flirtujących na każdym kroku.

Bujałem w obłokach przez cały czas. Dlaczego uważałem, że Zayn coś do mnie czuje? Oho, no tak, może dlatego, że śpiewaliśmy razem i mnie pocałował? Ale niee, to nie miało żadnego sensu. Wyczujcie sarkazm.

- Hej  L-Lou? - powiedziała Eleanor, szturchając moje ramię.

- No co? - odpowiedziałem, biorąc swoje rzeczy do klasy zdrowia. Oh świetnie, klasa zdrowia. Pani Westley prawdopodobnie zapyta się o Zouis i będę zmuszony znów zobaczyć się z Zaynem!

- Louis! - krzyknęła Eleanor, wyrywając mnie z myśli.

- Tak, Eleanor? - spytałem, starając się nie rzucić na nią.

- Chciałam tylko powiedzieć, że myślę że j-jestem chora. Idę do pielęgniarki - wyjąkała. Przyglądałem się jej dyszącej. Jej twarz była bardzo blada i przeszedł ją zimny dreszcz. Położyłem głowę na jej ciele i była ewidentnie rozpalona.

- Oh El, tak bardzo przepraszam, że nie zauważyłem. Byłem tak bardzo zajęty samym sobą! - powiedziałem i wziąłem jej wilgotną dłoń - Zabiorę cię tam, no dalej - powiedziałem delikatnie.

Ledwo zrobiliśmy pięć kroków, zanim Eleanor zatrzymała się.

- Louis… Myślę, że… - powiedziała, ale przerwała, kiedy upadła, ale na szczęście złapałem ją. Podniosłem ją w stylu ślubnym - Przepraszam...

- Shh. Zabiorę cię do pielęgniarki. Jesteś poważnie chora - oznajmiłem i szybko zszedłem na dół do pokoju i zajrzałem do środka. Pielęgniarka Joanne podniosła się na nas widok.

- O matko, co się stało? - wstała i rzuciła się na mnie, kiedy położyłem Eleanor i poprawiłem ją, żeby nie spadła.

- Nie mam pojęcia! Z pewnością ma gorączkę i jest osłabiona - powiedziałem zmartwiony - Co jej jest?

Joanne podeszła i przyjrzała się jej bladej twarzy, włożyła termometr do jej ust, chwilę potem wyjęła go.

- Tak jak myślałam. Wygląda na to, że panna Eleanor zachorowała na świńską grypę albo H1N1 - powiedziała.

- Wszystko z nią będzie w porządku? - zapytałem, zaś Eleanor odwróciła się i wymamrotała.

- Ja będę… Ja będę…

- Ty co Eleanor? - zapytałem. Eleanor nie odpowiedziała, zamiast tego zatoczyła się do przodu i zrzygała  na mój t-shirt! Krzyknąłem, kiedy Joanne złapała Eleanor i podbiegła do kranu.

- Ew! Cholera - powiedziałem.

- O mój boże! Panie Tomlinson, zabieram Eleanor do łazienki. Zawiadomię klasę, że tu jesteś i nauczycielka wyśle ucznia, który pomoże ci się wyczyścić! - wydusiła Joanne, biorąc telefon i eskortując Eleanor z pokoju i zostawiła mnie z brudną koszulką.

- Czy ten dzień mógłby być jeszcze gorszy?! - jęknąłem kiedy drzwi się otworzyły. Odwróciłem się, żeby zobaczyć kto to był i jęknąłem jeszcze głośniej. Zjawił się Zayn, ręce trzymał w kieszeni. Drzwi zamknęły się za nim i jego szczęka opadła, kiedy mnie zobaczył.

- Co się stało? - zapytał.

- Eleanor zwymiotowała na mnie. Jesteś szczęściarzem! Pomożesz mi zdjąć tą koszulkę. - warknąłem.

- Myślałem, że to broda? - Zayn zażartował. Zmrużyłem oczy.

- Prawdziwie dowcipny - powiedziałem - Gdzie jest Zouis?

The Project - Zouis Fanfiction Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz