Rozdział 16.

1.1K 73 31
                                    

Cześć wszystkim!

Przepraszamy za tak długą przerwę, ale same musiałyśmy mieć trochę wakacji :)
Mamy nadzieję, że wam się spodoba :) Enjoy!

***

Louis' POV

Kiedy tylko przekroczyłem próg mojego domu, domyśliłem się, co kłębi się w głowie Zayna. Przez cały powrót do domu samochodem wręcz ociekałem adrenaliną po spotkaniu z Niallem i Zayn zawsze powtarzał, że gdy jestem zły, wyglądam nieziemsko seksownie. Droczył się ze mną przez całą podróż, pieścił moje udo, a ja natomiast w odpowiedzi, ochrypniętym głosem, kazałem mu zająć się Zouis.

Zayn trzymał na rękach Zouis, po czym delikatnie odłożył na stary fotelik Pheobe, który zabraliśmy. Spojrzał na mnie tym swoim figlarnych wzrokiem.

- Będziesz musiał zapłacić za podwózkę! - krzyknąłem w oddalającego się w kierunku salonu Zayna, szczerząc zęby.

- Co masz na myśli? - zapytał cnotliwe, a ja pokręciłem głową, zanim ruszyłem w stronę Zayna, by następnie przygwoździć do ściany. Uśmiechnął się i wyszeptał - Spokojnie, nie możemy obudzić Zouis.

- Jesteś pewny, że zdołasz się powstrzymać? - drażniłem go.

- Oh, nie mówiłem o sobie - wycedził. - Powinieneś martwić się o siebie, bo sprawię, że będziesz krzyczał moje imię całą noc.

Nasze usta spotkały się szybciej, niż tego się spodziewałem, a gorąca atmosfera rosła jeszcze szybciej. Zayn obrócił nas, pozwalając, by to on dominował i przejął całkowitą kontrolę nad sytuacją, badając zakamarki, przygryzając dolną wargę tak często, że nie byłem w stanie stłumić jęków. Wplątałem palce w włosy (nie zwracając uwagę na tą dżunglę mojego autorstwa, która przed chwilą była idealnie ułożoną fryzurą) i przyciągnąłem go jeszcze bliżej, wkładając więcej pasji w pocałunek. Język plądrował każdy cal mojej jamy ustnej, natomiast jego ręce skupiły się na talii, przyciągając mnie tak, aby między nami nie pozostało wolnej przestrzeni. Jęknąłem gorączkowo i szarpnąłem rąbek koszulki Zayna, przekładając ją przez jego głowę, po czym bez namysłu zacząłem ssać mu skórę na szyi.

Zayn jęknął, kiedy dotarłem do miejsca, gdzie kończą się idealnie zarysowane kości policzkowe. To jego słaby punkt.

- Znalazłem - wydukałem. Dłonie wędrowały w górę i w dół po klatce piersiowej, natomiast jego zajęły się moją bluzką, którą ściągnął i rzucił z impetem w kąt. Nasze usta ponownie zaatakowały się nawzajem, zsuwając się na sofę. Zayn był na górze, rozpinając mój pasek z wysiłkiem. Ściągnął mi spodnie, a po chwili rozprawił się ze swoimi. Powróciliśmy do namiętnego pocałunku. Wydusiłem imię Zayna w momencie, gdy jego usta pieściły moje podbrzusze i okolice bokserek.

Zsuwał powoli bieliznę, liżąc i gładząc każdy cal skóry, którą sam obnażył. Pochyliłem głowę, przygryzłem wargę na wspomnienie przeszłości, gdzie byliśmy zażartymi wrogami, a teraz, w tej chwili, jesteśmy tak niewyobrażalnie blisko.

- Kurwa mać, Zayn... - wymruczałem. - Jesteś pierdolonym mistrzem w swoim zawodzie.

Zayn kiwnął głową i wyszeptał - Tylko poczekaj.

Na mojej twarzy mimowolnie wdarł się uśmiech. Tej nocy nigdy nie zapomnę.

__________________________________________________________

Niall's POV

Harry i Liam właśnie wyszli. Czuję się jak na haju przez tę rozmowę. Harry i ja nie byliśmy idealni. Nie byliśmy przygotowani na siebie tak wcześnie, ale postanowiliśmy spróbować, a ja przez ten cały czas myślałem tylko o jednym. Joshu. Ten, który był zawsze o właściwej porze i miejscu, kiedy Harry nie mógł być. Ten, który wysłuchiwał każde moje słowo, ten, który troszczył się o moje pijane dupsko, ten, który śmiał się wraz ze mną, który sprawiał, że czułem się wyjątkowo i nie zdawałem sobie z tego sprawy, aż do teraz.

The Project - Zouis Fanfiction Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz