Drarry NSFW Harry na górze

8.3K 88 19
                                    

- Harry - przerwał pocałunek blondyn - Chciałbym żebyś mnie dzisiaj ujeżdżał - szatyn spojrzał się na niego osłupiały.

- Co? - zrobił się cały czerwony.

- Chciałbym żebyś ty był dzisiaj na górze - odpowiedział Draco patrząc się prosto na zdezorientowanego chłopaka - Zrobisz to?

- Tak - powiedział nie mając pojęcia, co robić.

Chciał zadowolić blondyna, ale nie chciał niczego zepsuć. Zawsze to ślizgon się wszystkim zajmował a on ewentualnie wykonywał jego rozkazy.

Nagi chłopak usiadł na łóżku znów zwracając wzrok na twarz ciemnowłosego oczekując czegokolwiek.

- Chodź - poprosił go by się zbliżył - Usiądź na mnie - gryfon znów skamieniał - Nie bój się, przecież robiliśmy już tyle różnych rzeczy.

Harry usiadł okrakiem na uda Dracona.

- Dobrze - pochwalił - Otwórz buzię - wciąż różowy chłopak rozchylił wargi.

Od razu przed jego twarzą pojawił się palec. Szarooki spojrzał sugestywnie na kochanka a ten od razu zrozumiał aluzję i wziął go do ust. Najpierw ssał delikatnie, z czasem coraz mocniej do momentu, gdy ślizgon był usatysfakcjonowany. Wyciągnął palec z jego ust, przyciągnął chłopaka bliżej do siebie drugą ręką, tak żeby ich przyrodzenia mogły się dotknąć a mokrą dłoń podłożył pod Harrego, który po chwili poczuł go w środku. Przybliżył się jeszcze bardziej cicho pojękując w szyję blondyna a on sam poruszał płynnie palcem w ciepłym środku. Po chwili dodał drugi palec a później jeszcze jeden. Gryfon, który bezlitośnie nabijał się na palce wybranka chciał sobie pomóc sięgając po swojego penisa, ale Malfoy go zatrzymał.

- Nie - powiedział ostro chwytając obie jego ręce wolną dłonią za plecami.

Szatyn był teraz skazany na Draco, co sprawiło że poczuł się jeszcze bardziej sfrustrowany.

Po kolejnych kilku minutach wypychania bioder w stronę twardego przyrodzenia kochanka i wbijania w siebie jak najgłębiej jego palców, zielonooki był na skraju.

- Proszę - jęczał zasysając i wgryzając się w delikatną skórę na szyi blondyna - Błagam, pozwól mi - dyszał ciepłym powietrzem.

- Będziesz grzecznym chłopcem i będziesz mnie ujeżdżał?

- Tak! - wykrzyczał Harry przypalony gorącem zbliżającego się spełnienia.

- Więc zrób to.

Bliznowaty podniósł się i spragniony wepchnął na twarde prącie ślizgona. Chciał tak bardzo go poczuć. Miał gdzieś jak bardzo go to zaboli, chciał poczuć go aż do szpiku kości. Głośny jęk rozniósł się po pokoju, kiedy długość uderzyła idealnie w prostatę. Z rękami wciąż ściśniętymi mocno za plecami sam domyślił się ruchu. Jego biodra mu go podpowiedziały. A może pożądanie, które wypełniało teraz każdą komórkę w jego rozpalonym ciele.

- Mogę? Proszę - gryfon zapragnął dotyku na swoim penisie.

- Nie - znów odpowiedział twardo arystokrata.

- Proszę, proszę - powtarzał zdyszany jak w transie.

- Jak dalej będziesz mnie tak ładnie prosił to może się zgodzę - uśmiechnął się lekko pod nosem dopychając się jeszcze głębiej we wnętrze chłopaka.

- Pro-szę, błagam, będę grze-czny, zrobię, co tylko zechcesz tylko po-zwól mi się dotykać pro-szę.

Draco nie zamierzał mu pozwalać. Nie puścił dłoni, ścisnął je tylko mocniej. W zamian jednak sam się tego podjął. Sięgnął między niego a Harrego, który wił się z niecierpliwości i chwycił za jego męskość. Szatyn głośno westchnął. Uczucie silnej dłoni na nagiej, delikatnej skórze dokładnie tam i wtedy, gdy tego potrzebował najbardziej było nie do opisania.
Dotyk szybko rozgrzał go do czerwoności.

- Mo-gę do-jść? Proszę - ostatnie słowo ledwo wyszeptał, gdy zagłuszyła go siła orgazmu.

Ślizgon jakby tego nie usłyszał, jakby nie poczuł, kontynuował. Mimo niewinnych protestów, krzyków i jęków z przestymulowania. Harry nie miał siły protestować ani pomagać osiągnąć kolejnego spełnienia. Rozkosz ciągnąca się za z początku niechcianym dotykiem była nie do opisania. Ból i jednoczesna przyjemność rozrywająca wpół powodowały niemalże mdłości. Jak na brzeg gryfona napływały fale gorąca.

- Prze-e-stań - poprosił cicho wbijając zęby w blade ramię.

- Pozwoliłem ci dojść? - spytał jak zwykle spokojnie blondyn.

Chłopak znów odpłynął cicho coś jęcząc.

- Czy pozwoliłem ci dojść? - powtórzył dobitniej wpychając się z całej siły w wybranka.

- Nie! - zaskamlał przez nagły ból punktu G.

- I to jest twoja nauczka - powiedział przez zęby samemu starając się nie wypuścić ani jednego nawet najcichszego jęku.

Wtedy młodszy poczuł jak coś innego niż silna dłoń kochanka zacieśnia się na jego własnych za plecami. Były to jedwabne sznury, które przed chwilą wyczarował drugi nastolatek zaś na nowo wolną ręką złapał mocno za biodro szatyna. Od teraz Harry był brutalnie związany a Draco uwolnioną ręką kontrolował jego ruchy trzymając go za lędźwie. Ruszając nim coraz szybciej wydobywał z niego coraz bardziej chaotyczne jęki.

- Draco! - wykrzyczał znów tryskając spermą.

Drugi orgazm też nie powstrzymał blondyna, który tylko przyspieszył.

Gryfon już nie jęczał, on krzyczał.

- Cicho bądź.

Harry zacisnął zęby. Nogi mu się trzęsły i prawie ich nie czuł. Ledwo łapał oddech, a obolały penis pulsował nieustannie. Czuł jak blisko jest znowu a tak bardzo tego nie chciał. Gdy Draco zawibrował w jego środku poczuł ulgę. Blondyn przeklął pod nosem wpychając się ostatni raz pomiędzy rozciągnięte ścianki szatyna.

- Dokończ się na mnie - wydyszał arystokrata.

Zmuszony Harry z trudem i zaciśniętymi oczami nadział się na gorącą długość chłopaka, po czym boleśnie skończył. Opadając spocony na ślizgona poczuł jak uwalniają się jego skrępowane ręce. Oparł się o klatkę piersiową kochanka i oplótł zmęczone ręce na jego szyi wtulając się w blade ramię. Głośno dysząc, jakby płakał i cicho pojękując podniósł się na chłopaku by jego penis mógł płynnie z niego wyjść.

- Dobrze się czujesz? - spytał blondyn czule, głaszcząc delikatnie trzęsące się uda gryfona.

Harry tylko potaknął.

- Nie było za mocno?

- Jest okej - wyszeptał nadal przytulony do chłopaka.

Draco położył się na plecach trzymając z wyczuciem kochanka który z nadal rozłożonymi nogami leżał na nim. Szarooki przykrył ich miękką kołdrą. Gryfon co jakiś czas dyskretnie pociągał nosem, a przy każdym najmniejszym ruchu chłopaka pod nim jakby jakieś niewidzialne kolce wbijały się w jego środek.

- Następnym razem będę delikatniejszy, obiecuję - mierzwił ciemne włosy wybranka.

- Szczerze, nawet mi się podobało - uśmiechnął się lekko.

- Mój niegrzeczny chłopczyk - zaśmiał się ślizgon klepiąc nastolatka po plecach.

- Ała.

A/N

Ilość śłów: 970

Mam nadzieję że wam się podobało, i że nie umarliście z cringe'u. Nie jest to na pewno koniec i postaram się być systematyczna, ale jak systematyczna - nie wiem. Pozdrawiam wszystkich którzy wytrwali i proszę o opinię.

Do następnego!

One Shots hp +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz