Rozdział 18

1.4K 126 1
                                    

— Shay to ty? — usłyszałam głos mojej mamy dobiegający z salonu.

Tylko nie to — spanikowałam.

Byłam przekonana, że rodzice wrócą znacznie później. Mój plan nie zakładał spotkania Harper z moimi rodzicami. Właściwie to było ostatnie, o czym marzyłam.

Harper spojrzała na mnie spanikowana. Była równie zaskoczona co ja i pewnie zupełnie nie przygotowana na spotkanie z "teściami". Szybko chwyciłam jej dłoń, ściskając ją delikatnie. W ten sposób chciałam dodać jej otuchy.

— Nie wiedziałam, że wrócą tak wcześnie — wyszeptałam do jej ucha. — Wybacz.

Dziewczyna posłała mi niewyraźny uśmiech. Nie miałyśmy wyboru. Wzięłam głęboki oddech i zrobiłam kilka kroków naprzód, a brunetka była zaraz za mną. Wspólnie weszłyśmy do salonu, gdzie siedzieli moi rodzice.

— Cześć, nie wiedziałam, że tak wcześnie wrócicie — odezwałam się, dopiero zwracając ich uwagę.

Ich głowy odwróciły się w naszym kierunku, a na obu twarzach widziałam ogromne zaskoczenie. Byłam niezmiernie ciekawa ile myśli kłębiło się teraz w ich głowach.

— Dobry wieczór — przywitała się Harper.

— Dobry wieczór — odezwała się matka, a ojciec zaraz za nią, niczym echo.

— Nie spodziewaliśmy się żadnych gości — dodał ojciec, natychmiast wstając z kanapy, a kobieta poszła jego śladem.

— Proszę poznajcie Harper — powiedziałam, robiąc dramatyczną pauzę. — Moją dziewczynę.

— Nic nie wspominałaś, że masz kogoś — zdziwiła się moja mama.

— To dosyć świeża sprawa — przyznałam, pocierając swój kark.

— A jak się poznałyście? — spytała.

— To też skomplikowane — zaśmiałam się nerwowo.

— W takim razie siadajcie, proszę. Ja zrobię coś do jedzenia, a wy wszystko opowiecie — zaproponowała.

— Och dziękuję bardzo, ale właściwie to ja miałam się już zbierać — zaprzeczyła Harper.

Domyślałam się, że chciała jak najszybciej się uwolnić, ale ja wiedziałam, że z moimi rodzicami nie będzie tak łatwo.

— Nie wygłupiaj się, proszę. Nie często zdarza się okazja, że Shay przyprowadza kogoś do domu. Tak łatwo cię nie wypuścimy — przekonywała kobieta.

— Nie będziesz przecież wracać do domu z pustym żołądkiem — poparł ją mąż.

Oboje byli bardzo ciekawi i bez wątpienia chcieli lepiej poznać brunetkę.

— No dobrze, chyba mogę zostać jeszcze chwilę — uległa dziewczyna.

— Świetnie — ucieszyła się moja mama.

To będzie dłuuugi wieczór...

***

Po długiej rozmowie, a może raczej przesłuchaniu, w końcu udało nam się uwolnić i uciec do mojego pokoju. Moi rodzice zdawali się polubić Harper, co mnie cieszyło. Wydawało mi się, że cieszyli się, że znalazłam kogoś kto mnie uszczęśliwia. Może nasza relacja nie była idealna, ale koniec końców byli moimi rodzicami i liczyło się dla nich moje szczęście.

— O czym tak myślisz? — spytała Harper, gładząc moją rękę.

Od kilku minut siedziałyśmy w ciszy na moim łóżku, po prostu ciesząc się swoją obecnością i odpoczywając po niespodziewanej rozmowie.

Time ButterfliesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz