– Witam w moich skromnych progach – powiedziała Harper, otwierając przede mną drzwi do swojego mieszkania.
Weszłam niepewnie do środka, zatrzymując się w wąskim przedpokoju, gdzie pośród szarych ścian znajdowała się jedynie ogromna szafa wnękowa i kilka wieszaków na odzienie wierzchnie. Ściągnęłam swoją kurtkę, odwieszając ją na wolnym haczyku, a następnie zdjęłam swoje buty. Dziewczyna odłożyła pudełka z pizzą na pufie pod wieszakami i wykonała te same czynności co ja.
– Co tak stoisz? Zapraszam – odparła, wchodząc do salonu połączonego z kuchnią.
Posłusznie poszłam za nią, rozglądając się dookoła. Całość była urządzona w skandynawskim stylu, który odznaczał się jasnymi barwami i prostotą, jednak małe rozmiary pomieszczenia oraz niewielkie kolorowe dodatki w postaci obrazków i poduszek, sprawiały, że wnętrze sprawiało wrażenie bardzo przytulnego.
– Siadaj, rozgość się – powiedziała.
Posłusznie usiadłam na meblu, który nie był tak ogromny i wygodny jak u mnie w domu, jednak puchate poduszki robiły robotę.
– Możesz wybrać jakiś film – zaproponowała, wskazując mi pilota.
Niepewnie sięgnęłam po urządzenie i włączyłam Netflix, przeszukując ogromną bibliotekę filmów. W międzyczasie dziewczyna położyła pudełka na stole i poszła do kuchni po talerze oraz szklanki do wina, które razem wybrałyśmy. Gdy usiadła na kanapie obok mnie, po kolei odkryła zawartość pudełek, zamierając na chwilę.
– Jesteś pewna, że nie pomylili zamówień? – zapytała.
– Nie, dlaczego? – spytałam, zaciekawiona pochylając się nad pudełkiem, jednak nie dostrzegłam tam nic dziwnego.
Wręcz przeciwnie, pizza wyglądała i pachniała znakomicie.
– Nie, wszystko jest w porządku – odparłam.
– Chcesz mi powiedzieć, że dobrowolnie zamówiłaś placek z ananasem, potoczne nazywany pizzą? – spytała z grobową miną.
– Tak. Nie lubisz ananasa? – zdziwiłam się.
– Lubię, ale nie na pizzy. To istna profanacja! – Skrzywiła się.
– Chyba żartujesz, pizza hawajska jest przecież najlepsza – powiedziałam, nie mogąc się już doczekać, aż wezmę kawałek.
– To chyba ty żartujesz, że nazywasz to coś pizzą. Muszę przyznać, że bardzo poważnie się na tobie zawiodłam.
– Nie przesadzaj. – Zaśmiałam się. – Próbowałaś w ogóle?
– Nie i nie muszę – powiedziała.
– To spróbuj. Skąd możesz wiedzieć, czy coś jest dobre, jeśli nie spróbowałaś?
– Po moim trupie.
– Musisz spróbować. – Nie poddawałam się.
– Nie – ponownie zaprzeczyła, zaplatając ręce w geście obrony.
– Tylko kawałek. Jeśli ci nie będzie smakować, to dam spokój.
Harper popatrzyła na mnie niepewnie, jednak po chwili jej twarz złagodniała.
– Ok, niech będzie.
Dziewczyna niechętnie nałożyła sobie najmniejszy kawałek pizzy na talerz i niepewnie wzięła mały gryz do ust, przeżuwając powoli. W napięciu przyglądałam się jej twarzy, czekając na jakąś reakcję.
– I jak? – spytałam, zbyt ciekawa rezultatu.
– Może być, ale i tak wolę swoją – powiedziała.
CZYTASZ
Time Butterflies
RomanceShay, kiedyś była wieczną optymistką, z nieustannym uśmiechem na ustach, jednak po tragicznym wydarzeniu z przeszłości zmieniła się nie do poznania... Odcięła się od bliskich, a swój ból próbuje zagłuszać, skupiając się na treningach bokserskich. Pe...