Rozdział 30

1.2K 128 10
                                    

Obudziłam się jako pierwsza. Delikatnie przesunęłam rękę Harper, którą oplotła mnie podczas snu i podniosłam się z materaca. Na swoje nagie ciało zarzuciłam luźną koszulkę dziewczyny, która leżała na krześle obok, a następnie w swojej torbie znalazłam czystą bieliznę i spodenki, które wsunęłam na swoje nogi. Dziewczyna wciąż słodko spała, jej włosy były rozrzucone na całej poduszce, a połowa łóżka była praktycznie pusta, ponieważ brunetka pół nocy leżała przytulona do mnie. Wyglądała uroczo. Nie chcąc jej obudzić, wzięłam swój telefon i delikatnie zamknęłam drzwi do sypialni. Czułam, że zaschło mi w gardle, dlatego od razu poszłam do kuchni. W szafce nad zlewem znalazłam szklanki i nalałam sobie do jednej świeżej wody z kranu. Łapczywie zaczęłam pić zimną wodę, gasząc swoje pragnienie.

Nie wiedziałam, jak długo brunetka będzie jeszcze spać, ale podejrzewałam, że po naszej wspólnej nocy mogła być dosyć zmęczona, dlatego nie zamierzałam jej budzić. W między czasie postanowiłam, że mogę zrobić dla nas śniadanie, jednak odnalezienie czegokolwiek w nie swojej kuchni, nie było takie łatwe. Gdy zajrzałam do lodówki, nie było lepiej, ponieważ w środku nie znajdowało się zbyt wiele rzeczy. Na najwyższej półce znalazłam jajka, początkowo myślałam o zrobieniu naleśników, ale nie wiedziałam, czy dziewczyna miała mąkę, a jeśli tak, to gdzie jej miałam szukać. Postanowiłam, że zrobię nam po prostu jajecznicę. Kiedy jajka już smażyły się na patelni, usłyszałam jak dziewczyna wyłania się z sypialni.

– Dzień dobry śpiochu – przywitałam ją uśmiechem.

– Dzień dobry, a co tak ładnie pachnie? – spytała, zbliżając się do mnie.

– Wstałaś idealnie na śniadanie mistrzów – zażartowałam.

– Ukradłaś mi koszulkę – zauważyła, oplatając moją talię dłońmi i przytulając się do mnie od tyłu.

– Nie lubisz jak dziewczyna chodzi w twoich rzeczach? – Na mojej twarzy pojawił się cwany uśmieszek.

– Nie, wręcz przeciwnie – wymruczała mi do ucha.

Poczułam, jak po mojej szyi przechodzą ciarki, a w okolicach podbrzusza od razu zrobiło mi się cieplej. Tak działał na mnie jej głos.

– Jak się spało? – spytałam, głośno przełykając ślinę.

– Bardzo dobrze – odpowiedziała, a jej dłonie wślizgnęły się pod moją koszulkę, badają mój rozgrzany brzuch.

Wiedziałam, że jeśli szybko się nie odsunę, to ja zaraz zostanę jej śniadaniem.

– Jajecznica już jest gotowa – powiedziałam, szybko wyrywając się do patelni.

Gdy się odwróciłam, dziewczyna siedziała już przy stole, z nogą założoną na nogę, opierała głowę na ręce i lustrując mnie wzrokiem, który ociekał pożądaniem. Miała na sobie luźną koszulkę i nic więcej.

Starając się skupić na swoim zadaniu, odwróciłam głowę i nałożyłam jajka na dwa wcześniej przygotowane talerze.

– Dziękuję kochanie – odezwała się Harper, gdy podałam jej talerz.

Kiedy zjadłyśmy, powiedziałam brunetce, że pozmywam, a ona nawet nie próbowała ze mną dyskutować. Zamiast tego poszła pod prysznic.

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Byłam zaskoczona, jednak wytarłam ręce i poszłam do wejścia, aby sprawdzić kto to. Przede mną stała czarnoskóra dziewczyna. Była mojego wzrostu i trochę przy kości. Na głowie miała zaplecione warkoczyki, które wystawały spod czapki.

– W czym mogę pomóc? – spytałam.

– Hej, jestem Rose, przyjaciółka Harper, a ty jesteś...? – spytała.

Rose... No tak, przyjaciółka, która zrobiła Harper tatuaż!

– Shay, jej dziewczyna – odpowiedziałam.

– A tak, dziewczyna od tatuażu, niesamowite jak to wszystko się złożyło – odpowiedziała Rose, spoglądając na moją wytatuowaną rękę.

– Wejdź, Harper bierze akurat prysznic – odpowiedziałam, przepuszczając ją.

– Dziękuję i miło cię wreszcie poznać – odpowiedziała, wchodząc do środka i powoli rozbierając się z odzienia wierzchniego.

– Nie wiedziałam, że z Harper jesteście tak blisko – wypaliłam.

– A ja za to dużo o tobie słyszałam, do tej pory nie mogę uwierzyć w te wszystkie zbiegi okoliczności.

– Ja również. – Pokiwałam głową.

– Swoją drogą, dobrze, że nie masz tego za złe Harper – powiedziała, siadając na kanapie. Widać, że czuła się tu jak u siebie.

– Co mam mieć jej za złe? – spytałam, marszcząc brwi. – Taki sam tatuaż?

Dziewczyna skamieniała, po czym zaczęła się nerwowo śmiać.

– No tak, masz rację. W końcu to ona była pierwsza.

– Nie miałaś na myśli tatuażu, prawda? – spytałam marszcząc ponownie brwi i przyglądając się jej uważnie.

Dziewczyna rozchyliła wargi, a jej ręka automatycznie znalazła się na karku, jednak z jej ust nie od razu wyszły słowa.

– A co innego miałabym mieć na myśli? – zachichotała nerwowo.

– Dobre pytanie – oparłam, czując przypływ złości.

O czym dziewczyna mi nie mówiła? Czy to było coś poważnego?

– Rose, co ty tutaj robisz? – spytała Harper, wychodząc z łazienki.

Ciekawe, czy słyszała naszą rozmowę.

– Miałyśmy się spotkać, zapomniałaś? – spytała ciemnoskóra.

– Kompletnie zapomniałam, miałam ci dać wczoraj znać, żeby to przełożyć – zakłopotała się Harper.

– W porządku, przynajmniej miałam okazję wreszcie poznać twoją dziewczynę – odpowiedziała z uśmiechem na ustach.

– Chyba dużo o mnie rozmawiałyście? – zadałam pytanie.

Harper popatrzyła raz na mnie, raz na Rose, marszcząc brwi.

– Co masz na myśli?

– Co przede mną ukrywasz Harper? – spytałam, robiąc krok w jej stronę.

– Nic przed tobą nie ukrywam – skłamała mi prosto w oczy.

– Kłamiesz – zdenerwowałam się.

Harper otworzyła usta jakby chciała zaprzeczyć, jednak po chwili je zamknęła, a jej wzrok uciekł w stronę przyjaciółki.

– Co ty jej nagadałaś? – spytała roztrzęsionym głosem.

– Ja nic. Myślałam, że już rozmawiałyście na ten temat – zakłopotała się dziewczyna.

– Prosiłam cię tylko o jedno. – Harper zamknęła swoje powieki, a ręce jej zadrżały, wiedziałam, że była zdenerwowana.

– To ja może lepiej pójdę, a wy sobie pogadajcie – odezwała się Rose, po czym wstała z kanapy i zaczęła zbierać swoje rzeczy.

Nie zwróciłam na nią uwagi, zamiast tego, cały czas obserwowałam Harper. Osoba, która stała mi się tak bliska, w tak krótkim czasie, w jednym momencie stała się kimś obcym. Nie poznawałam jej, wyglądała na zdenerwowaną, widziałam, jak targają nią silne emocje. Gdy spojrzała w moją stronę, nie powiedziała ani słowa. Nie musiała. W jej oczach dostrzegłam łzy, a jej dolna warga zaczęła drżeć.

– Powiedz mi prawdę – wyszeptałam.

Time ButterfliesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz