Bijące serce.
Miał już wcześniej taki sen.
Żyły i tętnice, które wprawiały narząd w ruch były w wyjątkowo krwistym kolorze. Dookoła nie było nic prócz pustki, w której rozchodziło się echo tętna.
Było tu strasznie zimno, im bliżej serca tym chłodniej. Między innymi dlatego nie podchodził bliżej.
Ten widok... Znał go. Przecież już miał taki sen. Był identyczny.
Jednak tym razem nie ogarniał go strach, a jedynie ciekawość - czyje było to serce?
W tej chwili poczuł na swoich policzkach lodowate, ale gładkie dłonie. Ktoś za nim stał.
- Kiedyś znów się spotkamy - rzekł spokojny, kobiecy głos - W miejscu, gdzie można znaleźć każdego.
Nim zdążył dotknąć ręki kobiety, ta zniknęła zamieniając się w iskry, które powoli zgasły opadając na ziemię. Jedyne co pozostało to chłód.
Echo tętna stało się cichsze, aż w końcu umilkło całkowicie. Serce, dotychczas krwiste i żywe stało się obumarłe.
Ktoś stracił życie...
Prawdopodobnie tamta kobieta.
Tylko...
Kim ona była?
W tym momencie w grobowej ciszy dało się usłyszeć trzask. Później kolejny.
Na sercu znajdującym się tuż przed nim ujrzał lód, który zwiększał się w każdą chwilą. W końcu kiedy narząd w całości został zamrożony, w swojej głowie chłopak usłyszał głos:
"Będę na ciebie czekać. Obiecuję, że wszystko ci powiem."
Wtedy wszystko pokryło się czernią, a chłód zniknął.
Jeśli sny są prorocze, ten z pewnością nie zwiastował niczego dobrego.
***
- Demony gwałtownie zmieniły kierunek, w którym podążają.
- Jak bardzo "gwałtownie"?
- Po prostu pędząc w stronę Chasm'u* nagle wykonały obrót i skierowały się w stronę Dragonspine.
- Dragonspine?
- Kiedy o tym wspomniałeś, przypomniałem sobie, że osoba, której szukamy prawdopodobnie ma ze sobą Smoczą Łuskę... Nie wiem zresztą, nie znam się na Dragonspine.
Zapadła chwilowa cisza.
- Myślisz, że...
-...krew Durina wciąż tam jest?
Aether, który dotychczas przysłuchiwał się rozmowie Zhongliego, Xiao i Childe'a (chociaż ten ostatni odezwał się tylko raz), wstał i otrzepał się z kurzu. Krew Durina... Albedo coś o tym wspominał. Jadowity smok, Durin, który pokonany przez Dvalina dokonał żywota właśnie w Dragonspine pozostawiając tam swoją szkodliwą krew. Przez to zaczęły tam powstawać dziwne mutacje potworów...
- Na pewno jest - powiedział Aether, a wszyscy skierowali na niego wzrok.
Zhongli i Xiao popatrzyli na siebie.
- W takim razie, skoro demony ruszyły w nocy spod Chasm'u w stronę Dragonspine... Jeżeli się pospieszymy zdążymy przeciąć im drogę nim dotrą do góry - powiedział Morax.
- Ile to może zająć? - zapytał Aether.
- To zależy - odparł Xiao.
- Od czego?
CZYTASZ
"Tsaritsa" - Zhongli x Childe
FanfictionNa jednej z misji Childe spotyka osobę, która ma odmienić wiele rzeczy w jego życiu - Zhongliego. Chociaż mimo trudnych początków i dość dziwnych okoliczności w jakich spotykają się później udaje im się zaprzyjaźnić. I Tartaglia, i Zhongli dzięki pr...