𝗙𝗢𝗨𝗥;

768 43 14
                                    

POV. Emi

Skłamałabym, gdybym powiedziała, że napastnicy miło negocjują. Oni bardziej są wkurzeni. Jedna strona chce to, a druga tamto.

— To zabijemy zakładnika! — krzyknął Lucjan.

— To będziecie mieli wjazd, a tego nie chcecie — powiedział spokojnie Capela, zamieniając się z Montanhą.

— Nawet jak będziemy mieli wjazd To Wy będziecie mieli jednego obywatela mniej! — powiedział zły.

Dante zastanawiał się przez chwilę, aż w końcu pokiwał głową.

— Niech już będą te Wasza żądania... — powiedział zrezygnowany.

Po chwili nie było już żadnych zakładników w środku. Szybko pobiegłam na najbliższy parking i wyjęłam swoje najszybsze auto jakie mam. Postanowiłam im pomóc jak będą tego potrzebować.

.⋆。⋆☂˚。⋆。˚☽˚。⋆.

Gonią się już przez jakieś 20 minut, więc postanowiłam im pomóc. Odpaliłam auto i ruszyłam w stronę pościgu.

Po chwili zauważyłam policje i wbiłam się w Montanhe, ponieważ był najbliżej ich auta. Wyjebało go w ciul daleko, wydaje mi się, że później dachował... Ale na szczęście nie będą wiedzieli, że to ja, ponieważ nikt nie wie, że mam takie auto.

POV. David 」

— Nosz KURWA! Gonią nas już z 20 minut, nie mają innych spraw?! — krzyknąłem zły.

— Zaraz im się znudzi.. — odpowiedział Blake.

— Oby, obiecałem coś jeszcze Erwin'owi — wtrącił się Lucjan.

Nagle w Montanhe jebło jakieś auto, a potem szybko odjechało.

— O kurwa... — odezwał się Chase — Kto to był?

— Nie mam pojęcia... — odpowiedziałem mu — Ale nam pomógł więc spierdalamy! — zaśmiałem się, mocniej wciskając pedał gazu.

𝐇𝐀𝐍𝐀𝐇𝐀𝐊𝐈 ;; 𝗱𝗮𝘃𝗶𝗱 𝗴𝗶𝗹𝗸𝗲𝗻𝗹𝘆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz