ROZDZIAŁ 3

250 34 286
                                    

⚠TW Tommy ⚠ 
(czytaj ⚠TW przekleństwa⚠ )

-Techno! Naprawdę?! - jęknął DreamXD - Przegadaliśmy tu ze sto problemów, wywaliliśmy dwa dzieciaki kilkaset kilometrów stąd i ty się teraz pytasz o co chodzi? Ja się zastanawiałem, gdzie jesteś ty i Wilbur, ale stwierdziłem, że może się spóźnicie, czy coś...- nie skończył zdania, ponieważ zza jednej z kotar dobiegł go śmiech, który zaraz przeszedł w kaszel. Wszyscy momentalnie zwrócili głowę w tamtą stronę.

-Tam ktoś jest... - szepnął Foolish, kiedy zasłona zaczęła się ruszać.

-Geniusz jeba... - odszepnęła Minx, ale nie dokończyła słowa, bo Bad rzucił jej karcące spojrzenie.

DreamXD podszedł do zasłony zza której dobiegał coraz głośniejszy kaszel. Złapał ręką za jej koniec i szarpnął w lewo. Spośród fałd materiału wydostał się wysoki mężczyzna wciąż zanoszący się kaszlem. Wypluł z ust papierosa, który trafił na podłogę. Przewodniczący przewrócił oczami, zdeptał go, i zwrócił się wysokiego bruneta.

-Wiesz, że tu nie można palić. - Poczekał aż ten w końcu odzyska oddech i poprawi okulary na nosie. Nie zamierzał mu jednak odpowiedzieć, zaśmiał się tylko i pokręcił głową.

-Will, powiedziałem coś. - Przez fakt, że rozmówca Przewodniczącego miał dużo ponad dwa metry, a sam bóg niecałe sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu, scena wyglądała zabawnie.

-Nie ma palenia w tej sali. - powtórzył. Wilbur przewrócił oczami.

-Ale jaki to jest problem, co? Jak możesz pstryknąć i naprawiasz szybę, to co jest takiego złego w odrobinie dymu? Poza tym, mam to - podniósł rękę nieco wyżej, wyrywając pochłaniacz DreamowiXD. Zanim jednak ten zdążył coś powiedzieć, brunet zwrócił się do Techno.

-Odpowiadając na twoje pytanie Dave. Ogólnie te debile odkryły, że pojawiają się znikąd dzieciaki które umarły inaczej i nie wiedzą co z nimi zrobić. - podsumował cały problem w jednym zdaniu. Różowowłosy przybrał nieco zaskoczoną, a zaraz potem kpiącą minę.

-Ale wy wiecie, że możecie ich po pros... - zaczął Technoblade.

-CZEKAJ! Niech sami na to wpadną! - Wilbur wszedł mu w słowo. Uśmiechnął się z drwiną do Przewodniczącego. Rozejrzał się po zgromadzonych i widząc ich bezradne i zdenerwowane twarze parsknął śmiechem.

-Dobra, widzę, że wam to nie wyjdzie. Zróbcie osobny świat dla nich. Po prostu taki folder ''inne''. Naprawdę, to takie trudne? - W odpowiedzi usłyszał jednak jedynie: ,,Aaa, no tak!'', ,,przecież to oczywiste!'', ,,no przecież'' oraz ,,ale my jesteśmy głupi!''.

Jedynie DreamXD nic nie powiedział. Obrócił się tylko i wyszedł z sali. Zaraz za nim wybiegł Fundy. Po chwili i Phil wstał z miejsca, przeprosił i wyszedł pod pretekstem pomysłu na nowy program skryptu linii czasowej.

-Od kiedy on się też zna na informatycznych bzdetach? - Zdziwiła się Minx, po tym jak za Kruczym Ojcem zamknęły się drzwi.

Nikt jej nie odpowiedział, Badboyhalo tylko wzruszył ramionami.

-No to super. Oni poszli programować ten świat, a my możemy się w końcu zająć poważnymi sprawami. - Odezwał się Technoblade bardzo oficjalnym tonem.

-Co się dzieje? - zapytała Captain Puffy - Znowu jakiś problem? - Różowooki nie odpowiedział, wyciągnął tylko ze swojej torby pudełko. Bez słowa położył je na stole. Zgodnie zignorowano fakt, że ani paczki, ani torby wcześniej tu nie było. Wszyscy teraz wpatrywali się w tajemniczy pakunek z białego papieru.

-Coo tam masz? - tajemniczą atmosferę rozwiał Schlatt pochylając się nad pudełkiem. Oberwał jednak po ręce, którą cofnął ze smutnym mruknięciem. ( :c )

A ty? Jak umarłeś? || KarlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz