-NIE!- DreamXD gwałtownie wstał. Kilka papierów zleciało z dębowego stołu, przez co kilku członków OZSN drgnęło, a Minx stłumiła cichy krzyk. Zielona peleryna zrzuciła dwie pieczątki, które wszyscy już zignorowali. Bardziej interesował ich w tym momencie wściekły bóg.
-Nie będę programował jakiejś nowej czasoprzestrzeni dla każdego dzieciaka, który postanowił zeżreć muchomory zamiast normalnie połknąć jakieś tabletki! Myślicie, że jest to takie łatwe? Nie, ja zawsze tworzę wam wszystkim światy, wy sobie tylko nimi zarządzacie! Próbowaliście kiedyś zrobić od nowa skrypt czasowy? Grawitację?! To jak napisać jakąś grę od nowa za każdym razem kiedy dołączy nowy gracz! Wiecie, to nie jest łatwe sprawić, żeby w Krainie Wisielców utylizowany był każdy podłużny przedmiot ŁĄCZNIE ZE SZNURÓWKAMI! JAK JA MAM WYTŁUMACZYĆ UMYSŁOM TYCH DZIECIAKÓW, DLACZEGO NAGLE NIE MAJĄ SZNURÓWEK W BUTACH CO?! ALBO PASKÓW W SPODNIACH!?
-Dream, spokojni...- Schlatt próbował uspokoić doprowadzonego do szału mężczyznę, ale nic to nie dało.
-O! Odezwał się Pan Wiecznie Schlany! Ty naprawdę myślisz, że jak zajmujesz się Krainą ZA (Zatruć Alkoholowych), to możesz sobie chlać bezkarnie w nieskończoność?! Nie, ja to zakończę! Mógłbyś chociaż raz przyjść trzeźwy na zebranie!
Schlatt spurpurowiał na twarzy i już miał się odgryźć bogu, gdy drzwi do sali otworzyły się z hukiem. Wszystkie oczy zwróciły się na przybysza, opierającego się o framugę.Phil oddychał ciężko, a z jego skrzydeł opadło kilka piór, więc najprawdopodobniej przed chwilą pędził między chmurami.
-Z... zno...owu... kolejni...- dalej próbował złapać trochę powietrza w płuca. DreamXD szybko do niego podbiegł. Cała złość wyparowała z jego twarzy, patrzył teraz z niepokojem na mężczyznę, którego traktował prawie jak ojca, mimo że, był od niego starszy o jakieś trzy tysiące lat.
-Spokojnie Phil. Oddychaj, daj sobie chwilę - zwrócił się do niego, a następnie popatrzył na jednego z kruków, które siedziały wokół i dotknął jego dzioba. Oczy ptaka zalśniły jasną zielenią, a bóg nachylił się nad nim. Już po kilku kruczych kraknięciach zbladł. Pod koniec ptasiego wywodu Przewodniczący OZSN był już na powrót wściekły, jednak starał się to ukryć. Wyciągnął z płaszcza jakieś ziarenko i podał je krukowi, pogłaskał go po głowie i puścił. Oczy zwierzęcia już po chwili były znowu czarne.
Wstał, a złote wykończenia jego szaty zalśniły jaśniej. Nie był to dobry znak i wszyscy tu obecni to wiedzieli. W końcu Minx odważyła się zadać pytanie, które każdy miał w głowie.
-Dream..? Co tu się dzieje?
Blondyn popatrzył na Kruczego Ojca, który powoli dochodził do siebie, ale wciąż nie mógł mówić. Kiwnął za to głową, więc DreamXD wziął kilka wdechów i zaczął.
-Tak więc... będąc wciąż w temacie dzieciaków-wyjątków... Jest ich więcej.
POLSAT :D
nie no, żartuję, nie skończyłabym rozdziału po 400 słowach.
chociaż tak pięknie by to wyglądało D:
dobra, już nie przeszkadzam.-CO?! -chór głosów zagłuszył dalsze słowa boga. Dla niego samego był to szok, więc pozwolił im trochę popanikować. Jednak już po trzech minutach nieustannych "ALE JAK TO?!'' ,''CO?!'', ''CHYBA ŻARTUJESZ!" i "TO NIEMOŻLIWE!'' miał dość. Jednym machnięciem ręki usadowił zszokowanych radnych na ich fotelach i zatkał im usta takim jednym małym pomocnym zaklęciem. Odpowiedziały mu spanikowane i wkurzone spojrzenia chwilowo niemych członków OZSN (Organizacji Zajmującej się Samobójstwami Nastolatków, jednak nie zwrócił na nie uwagi.
CZYTASZ
A ty? Jak umarłeś? || Karlnap
FanficUWAGA książka nie jest skończona- po 13 rozdziale skończyłam pisanie i później jest wrzucone streszczenie tego, co miało wydarzyć się później. Miejcie to na uwadze! :) Po śmierci gdzieś trafiamy. Niektórzy wierzą, że do piekła, do nieba, inni uważaj...