ROZDZIAŁ 7

136 20 122
                                    

HEJ ROBAKI, wróciłam :D
Uwaga, chcę zaznaczyć, że pojawiający się ''ship'' (Sapnap i George) - nie shippuję go! Wprowadziłam go, w formie, jakby crusha, ship się nie spełni !!!

⌛ trzy lata przed śmiercią Nicka⏳

Karl - 18 lat
Sapnap - 16 lat
George - 20 lat

Sapnap odebrał telefon.

-SAP! Słuchaj mam super wieści! -podekscytowany Karl zaczął rozmowę.

-Ja też! Mogę pierwszy? - poprosił Nick.

-Poczekaj chwilę, ja mam szybkie, mega ważne, bo pamiętasz tamtą olimpiadę-

-Słuchaj widziałem dzisiaj znowu Gogy'ego! Wiesz, że chyba będzie zmieniał klasę? Spróbuję go namówić, on ma taki śliczny uśmiech... - Serce Karla jakby zapadło się troszkę głębiej w jego klatkę piersiową.

-Ale... bo to jest wielki konkurs... ja- spróbował ponownie.

-No poczekaj, nie przerywaj mi! To może być coś poważnego, on na mnie dziś patrzył na biologi! - ekscytował się Sapnap.

Karl po drugiej stronie powstrzymywał łzy cisnące się do oczu. Poczuł jakby cała radość i duma z wygranego konkursu spłynęła dziwnie wysuszając jego przełyk, owinęła się wokół jego serca i zacisnęła na nim. Brunet zawsze odczuwał ból psychiczny jako fizyczny. Tym razem było podobnie, zakręciło mu się w głowie a żołądek zacisnął się, jak przy wielkim stresie. Podczas gdy ten próbował utrzymać przytomność, jego rozmówca opisywał swoją nową sympatię.

-Słuchasz mnie?

-Słucham, j-jasne. -Karlowi zadrżał głos, jednak Nick tego nie usłyszał, albo nie chciał słyszeć.

-Zagadałbym, ale no nie wiem. Jest całkiem słodki... -rozmarzał się po drugiej stronie słuchawki Sapnap.

Brunet wziął głęboki wdech.

-Inteligentny... no i ma śliczne oczy, wspaniały uśmiech... Nie wiem, nie wiem. W sensie chciałbym do niego zagadać, ale kurde...

''Karl spokojnie. Nie mów nic głupiego'' powtarzał jak mantrę w myślach, ale nie mógł tego powstrzymać, jego smutek zaczynał przemieniać się w gniew.

-No i ma świetne poczucie humoru! Kurde, no wspaniałe żarty robi, serio! Opowiedzieć ci jeden? - Osiemnastolatek rozpaczliwie próbował powstrzymać w sobie falę wściekłości na tego niewinnego chłopaka i na swojego przyjaciela. Ale gdy Nick opowiedział nawet nie taki zły żart i gdy śmiał się z niego tak serdecznie, z taką obrzydliwą miłością do George'a, że Karl czuł, jakby się w niej topił. Miał wrażenie, jakby wszystkie te piękne, do bólu idealne emocje, które słyszał w głosie przyjaciela, kleiły się do niego, zalepiały jego emocje, dusiły go. Wrażenie było tak realne, że chłopak zaczął trzepać ręką, próbując się ich pozbyć. Wściekłość rozsadzała go od środka pragnął się jak najszybciej rozłączyć, żeby nie słyszeć tej okropnej miłości. Jednak nie mógł.

-Jezus, daj mi dokończyć - syknął poirytowany Sapnap, gdy kolejne anielskie opisy przerwał kaszel duszącego się Karla. Chłopak natychmiast przestał kaszleć. Krew odpłynęła mu z twarzy, poczuł zimno przeszywające całe jego ciało i serce.

-Czy możesz proszę cię nie? Chcę ci powiedzieć o czymś ważnym, jako przyjaciel powinieneś mnie wysłuchać. Wyślę ci chyba zdjęcie Gogy'ego, może byś zrozumiał dlaczego mi tak na nim zależy. Tylko spróbuj mi go odbić co? Nawet nie zdziwiłbym się, taki przecież jesteś-

-MOŻESZ KURWA PRZESTAĆ?! - nie wytrzymał Karl.

PRZESTAĆ KURWA GADAĆ CAŁY CZAS, O TYM SWOIM GEORGE'U, JAKI TO ON NIE JEST UROCZY CZY PIĘKNY? MUSISZ O NIM GADAĆ CAŁY CZAS?! BO GEORGE TO, BO GEORGE TAMTO, MOŻESZ W KOŃCU PRZESTAĆ?! WYGRAŁEM JEBANĄ OLIMPIADĘ, JESTEM NAJELPSZY W OKRĘGU SIEDMIU STANÓW, A TY NIE CHCESZ MNIE WYSŁUCHAĆ, BO TWÓJ KOCHANY GOGY OPOWIEDZIAŁ CI ŻART!

A ty? Jak umarłeś? || KarlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz