- Y/n - Odezwala sie kobieta spogladajac na mnie.
- Slucham mamo - Odpowiedzialam przelykajac ostatni kes kolacji.
- Musimy chyba pogadac - Powiedziala patrzac to raz na mnie i raz na Tommy'ego. - Tommy zostajesz na noc? - Zapytala blondyna a ja zauwazylam stres na jego twarzy.
- Nie ale jesli to nie problem to zostane z Y/n. - Powiedzial usmiechajac sie lecz jego glos okropnie drzał.
- Mhm czyli przylepa. Tom idź juz do domu jutro przyjdziesz. - Powiedziala moja matka odkladajac naczynia do zmywarki.
- CO?! MAMO! - Wykszyczalam podirytowana zachowaniem matki.
- Y/n nie wrzeszcz na mnie bo źle sie to skonczy. - Zagrozila mi kobieta nie patrzac sie na mnie.
- W CZY MCI TOMMY PRZESZKADZA?! - Znowu krzyknelam na mame.
- Tommy wyjdź. - Powiedziala stanowczo moja mama a chlopak popatrzyl sie na mnie zalozyl buty wziął swoja komurke przytulil mnie i wyszedł.
- CZEMU TO ZROBILAS?! - Mialam ochote udezyc moja rodzicielke ale sie powstrzymałam.
- Ty nie mozesz zadawac sie z chlopakami znajdz sobie przyjaciolke. - Powiedziala obojetnie.
- CZEMU NIE?! ZADNA DZIEWCZYNA NIE CHCE MIEC ZE MNA KONTAKTU JESTEM PRZEZ NIE KRYTYKOWANA I PONIZANA A TOM JEST INNY! - Krzyczalam juz ze lzami w oczach.
- Kazdy facet jest taki sam Y/n zrozum. - mowiła siadając na kanapie i wlaczyla jakis film. - Masz dopiero 17 lat. - Dopowiedziala po chwili. - Póki nie nedzie pelnoletnia ja o tobie decyduje i nie bedziesz zadawala sie z tym chlopakiem. - Dokonczyla swoja wypowiedź a we mnie cos pękło.
- NIENAWIDZE CIE JESTES OKROPNA MATKĄ! - Zaczelam plakac jak nigdy do tąd.
- Y/N NIE PYSKÓJ! - Wykrzyczala moja matka.
- Przez cale zycie nie potrafie sie odnaleźć w grupie, co bym nie powiedziala wszyscy przewracaja oczami i maja mnie gdzieś jakby sama proba wysluchania mnie byla wyczerpująca! Nikt w tej rodzinie nie wierzy i nigdy nie wierzył ze moze mi sie cos udać a jedynie Tommy sprawia ze czuje jakbym tez coś znaczyła a ty zabronilas mi z nim kontaktu nienawidze cie!! -Bylam przerazona tym co powiedziałam.
- Y/n idź do pokoju i nie pokazuj mi sie na oczy. - zamurowalo mnie. Nie spodziewalam sie ze matka tak mnie potraktuje.
- Wiesz co.. - Powiedzialam a kobieta popatrzyla na mnie. - te twoje bajeczki o tym że tata zmarl na raka są śmieszne. - Kobieta otworzyla szerzej oczy a ja prychnelam lekko pod nosem zaczynajac mówic wszystko czego sie dowiedziałam miesiac po smierci ojca. - Ty masz mnie za zwykła naiwna dziewczyne ale ja ci sie nie dam zniszczyc psychicznie tak jak zniszczylas tate. Może nie fizycznie ale psychicznie mamo.. zabilas go. - Moja mama patrzyla na mnie jak wryta a ja z usmiechem na twarzy i łzami spływającymi z moich oczu patrzylam na nią. - Zniszczylas go psychicznie przez co dorosly mężczyzna popelnil samobojstwo i to wszystko twoja wina. - Mowilam i zobaczylam lzy w oczach mojej matki. - Nienawidze cie z calego serca i nie dam sie zniszczyc. Znam twoje plany i szczerze cie nienawidze. Z calego serca cie nienawidze. - moja mama popatrzyla na podloge a ja chcialam juz isc do siebie do pokoju lecz kobieta mi przerwala.
- Wynos sie. - Powiedziala
- Slucham? - Zasmialam sie patrzac na nia pytajaco.
- Pakuj manaty i wypierdalaj z tego domu nie chce cie tu. - Moj uśmiech z twarzy znikł po tych slowach.
- Okej - Powiedzialam wymachujac rekami. - Skoro tego wlasnie chcesz. - Usmiechnelam sie. - Stracic kolejna osobe.. ty po prostu sie boisz. Boisz sie smierci. Nie potrafisz pojac tego ze zniszczylas mojego tate psychicznie. Nienawidze cie i z miła checia sie stad wyniose. - Dokonczylam zdanie.
- WYNOS SIE! - tym razem krzyknela.
- Okej nie bede mieszkala pod jednym dachem z morderczyni. - Powiedzialam wbiegajac po schodach do mojego pokoju i wyciagajac walizke z szafy.Słyszalam z dołu jak moja matka zbila jakąś chyba szklanke. Usmiechnelam sie pod nosem i zaczelam pakowac wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy do walizki i opuscilam moj pokoj. Zeszlam na dol po schodach i bez zadnego slowa po prostu wyszlam z domu. Szczerze totalnie nie wiem gdzie iść. Czy to dobry pomysl aby dzwonic do Tommy'ego..? Nie wiem dam mu dzisiaj spokoj. Nie mam tutaj rodziny jedynie moja ciocia tutaj przyjeżdzała a tak to mieszka w innym miescie. Nie wiedzialam co zrobic. Chodzilam znudzona po miescie z walizka w rece. Nagle uslyszalam jak dzwoni moj telefon. Zerknelam kto dzwoni i zobaczylam ze jest to Tommy wiec postanowilam odebrac.
- Halo? - zapytałam.
- Gdzie ty kurwa jesteś?! - Krzykna to sluchawki blondyn. - Szlajasz sie po miescie o tej godzinie?! Czy ty jestes poważna?! - Totalnie nie wiedzialam co odpowiedzieć.
- Skad wiesz? - Zapytalam starajac sie nie pokazac chlopakowi po mnie ze placze co mi nie wyszlo.
Masz wlaczona lokalizacje w telefonie na snapie. - Powiedział już spokojnie.
- Tommy ja.. - Nie dalam rady dokonczyc bo uslyszalam jak chlopak sie rozłacza.
- Bo ty co? - Spojrzalam przed siebie wytraszona i zobaczylam blondyna ktory zasmial sie na moja reakcje i rozlozyl rece tak abym sie do niego przytulila. Ja podbieglam do chlopaka i go przytulilam. - Walizka? Y/n chodź do mnie tam mi to wytlumaczysz. - Powiedział biorac moja walizke.
- Dziekuje że przyszedles tutaj. - Powiedzialam z lzami w oczach.
- Nie ma problemu a teraz chodz bo sie przyziembimy._____________________________________________
852 slowaYyy tak moze napisze jeszcze jeden rozdzial ale nie wiem. Nie bede zebrala o gwiazdke bo juz mi sie nie chce. Kocham was ❤
CZYTASZ
Szkolna Miłość || Dsmp || Y/n x ...?
FanficJesteś zwykłą dziewczyną bez ojca i z patologiczną matką. Musialas przeprowadzic się do innego miasta przechodzac jednoczesnie do liceum i tam zaczeła się twoja przygoda życia. W książce moga pojawic się: - Przekleństwa - Literówki - Błędy ortografi...