Ymm...tak Harry?-zapytał mężczyzna, przerywając przeklinanie jego wujostwa.
Co chcesz z nimi zrobić?-Harry, zaczął się bać nie, chciał, żeby Syriusz zrobił coś tak głupiego, żeby znowu trafił do Azkabanu i, znowu go stracił, wtedy by już tego nie wytrzymał.
Nic szczeniaku, po prostu się trochę zdenerwowałem, już jest wszystko w porządku -podszedł i przytulił swojego syna
-Harry dzisiaj przychodzą do nas Malfoyowie wiem, że nie lubisz się z Draco, ale proszę niekłucie się albo spróbujcie pogodzić dobrze?- Syriusz, powiedział to najdelikatniej jak tylko, mógł, ale i tak wprawiły Harr'ego w osłupienie.
Harry i pogodzenie się z Malfoyem? To jest chyba duży żart i to bardzo śmieszny żart.
-Syriusz żartujesz sobie ze mnie Przecież Malfoy nie ma szacunku do nikogo w ogóle!-Harry odsuną się od mężczyzny, żeby spojrzeć mu w oczy, w których, zobaczył rozbawienie co go bardzo, zdziwiło.Oj Harry Draco taki jest tylko w szkole, on tutaj w domu zachowuje się zupełnie inaczej ymm...jest milszy, grzeczniejszy i nie wyzywa innych- Syriusz musiał jakoś przekonać Harr'ego do Draco w końcu muszą się kiedyś pogodzić nie?
Emm...no okej spróbuję, ale nie obiecuję, że się uda a o której mają tu być?- zapytał Harry, w głowie kłębiły mu się różne myśli od takich, że jak tylko Malfoy, zrobi coś nie tak to go, zabije po takie, że może faktycznie się z nim pogodzi.
O 15:00- rzekł Syriusz.
A która jest godzina?-zapytał Harry.
-jest 14:20- powiedział, patrząc na zegarek.
-Boże przecież ja się, muszę ogarnąć, wyglądam jak siedem nieszczęść- Harry pobiegł do łazienki ogarnąć swój wygląd.
Przecież nie mógł pokazać się Malfoyom w takiej stanie, w jakim jest, czyli:
Rozczochrane włosy, przekrwione oczy po płakaniu, cała spuchnięta twarz to, to wyglądało okropnie, więc zabrał się za ogarnianie.Po jakiś 20 minutach Harry, był już ogarnięty, przebrał się w jasnozieloną bluzę z białym kołnierzykiem, jasne spodnie z podwiniętymi nogawkami, jasne zielone długie skarpetki, do tego beżowe trampki, zegarek marki TOMMY FILFIGER.
Spojrzał ostatni raz w lustro, uznał, że jest już gotowy a do przyjścia Malfoyów, zostało jeszcze jakieś 20 minut, więc położył się na łóżko, wziął książkę z biblioteczki, którą zaczął czytać. Nie wiedział ile czasu minęło kiedy Voldemort zawołał go z dołu, żeby przyszedł.
JUŻ IDE!- zawołał, zamkną książę przed tym, zaznaczając sobie gdzie, skończył czytać i, zszedł na dół. Malfoyów jeszcze nie było, ale kuchnia była pięknie przygotowana a na stole było dużo potraw.Harry mam do ciebie prośbę- podszedł do niego Tom Riddle
-jaką?-zapytał Harry.
Narcyza i Lucjusz nie wiedzą, że tu jesteś, przyjadą za jakieś 5 minut, więc proszę, idź do salonu i przyjdź w obojętnie jakim momencie o zapytaj się o coś, obojętne, o co goście będą zdziwieni a przede wszystkim Draco, ale mam nadzieję, że przyjmą moje wytłumaczenia-Chłopak wszystko zrozumiał, ale był zdziwiony tym, że Lucjusz jeden z najwierniejszych śmierciożerców nie wie o tym co tu się dzieje, ale okej jeżeli Tom go o to, prosi to niech, będzie.Minęło pięć minut kiedy ktoś zapukał do drzwi a tym kimś byli Malfoyowie, Harry poszedł do salonu i schował się tak, żeby nie było go widać. Słyszał jak wszyscy się ze sobą, witają i rozmawiają słyszał Malfoya juniora i był miły, co było dziwne, ale nie ważne Harry siedział dalej w swoim miejscu i czekał na odpowiedni moment, żeby wejść do kuchni tylko, musi wymyślić jakieś pytanie lub sprawę, aby zapytać, jak będzie wchodził.
Minęło jakieś 15 minut odkąd Malfoyowie przyjechali, w kuchni dało się słyszeć śmiechy osób a, przede wszystkim Syriusza i Draco? Harry pierwszy raz, usłyszał szczery śmiech Draco, był, był taki piękny taki harmonijny i jeszcze, dużo wymieniania.
Avadooki, postanowił teraz wejść do kuchni pod pretekstem pójścia po szklankę wody nic innego nie, mógł wymyślić kreatywne, wiem. Nadeszła ta chwila Harry wszedł do kuchni i nie zwraracąc uwagi na zdziwionych gości powiedział.
Tom nie, widziałeś mojej bluzy chyba ja tu wczoraj, zostawiłem?- poszedł do blatu i nalał sobie wody do szklanki i, odwrócił się w stronę i jedyne co, powiedział to.
Dzień dobry- i wziął łyka wody.
Potter a co ty tutaj robisz?- zapytał zdezorientowany Draco.
Draconie grzeczniej trochę- upomniała go jego matka Narcyza.Jak mogliście zauważyć, teraz Harry jest tutaj, ze mną i Syriuszem w domu, on z nami zamieszka, będzie się uczył czarnej magii tak samo jak Draco ja i rodzice Harry'ego, byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi, pamiętasz Lucjuszu? Więc mam nadzieję, że nie będziecie mieć nic przeciwko temu tak?- Tom całą sytuację, wyjaśnił Syriusz, popatrzył na wszystkich wyczekująco.
-oczywiście, że nie będziemy mieć nic przeciwko Tom- powiedział Lucjusz, wpatrując się w Harry'ego, ale nie wrednym wzrokiem jak kiedyś, tylko bardziej, miłym.
Dzięki a teraz mam pytanie- powiedział Harry.
-Mam zostać czy iść do pokoju? Bo nie wiem, czy przeszkadzam, czy jak-.
-Nie przeszkadzasz, ale możesz iść do pokoju razem z Draco tylko spokojnie tam- powiedział Tom lekko się, śmiejąc.
Tak, tak- powiedział Harry i wyszedł z kuchni a za nim Draco.Dotarli na piętro i stanęli przed drzwiami do pokoju Harry'ego.
Dobra tooo wchodź- otworzył drzwi i wpuścił do pokoju pierwszego Malfoya juniora.
-wow ładnie tu- powiedział Draco, rozglądając się po całym pokoju.
Harry wszedł Zaraz za nim, położył się na łóżko i, leżał, patrząc w sufit a Draco, stał i patrzył się na niego pogrążony w myślach.
Po chwili ciszy odezwał się Malfoy
-Potter-powiedział przyjaźnie
-hmm-mruknął Harry nie za bardzo zwracał uwagę na Malfoya, ale jednak go słuchał.
-może zaczniemy od początku?- Harry zachłysnął się powietrzem, ale nie, pokazał tego po sobie tylko, usiadł bez słowa na łóżku i zaczął się zastanawiać nad tym co właśnie usłyszał.Hmmm...jeżeli zaprzyjaźnię się z Malfoyem to najprawdopodobniej Hermiona i Ron się ode mnie odwrócą, czy ja tego chce? No tak nie, za bardzo, ale z drugiej strony obiecałem Syriemu, że się z nim zaprzyjaźnię, a nie chce go zawieść...
Dobra mi pasuje to... Jestem Harry Potter a ty?- Powiedział Harry i, wyciągną dłoń od razu, przypomniała mu się sytuacja z pierwszego roku, kiedy to Malfoy, wyciągną do niego pierwszy dłoń a on jej nie, przyjął przez to, że Ron i Hermiona a przede wszystkim Ron naopowiadali mu trochę głupot o ślizgonach
-Jestem Draco Malfoy miło mi- chłopak przyjął dłoń Harry'ego w przeciwieństwie do niego parę lat temu.--------------
Mamy 1030 słów trochę długo pisałam ten rozdział ale wiecie nauka itp.
CZYTASZ
Wszystko jest złudne~Harry Potter
FantasyCo gdyby Harry zabił swoje wujostwo?, Sprzeciwił by się dropsowi, dowiedział się prawdy o swojej rodzinie-prawdziwej rodzinie.... Czy młody czarodziej postąpi dobrze i wybierze odpowiednią stronę? nie wiadomo. UWAGA KSIĄŻKA ZAWIERA PRZEKLEŃSTWA