Idealny żart Harrego

624 34 3
                                    

-No to co robimy?-zapytał Harry po dłuższej chwili, która trwała w ciszy
-Nie wiem a co chcesz robić?-zapytał Tom
-Hmm...może by tak przysłać małą paczkę do pana dropsika?-w oczach gryfona było widać iskry radości
-jaką paczkę?-zapytał zaciekawiony Draco
-mam trochę gigantojęzycznych toffi od bliźniaków, gdyby tak zamienić je w ulubione dropsy Dumbledora i przysłać je akurat na spotkanie Zakonu-wszyscy popatrzyli na chłopaka z głupią miną
-profesorze Snape kiedy jest następne spotkanie Zakonu miłosierdzia?- zapytał
-Pojutrze o 10 jeżeli, faktycznie chcesz zrobić ten żart na poziomie bliźniaków Weasley to musisz wysłać tą paczkę jutro rano- kącik ust Severusa lekko się uniósł do góry co było nowością dla Harrego
-mimo, że nie lubię takich żartów na poziomie Weasleyów ten żart może być śmieszny da się jakoś nagrać tą sytuację?-zapytał Draco-chciałbym zobaczyć dropasa z wielkim językiem i reakcje innych- w jego oczach pojawiły się iskierki szczęścia tak samo jak u Harrego
-niestety nie można tego nagrać Draco ja też bym bardzo chciał to zobaczyć nawet za czasów Hogwartu nie wpadłem na taki pomysł z Jamesem Remus i Peeterem jednak masz coś po mnie Harry-Syriusz lekko poczochrał włosy Harrego przez co były jeszcze bardziej rozczochrane niż zawsze.

-Profesorze Snape kiedy będzie nas pan uczył dodatkowych eliksirów-O chuj totalnie zapomniałem o tych lekcjach, boże jeszcze z Snapem  kurwa dramat zawał jebne ERROR dead (+_+)
-Jakoś o 13 przygotujcie się chłopcy a przede wszystkim ty Potter- grobowa mina znowu zagościła na twarzy nietoperka ehh jak zawsze on jest gorszy niż stworek
-tak,tak będę przygotowany na tip top-ustawiłem się jak żołnierz na zbiórce (dwa palce na czole chyba wiecie o co chodzi) i pomaszerowalem do kuchni z salonu dało się usłyszeć śmiech Draco i słowa Syriusza
-Widać,że to mój syn hahshs- i z dobrym chumorem poszedłem zrobić sobie jedzenie, które i tak będę musiał w siebie wmusić, ale trzeba jeść żeby żyć i żyć żeby jeść. Zrobiłem sobie tosty których pewnie k tak całych nie zjem, może przełknę jeden i pół tosta no cóż małe kroczki.

Godzina 13

W lochach Czarnego dworu jest pracownia eliksirów, gdzie aktualnie przebywa Draco i Harry czekając na Severusa, który miał poprowadzić ich lekcje.
Po 15min w końcu do pracowni przyszedł Snape z dużą ilością książek
-No dobrze chłopcy w tej pracowni panują te same zasady co w Hogwarcie tylko, że nie ma punktów-Harry w głowie miał tylko jedno "Boże ratuj mnie"
-No dobrze ale zaczynajmy, już może  od podstaw Potter powiedz mi czym jest bezoar?- Harry nigdy nie znał odpowiedzi na takie pytania zazwyczaj to Hermiona za nich odpowiadała
-jest to kamień będący antidotum na większość czarodziejskich trucizn. Bezoary mają pewne ograniczenia − nie działają na rany spowodowane potężnymi substancjami jak jad bazyliszka- (definicja wzięta z internetu) ta odpowiedź zdziwiła wszystkich Harry niegdy nie wykazywał jakiegoś większego zainteresowania do eliksirów a teraz podaje pełna odpowiedź słowo w słowo z definicji
-bardzo dobrze...to jak działa  eliksir wielosokowy?- to pytanie było idiotyczne
-oj profesorze to pytanie jest głupie eliksir wielosokowy działa następująco: eliksir ten robi się około dwóch miesięcy, kiedy jest już gotowy, do naczynia z eliksirem dodaje się włos osoby w, która chce się zmienić potem trzeba to wypić i nie jest za dobre w smaku nie polecam, ale wracając trzeba to wypić i czekać na efekty utrzymują się one do godziny góra 2 godzin- Dracona i Snapa zatkało skąd Harry mógł wiedzieć jak smakuje ten eliksir?.

-Kolejna dobra odpowiedź, ale powiedz mi Potter skąd ty wiesz jak smakuje ten eliksir?- zapytał nieroperek
-nad drugim roku ja Hermiona i Ron myśleliśmy, że to Draco jest dziedzicem Slitherina-na te słowa Draco się głośno zaśmiał -więc postanowiliśmy spróbować a właściwie Hermiona spróbowała uwarzyć ten eliksir kradnąc potrzebne składniki od Pana profesorze i po dwóch miesiącach jej się to udał.Wzieliśmy włosy Crabba i Goyla nie powiem skąd je mieliśmy i poszliśmy do pokoju wspólnego ślizgonów spróbować dowiedzieć się czegoś na temat dziedzica- Harry z szerokim uśmiechem przywołał to wspomnienie i, aż mu się śmiać chciało, że kiedyś mógł pomyśleć o tym że Draco jest dziedzicem to było bardzo głupie.
- Czekaj czyli w drugiej klasie byłeś w pokoju wspólnym Sitherinu z Weasleyem? I byliście aż tak głupi?- zapytał nadal się śmiejąc Draco, ale w głosie dało się usłyszeć podziw w końcu nie każdemu w drugiej klasie udaje się uwarzyć eliksir i to jeszcze tak trudny jak wielosokowy.

Wszystko jest złudne~Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz