Syriusz,Tom,Remus

413 25 2
                                    

Weekend

Pov.Harry

Obudziłem się o 9:20 rano oczywiście nikt mnie nie obudził na śniadanie Ron, od kąd powiedzałem  mu to co myślę nie odzywa się do mnie....a inni chłopcy z dormitorium nigdy mnie nie budzą może to i lepiej? W końcu teraz jestem sam bo wszyscy są na śniadaniu a ja nie jestem jakoś specjalnie głodny. Dziś jest sobota...weekend a to znaczy, że dzisiaj  mam się chyba spotkać z Syriuszem i Tomem, ale o której? I czy to napewno dzisiaj? Snape powiedział im co zrobił mi Dumbledor jak na to zareagowali? Zatakują  go, w sumie fajnie by było widzieć jak Tomuś i Syri torturują tego starca ile on ma lat właściwie? 150?,120? A może nawet o 200 cholera go wie, ale na pewno jest tak stary, że musiał znać samego Merlina przecież to jest oczywiste jest tak niedołężnym starcem, że ledwo walczy z kim kolwiek a o kontrlę jaką ma nad tą szkołą już nie wspomnę, bo nie ma właściwe żadnej wszscy  i tak robią co chcą i każdy ma w niego wyjebane.
Jak ja mogłem być kiedyś taki głupi, że widziałem w nim autorytet, myślałem, że jest potężny, mądry, rozważny a teraz? Teraz nie mam już klapek na oczach tylko normalne okulary i widzę dobrze, że jest to stary dziadek, który pragnie tylko i wyłącznie władzy.

Pov.Narrator

Myśli Harrego przerwał dźwięk otwieranych się drzwi do środka wszedł Neville i spojrzał przyjaźnie na Harrego
-Em...Harry profesor Snape chce cię widzieć za 20 minut w swoim gabinecie a no i w czwartek jest pierwszy mecz quidditcha w tym roku Gryffindoru przeciwko Hufflepuf- 
Powiedział i wyszedł z pokoju.
Harry musiał przeanalizować słowa, które powiedział chłopak i doszedł do wniosku, że nawet nie zaczął  treningów dróżyny  momentalnie poderwał się z łóżka i pobiegł do łazienki wzią szybki prysznic i  się ubrał musi iść szybko ogłosić, że już jutro jest pierwszy trening.
Kiedy biegł schodami do pokoju wspólnego przypomniał sobie, że w tamtym roku oddał grupę Ginny ona jest teraz kapitanem Gryffindoru a nie on...odetchną z ulgą i podszedł do tablicy ogłoszeń w pokoju wspólnym Wisiała  tam informacja o właśnie treningu, który ma być poprowadzony dzisaj po obiedzie.
Dopiero teraz zdał sobie sprawę jak bardzo tęskni za quidditchem jego ulubioną grą od pierwszego roku...nie latał przez całe wakacje.
Harry spojrzał na zegarek po chwili wspominek na temat jego ulubionego sportu ma pięć minut, żeby przyjść do Severusa rzucił się biegiem w stronę lochów zastanawiając się co chce od niego jego ulubiony profesor.

Kiedy ustał przed drzwiami profesora zdyszany, ponieważ biegł sprintem prosto z wierzy Gryffindoru aż do lochów usłyszał zagłuszone głosy kilku osób czyli Snape nie był sam...może to Syriusz i Tom fajnie by było jak byłby jeszcze Draco...Harry wziął głęboki wdech i zapukał do drzwi, po chwili otworzył mu  Severus z lekkim uśmiechem na twarzy Harry dalej nie przyzwyczaił się do widoku profesora, który się uśmiecha wszedł do gabinetu i zobaczył  na kanapie siedzących Syriusza, Toma i Remusa chłopak momentalnie się uśmiechnął i przywitał się ze wszystkimi miłym uściskiem..niestety Draco nie było w środku Harry się trochę zasmucił tym, ale nie pokazywał tego
-Hej szczeniaku jak się czujesz?-zapytał Syriusz
-Czuje się dobrze Syriuszu a ty?.
Zapytał Harry z lekkim uśmiechem na twarzy w końcu kogoś obchodzi jego życie i to jak się czuje i nie patrzy tylko pod poświatę "złotego chłopca" to przyjemne uczucie
-Czuje się znakomicie, ale my nie o tym przyjechaliśmy pogadać-no i czar prysł a Harry usiadł na fotelu na przeciwko swojego ojca, który przeszywał go wzrokiem
-Więc o co chodzi?- Harry bardzo dobrze wiedział o co chodzi, ale miał małą nadzieję, że pominą ten temat albo wrócą do niego później
-Ja i Tom doszliśmy do wniosku, że twoje wujostwo doprowadziło cię do okropnego stanu psychicznego, więc wale prosto z mostu chcał być zabić swoją ciotkę i  wujka no i jeszcze tego grubego morświna?.

Pov.Harry

Czy ja się nie przesłyszałem??? Syriusz mi proponuje zabicie mojego wujostwa, które mnie dręczyło przez tak długi czas...pff po co on w ogóle pyta zrobił bym to bez wachania. Spojrzałem na Remusa, który teraz patrzył na Syriusza wzrokiem nie dowierzającym...czyżby on nic o tym nie wiedział? Bardzo ciekawe...teraz spojrzałem na swojego nauczyciela Severusa stał jak wryty w ziemię i też nie wiedział co powiedzieć...czy ta decyzja która chce podjąć jest napewno dobra? Ehh sam już nie wiem
-Tato...a mogę się nad tym zastanowić? To jest jednak moja rodzina...rodzina mojej mamy co ona by sobie o nas pomyślała jak by żyła?- zapytałem spojrzałem na Severusa w jego oczach pojawił się mały błysk żalu kiedyś Syriusz mi mówił, że przyjaźnił się z moją mamą bardzo a nawet się w niej chyba zakochał...jednak trochę żal mi go
-Oh no dobrze Harry dam ci tydzień na zastanowienie się, ale pamiętaj nikt o tym nie może wiedzieć...chyba, że osoby komu strasznie ufasz i są po naszej stronie- to chyba proste, że o tym wiem przecież nie będę chodził i gadał na około "mój ojciec chce zabić ze mną moje wujostwo fajnie nie?" Aż tak to mnie jeszcze nie pojebało...jeszcze.

-No dobrze a teraz Harry opowiedz co się stało w gabinecie Dumbledora-no żesz kurwa wiedziałem, że poruszą ten temat
-No właśnie co ten strzec dokładnie co zrobił?-zapytał Tom
-Ehh...nie gniewajcie się na mnie, ale ja chyba nie mam jeszcze odwagi o tym mówić-powedziałem z nadzieją, że mi odpuszczą
-Przepraszam Harry, ale to nie może czekać to jest poważna sprawa ten idiota chciał co grzebać w pamięci-rzekł ostro Syriusz
-Mmm no dobrze, ale jeżeli będę chciał przerwać to będę mógł?-zapytałem
-Tak będziesz-powiedział spokojnie Remus.

Opowiedziałem im wszystko  starałem się nie przerywać, ale jedna przerwa musiała być bo inaczej nie dałbym rady.
Kiedy skończyłem opowieść wszyscy patrzyli na mnie w ciszy  nie czułem się dobrze czując ich wzrok na sobie po tym co opowiedziałem...to było dziwne bardzo niekomfortowe
-No dobrze...ekhem-odchsząkną  Syriusz  i wciągnął powietrze nosem
-Napewno przejdę się za chwilę do Dumbledora wyjaśnić to...-
-Nie..proszę nie ja...ja nie będę miał wtedy życia w tej szkole-powiedziałem smutno mam nadzieję że to zadziała
-Harry przepraszam, ale nie mam wyboru muszę to zrobić a teraz proszę cię o to żebyś wyszedł z gabinetu-powiedział stanowczo Syriusz a ja w ciszy z wzrokiem spuszczonym w ziemię wyszedłem z gabinetu Snepa.

---------------------------
1058 słów wakacje minęły za szybko co nie?
Jak tam u was w pierwszych dniach szkoły?
I w której klasie teraz jesteście?

NelkaZPolski_

Wszystko jest złudne~Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz