W chwili gdy Harry wszedł do wielkiej sali przypomniały mu się wszystkie dobre chwile z tąd, ale wiedział, że one się już nie powtórzą skoro Ron ma do niego takie podejście teraz jakie ma to napewno nie będzie jak kiedyś.
Usiadł jak najdalej od innych widział, że jak szedł w środę sali wiele osób na niego dziwnie patrzyło i szeptało. Jakiś czas później kiedy wszyscy byli już w sali i po przydzieleniu pierwszoroczniaków, przemówił Dumbledor na jego sztucznie miły wyraz twarzy Harremu zachciało się śmiać jak mógł być taki głupi, i wcześniej tego nie zauważyć, że on się uśmiecha tam sztucznie, że aż szok
-Witam was na kolejnym lub pierwszym roku w Hogwarcie bardzo się cieszę, że was widzę, mam nadzieję, że ten rok będzie tak samo fajny i ekscytujący jak poprzedni...-no tamten był zajebisty nie mówiąc o tym, że coś mnie opętało Syriusz udawanie zginą a ja miałem depresję tak zajebisty był
-Chciałbym przypomnieć wam zassdy wstęp do Zakazanego lasu jest surowo zabroniony pierwszoroczni nie mogą się zapisywać do szkolnych drużyn Quidditcha ani nie mogą posiadać własnych mioteł...-Harry już go dalej nie słuchał jego głos był tak irytujący jak jeszcze nigdy, ale nic nie przebije Umbrige z tamtego roku Harremu zostały blizny no zakazanym piórze, które na nim użyła to było okropne
-Naszym nowym nauczycielem od eliksirów będzie Horacy Slughorn a profesor Snape będzie nauczał obrony przed czarną magią- Tylko te słowa przykuły uwagę Harrego, który spojrzał najpierw na stół nauczycieli a potem na stół ślizgonów a bardziej na Dracona, który wydawał się tak samo zaskoczony jak i on ciekawe jaki będzie nowy profesor.Po uczcie Harry szedł w stronę dormitorium kiedy poczuł, że ktoś go ciągnie w pusty korytarz i był to Draco razem z Pansy i Blaisem
-Harry słyszałeś ci mówią o nowym nauczycielu?-zapytał Darco
-Tak słyszałem i jestem mega zdziwiony- powiedział
-Ja też a tak w ogóle to robimy dzisaj imprezę w pokoju życzeń będą tam sami ślizgoni może chcesz przyjść?-zapytał Blaise.
Harry bym zdziwiony propozycja chłopaka przecież ślizgonin go nie lubią może oprócz tej trójki, ale myśl o tym, że będzie musiał spędzić cały wieczór z Ronem w jasnym pokoju
-w sumie okej przyjadę a o której?-
-O 20-odpowiedział mulat
-Dobra będę a teraz idę bo zaraz się zaczną zastanawiać gdzie ja jestem- i poszedł w stronę dormitorium zostawiając przyjaciół z tyłu.Kiedy wszedłem do pokoju Dean,Seamus i Neville siedzieli na łóżku Deana i rozmawiali o tym jak minęły im wakacje a Ron dalej siedział naburmuszony na swoim łóżku
-O hej Harry-przywitał się miło Dean
-Hej chłopaki- odpowiedział Harry i się uśmiechną usiadł obok Seamsusa i zaczął rozmawiać z nimi.
-Jak ci minęły wakacje?-zapytał Nevill mimo, że znał już na to odpowiedź
-Bardzo dobrze a wam chłopaki?- zapytałem a oni się tylko uśmiechnęli i Seamus już miał zacząć mówić gdy nagle przerwał mu Ron...-Oh tak? Tobie wakacje minęły dobrze to, może powiesz nam gdzie byłeś i co robiłeś co?!-krzykną a osoby siedzące na łóżku wytrzeszczyły oczy
-O jeju Ron nie zaczynaj znowu okej jeżeli pisałem, że nie mogę powiedzieć gdzie jestem i ci robię to znaczy, że nie mogę tak ciężko to zrozumieć?!-też krzyknąłem i szybko wyjołem z kufra rzeczy przebranie a potem ruszyłem do pokoju życzeń moi wspólokatorzy nie wiedzieli gdzie idę oprócz Nevilla bo to jemu najbardziej ufałem w tym pokoju.Kiedy weszłem do pokoju życzeń od razu zobaczyłem tam samych ślizgonów... super nikogo nie znam, starałem się odszukać wzrokiem Dracona albo Pansy czy Blaisa, ale żadnego z nich nie znalazłem postanowiłem, że usiądę gdzieś tak żeby nikomu nie zawadzać równie dobrze mogłem wrócić do dormitorium, ale kiedy pomyślałem o Ronie odechciało mi się.
Siedziałem 10min zupełnie bez celu przypatrując się osobom, które tańczą kiedy ktoś się do mnie przysiadł...i był to Draco, ale widać było po nim, że jest podpity już
-Hej Harry- powiedział i mnie przytulił czuć było od niego ognistą
-Hej Draco co tam?-zapytałem zupełnie bez celu
-Hej chłopaki idziecie grać w butelkę?- zapytała Pansy, która do nas podeszła
-Jasne, że tak idziesz też- blondyn popatrzył na mnie nie umiałem odmówić
-Tak idę- powiedziałem i wstałem z kanapy i usiadłem w kółku, które zrobili inni ślizgoni parę osób popatrzyło na mnie krzywo, ale czego się dziwić w końcu byłem tam jednym gryfonem.-Dobra to ja kręcę- rzekł Blaise dosiadając się do kółka i zakręcił butelką wypadło na jakąś długowłosą brunetkę z jasnymi oczami
-Milicento chcesz prawdę czy wyzywanie?-zapytał Balise na co dziewczyna się uśmiechnęła
-Pytanie- powiedziała
-No dobrze od razu mówię, że przed tym jak ktoś wam zada pytanie trzeba wypić Veritaserum- powiedział i podał dziewczynie kieliszek który wypiła na raz
-no dobrze w takim razie kto z tutaj zebranych ci się podoba?-zapytał mulat a dziewczyna zrobiła zamieszaną minę
-Teodor Nott-powiedziała i schowała twarz w dłonie próbując ukryć rumieńce
-Uuuuu Notty masz branie- powiedział ktoś z kółka a Teodor tylko się uśmiechnął do dziewczyny
-Dobra teraz ja- powiedziała Milicenta i zakręciła butelką wypadło na Pansy
-prawda czy wyzwanie?- zapytała
-wyzwanie- powiedziała Pansy i uśmiechnęła się lekko
-Dobra no to zdejmij koszulkę i zostań do końca gry w staniku- oczy wszystkich skierowały się na Parkinson, która właśnie zdejmowała swoją czarną koszulkę niektórzy chłopcy uśmiechnęli się cwano
-No dobra teraz ja-powiedziała i zakręciła wypadło na mnie....-Pan Potter prawda czy wyzwanie- zapytała...czy ja chce pić Veritaserum które nie wiem ile będzie działać? Nie no to zostanę mi do wyboru tylko jedno
-Wyzwanie-powiedziałem szybko a inni popatrzyli na mnie zdziwieni kto by się spodziewał, że święty chłopiec chce przyjąć wyzwanie od ślizginki
-Okejj w takim razie pocałuj Dracona-wszyscy zamilkli i popatrzyli na mnie a ja na Draco, który patrzył na mnie pewnie się zastanawiał czy to zrobię...kurwaa Pansy zabije cię kiedyś naprawdę czemu ja musiałem zrobić to wyzwanie nosz kurwa pogięło ja chyba po całości, ale dobra razko czy śmierć.Zbliżyłem się powoli do blondyna a on popatrzył na mnie zaskoczony tak samo nie wierzył, że to zrobię jak ja...popatrzyłem w jego oczy próbując w nich coś dostrzec, ale mi się nie udało dobra kurde im dłużej do przeciągam tym bardziej się stresuje....najpierw lekko musniłem wargi chłopaka, żeby potem przejść do pełnego pocałunku....na początku nie zareagował, ale potem zaczął oddawać powoli moje pocałunki to było przyjemne nawet bardzo.
Po chwili oderwałem się od chłopaka i nie patrząc mu w oczy powiedziałem
-Ja...ja już pójdę późno jest- i niezwaracając uwagi na wszystkich wybiegłem z pokoju i pobiegłem na wieże astronomiczną musiałem ochłonąć i powstrzymać moje rumieńce na twarzy.-------------
1089 słów jest to na co długo czekaliście proszę
NelkaZPolski_
CZYTASZ
Wszystko jest złudne~Harry Potter
FantasyCo gdyby Harry zabił swoje wujostwo?, Sprzeciwił by się dropsowi, dowiedział się prawdy o swojej rodzinie-prawdziwej rodzinie.... Czy młody czarodziej postąpi dobrze i wybierze odpowiednią stronę? nie wiadomo. UWAGA KSIĄŻKA ZAWIERA PRZEKLEŃSTWA