Decyzja

297 20 0
                                    

Wbiegłem do gabinetu Severusa jak poparzony, Syriusz który o dziwo jeszcze tam był popatrzył na mnie zdziwiony tak samo jak Snape, a ja odsłoniłem dalej krwawiącą blizne
-Pomocy nie wiem co mam robić...-cały się trzęse, mam przed oczami wzrok Dumbledora...
Snape podszedł do mnie szybko popatrzył na moja blizne i na Syriusza, Snape podszedł do szafki i wyjął z niej jakieś eliksiry i inne jakieś rzeczy, a Syriusz wściekły wybiegł z gabinetu...co on znowu chce odpierdolić?
-Harry co się stało?- zapytał Snape gdy podszedł do mnie i opatrzył mi  Blizne
-Ja...ja miałem sen, gdzie siedziałem w gabinecie dyrektora...i drops tam potem wszedł z takim jak by ogniem w oczach, nie mogłam się ruszać ani nic robić, a on zaczął do mnie powoli podchodzić i mówić, że się co robiłem w wakacje, że zna moje prawdziwe nazwisko...jak dowiedziałem się o tym, że Syriusz żyje...ja nie umiałem nic powiedzieć, on wtedy powiedział, że sam dojdzie do prawdy skoro ja mu nie chce mówić, ale nie będzie to przyjemne. A potem się obudziłem i zaczęła mi lecieć krew z blizny-

W moich oczach pojawiły się łzy, depresja nie minęła  do końca dalej płacze z byle powodu...jestem okropny
-Harry obawiam się, że w szkole nie będziesz już bezpieczny- powiedizał Snape
-Co dlaczego?- zadałem strasznie głupie pytanie, ale nie jestem w stanie myśleć już logicznie
-Kiedy Dumbledor dostanie się do twojego umysłu nie daj Merlinie, odkryje to co robiłeś w wakacje...zabije cię, nie jesteś już bezpieczny w Hogwarcie- w głosie Severusa dało się usłyszeć ton lęku
-A..a gdzie poszedł Syriusz, i co ja teraz mam zrobić?- usiadłem na kanapę i patrzyłem pustym wzrokiem w ścianę
-Syriusz poszedł zawiadomić Toma o tym co się dzieje i poszedł po Draco- na słowo o Draco uśmiechnąłem się...mam ochotę się teraz w niego wtulić i nie puszczać
-I co się ze mną teraz stanie?- zapytałem
-Napewno po twoim planie z Syriuszem nie pojawisz się w Hogwarcie bo stary może coś podejrzewać- mina mi zrzedła
-A-Ale jak to nie wróce do Hogwartu? Przecież muszę dokończyć rok...inaczej nie zdam..- bardziej mnie martwi to, że nie spotkam się z DRACO, Blaisem, Pansy i w ogóle że wszystkimi znajomymi
-Wiem Potter, dlatego zaczniesz nauczanie domowe pod moją pieczą Dumbledor mi ufa...a ja powiem, że zachorowałeś na coś...cholera wie, ale łatwo mogę nim
zmanipulować- uśmiechnął się lekko.

Siedzieliśmy chwilę w ciszy a ja próbowałem poukładać sobie wszystkie myśli, czemu życie wybrańca musi być takie trudne do cholery!... Drzwi od gabinetu się otworzyły, a przez nie wszedł Syriusz a zaraz za nim Draco i Tom? Jego się tu totalnie nie spodziewałem.
-Harry opowiesz nam też twój sen?- zapytał od razu przez żadnego przywitania czy czegokolwiek Tom, Syriusz i Riddle usiedli na fotelach na przeciwko mnie a Draco usiadł obok, Snape gdzieś akurat poszedł.
Odpowiedziałem im wszystko co widzałem i to co mówiłem Severusowi, a oni tylko popatrzyli na mnie bez słów, to ja też się nie odzywałem.

Po jakiejś minucie, odezwał się Syriusz
-No Harry powiem tak, napewno po tym co planujemy zrobić już do Hogwartu nie wrócisz...powoli zaczyna się wojna między jasną a ciemna strona- nie no zajebiście
-Ale jak to a co ze mną?- odezwał się Draco
-No nic ty zostaniesz w Hogwarcie normalnie- szlak by to
-No, ale ja mam zostać tu sam?! Z tym psycholem!- współczuje mu serio
-Nie dyskutuj Draco, bo to ci nic nie da zostajesz w Hogwarcie ze mną i tyle- Snape musiał dodać swoje pięć groszy oczywiście.

Draco już się nie odezwał i ponownie nastała cisza, niezręczna cisza.
- A co jak Dyrektor dowie się, że to ja i ty no wiesz co zrobiliśmy?- popatrzyłem na Syriusz, jeżeli Dumbledor dowie się o tym, że to ja ich zbiłem zgnije w Azkabanie a moje miano "złotego chłopca" pójdzie się jebać. Nie to żebym lubił to przezwisko, ale to ludzie go lubią....i no
-Nie złapią nas Harry spokojnie- powiedział Syriusz, ale coś mi tu nie pasowało
-Ale przecież ja jeszcze nie mogę czarować po za Hogwartem różdżką wykryją mnie...- Draco spojrzał na mnie wzrokiem "No kurwa przecież to oczywiste" Snape miał wyjebane a Syriusz się zaśmiał
-Oj Harry, Tom wymyślił zaklęcie, które działa tak, że jak nieletni czarodziej użyje różdżki poza szkołą to go nie wykryją bo tak jakby, póki jest w terenie gdzie jest rzucone to zaklęcie namiar znika na jakiś czas- uśmiechnął się zwycięsko a mi uśmiech wkradł się na twarz

-Myślałęm , że to tylko w Czarnym Dworze i moim domu tak działa- Draconowi zrzędła mina, a Syriusz się zaśmiał i popatrzył na mnie
-Harry wiesz, że takie sny nie mogął  się już powtórzyć?- zapytał z poważną miną, a ja tylko pokiwałem głową. Przed moja twarzą pojawił się Snape
-Dlatego to ja będę cię uczył od jutra wszelkich sposobów zapobiegania pojawianiu się ich- powiedział  poważnie i odszedł, a wszyscy zatopiliśmy się w swoich myślach.

-------------------
812 słowa.
Siemka sory, że ten rozdział jest taki krótki, ale nie wiem co tu jeszcze mogę dopisać hah.

Wszystko jest złudne~Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz