Alex szybko wróciła do siebie do pokoju. Otworzyła szafkę i rzeczywiście w szufladzie była książka ze skórzaną okładką.
"Wielka księga zaklęć Engelberta Grindelwalda I"
Otworzyła na pierwszej stronie i zaczęła czytać, aby zobaczyć czy to napewno prawda.
Nie jestem pewnien, kto pierwszy wpadnie w posiadanie tejże księgi, lecz jestem pewnien jednego. Jeśli to czytasz wiedz, że jesteś niezwykle ważną osobą z rodu Grindelwaldów lub zwykłą duszą nieczystą, która ukradła ważną rodzinną pamiątkę.
Proszę jedynie, abyś czytał i używał zaklęć z rozwagą. Nawet te "biało-magiczne"!
Napisane z myślą o moim jedynym synu Gellert'cie Grindelwaldzie. Mam nadzieję, iż księga pozwoli rozwijać twe magiczne zdolności, a w przyszłości tym potomkom..
~ Engelbert Grindelwald I
Dodaję tu jeszcze zdjęcie twoje i twojego przyjaciela Albusa Dumbledore'a, aby pamięć o was nigdy nie zaginęła:
Alexandra przyjrzała się zdjęciu. Ewidentnie poznała Grindelwalda po prawej, ale... Dumbledore nie jest podobny do siebie ani trochę. Zastanawiające jest ile oni mogli mieć tutaj lat. Skoro Engelbert zginął, zanim Gellert dorósł, a posiadał już ich zdjęcie, więc może mieli z piętnaście lat...
Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Szybko schowała księgę do szuflady.
- Proszę?
Do jej pokoju wszedł Gravestone.
- Oh, dzień dobry. Coś się stało? - zapytała.
Rzucił zaklęcia wyciszające i zmienił się w Grindelwalda.
- Spakowałaś się?
- Jeszcze zostało mi parę rzeczy, a o co chodzi?
- Jutro poczekajcie na King's Cross. Stamtąd nas deportuję do mojego domu. Jeśli oczywiście Tom też chce jechać. Rozmawiałaś z nim?
- Tak. Mówił, że nie zostanie długo. Może jakiś tydzień lub dwa.
Gellert pokiwał jedynie głową, przemienił się i wyszedł.
Alexandra stwierdziła, że pomniejszy księgę i ją schowa do bagażu. Wolała nie ryzykować, że ktoś ją zobaczy.
Na drugi dzień po śniadaniu, razem z Riddle'm czekali na stacji. Oby Grindelwald ich nie oszukał, bo będzie źle.
CZYTASZ
Z Riddlem, aż do śmierci // Tom Riddle
FanficStała razem ze swoim przyjacielem i innymi dziećmi, czekając na przydział do domu. Miała nadzieję, że będzie w tym samym domu, gdzie jej przyjaciel. Kiedy nauczyciel wyczytał imię jej przyjaciela, zestresowała się. Dumnie podszedł do Tiary Przydzia...