🔥❷❽🔥

1.9K 136 79
                                    

Wooyoung wrócił do domu blisko godziny 19:00. Wiedział, że nie spodoba się to jego rodzicom, zwłaszcza, że nie odpowiedział na telefon swojej matki. Miał tylko nadzieję, że to nic poważnego, a jedynie martwiła się, czemu tak długo zajmuje mu powrót do domu.

Wszedł do środka po cichu ściągając buty. Gdy skierował się do swojego pokoju, zastał w drodze swoją mamę.

— Dlaczego nie odbierasz ode mnie telefonu?

— Ja... Um... Byłem u kolegi i nie słyszałem...

— Dzwonił do mnie twój wychowawca. Dlaczego mi nie powiedziałeś, że zapisałeś się na konkurs matematyczny?

— Nie mówiłem? Oh, musiało mi wylecieć z głowy.

— Wooyoung, co się ostatnio z tobą dzieje? — spytała zmartwiona — Wracasz późno do domu, mało jesz, gdy wychodzisz do szkoły nawet się ze mną nie żegnasz. No i jeszcze te kolczyki. Skąd je w ogóle masz?

— To... Prezent od kolegi. Na urodziny.

— A mogę wiedzieć jakiego kolegi?

— Od... Seonghwy. Mówiłem ci o nim — czuł, że kłamstwo nie idzie mu najlepiej.

— Od kiedy koledzy dają ci prezenty na urodziny?

— Mówiłem mu, że nic nie chcę, ale on się uparł. Miałem je oddać?

— Nie, oczywiście, że nie. Po prostu martwię się o siebie Woo. Ostatnio zrobiłeś się dziwny  — założyła ręce na piersi podchodząc do swojego syna — Co to jest?

Cholera.

A mógł to czymś przypudrować.

— Co takiego?

— Wooyoung, co ty przede mną ukrywasz? Dlaczego powiedziałeś, że byłeś u kolegi?

Jung nie odpowiedział, a jedynie spuścił głowę. Nie wiedział do czego zmierza ta rozmowa.

— Wiem, że jesteś już dojrzały, ale proszę cię, nie rozpędzaj się. No i nie wiadomo mi o żadnej dziewczynie, dlaczego nic mi nie powiedziałeś?

— W-Wolałbym o tym nie rozmawiać — odwrócił wzrok starając się zapanować nad drżeniem głosu.

O mały włos, a jego tajemnica wyszłaby na jaw.

❣️

San nie żartował. Gdy Wooyoungowi przyszło następnego ranka wstać do szkoły, musiał zaciskać mocno zęby, by iść prosto. Wybrał drogę autobusem kierując się w szkole na drugie piętro. Wchodząc do klasy od razu zauważył Sana, któremu posłał wrogie spojrzenie. Ten tylko uśmiechnął się pod nosem obserwując kątem oka jak ten idzie do swojej ławki i ostrożnie siada, jakby bał się, że krzesło go poparzy. Chwilę później poczuł wibracje swojego telefonu, przez co westchnął wyciągając go z kieszeni spodni.

Od: San

Założyłeś

Uśmiechnął się pod nosem, gdy przeczytał tą krótką wiadomość. Jego rodzice nie skomentowali jego prezentu, ale nie zapomnieli przecież, że ich syn już dawno chciał przebić sobie uszy i chodził w kolczykach do czasu, aż usłyszał niemiły komentarz ciotki. Nie wiedzieli tylko dlaczego po takim czasie postanowił znowu je założyć.

Od: San

Pasują ci

Od: Wooyoung

Nie podlizuj się
i tak jestem wkurzony

Od: San

Friends With Benefits • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz