🔥❻🔥

2.4K 156 96
                                    

Wooyoung znów wylądował w głównym pomieszczeniu, gdzie głośna muzyka mieszała się z rozmowami innych. Powoli zaczynał przyzwyczajać się do tego całego chaosu, ale fakt, że był tutaj jedyną trzeźwą osobą znacznie mu to utrudniał. San zaprowadził go do barku, gdzie nakazał usiąść. Chwilę później dostał dwa drinki, z czego jeden podał Wooyoungowi.

- Nie piję.

- To impreza. Tutaj każdy pije.

- Nie tknę tego po raz drugi, bo się porzygam.

San westchnął i wypił najpierw całą zawartość swojej szklanki, jak i później tej drugiej, na co Wooyoung skrzywił się jeszcze bardziej. Nie rozumiał jak komukolwiek mogło smakować coś takiego. Zaraz potem San odezwał się do chłopaka po drugiej stronie lady. Ten odwrócił się na chwilę, by potem postawić przed Jungiem kolejny napój.

- Czy do ciebie naprawdę nic nie dociera? - spytał zirytowany.

- Nie gadaj, tylko pij - odparł obserwując chłopaka. Z niezadowoloną miną wziął szklankę do ust upijając łyka. Powoli grymas schodził z jego twarzy a zastępowało go zaskoczenie.

Napój był słodszy, zdecydowanie mniej palił w gardło i nie sprawiał, że Wooyoung miał ochotę od razu go wypluć. Takim sposobem wypił do dna pod intensywnym wzrokiem Sana.

- Skąd wiedziałeś? - zapytał zdziwiony.

- Mojej dziewczynie też smakowało - powiedział ze złośliwym uśmiechem. Wooyoung prychnął urażony. Miał zamiar wstać i odejść, ale San go zatrzymał - Zostań i napij się ze mną.

- Dlaczego miałbym?

- Bo nie mam towarzystwa.

- Akurat. Myślę, że w twoim przypadku nie trudno je znaleźć.

- I tak nie masz gdzie pójść. Twój przyjaciel kompletnie o tobie zapomniał, a nikogo więcej nie znasz.

Wooyoung westchnął wracając na miejsce. San z lekkim uśmiechem zwycięstwa podał mu kolejnego drinka. A potem jeszcze jednego. I jeszcze jednego. Młodszemu powoli puszczały hamulce i przestał się przejmować tym, z kim rozmawia.

❣️

Zbliżała się północ, a Wooyoung wciąż pozostawał w tym samym miejscu czując się wreszcie rozluźnionym. Zapomniał już nawet, że Yeonjun go zostawił, nie przeszkadzało mu, że pije z Sanem. W tym momencie chłopak wydawał się być naprawdę w porządku. Może oprócz tego, że niemal pożerał go wzrokiem, ale tego nie był w stanie w tym momencie zauważyć. Alkohol zaczął działać na niego odurzająco i zaczynało mu się kręcić w głowie.

- Niedobrze mi - powiedział patrząc na pustą szklankę. San pomimo wypitej podobnej ilości alkoholu, wyglądał w miarę normalnie. Bo wcale nie wypili dużo. Dla Wooyounga było to zwyczajnie zbyt wiele.

San uznał to za odpowiedni moment, by się ulotnić, zanim Wooyoung jest jeszcze zdolny do chodzenia. Jak na pierwszy raz było to zdecydowanie za dużo.

- Chodźmy stąd - polecił, na co młodszy wstał chwiejąc się chwilę, gdy pomieszczenie zaczęło wirować.

San chwycił jego rękę i zaczął prowadzić go do wyjścia przeciskając się przez tłum. Nawet nie miał za złe chłopakowi, że musi wyjść wcześniej. On sam nudził się zanim go znalazł i szukał pretekstu, by uciec.

- San? - westchnął cicho słysząc znajomy głos - Gdzie idziesz?

- Idę odwieźć Wooyounga do domu - powiedział odwracając się do swojej dziewczyny, której unikał jak ognia od początku imprezy.

Friends With Benefits • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz